Dzień dobry,
Bez obaw, nie zapomniałam o cotygodniowych wpisach w cyklu Make bento! Dziś z lekkim opóźnieniem zapraszam Was na podsumowanie posiłków z minionego tygodnia. Na zdjęciu głównym postu możecie zobaczyć zamówione foremki, o których Wam ostatnio wspominałam. Jest jeszcze jedna duża, ale nie miałam okazji z niej korzystać. Po świętach napiszę o nich kilka słów i zrobię zdjęcia z wypełnieniem. Póki co, zakup uważam za bardziej niż udany 🙂
A co w bento? Jest przede wszystkim mocno warzywnie i kolorowo, czyli tak, jak lubię. Po świętach planuję przez kilka dni publikować przepisy z kuchni japońskiej, zakupcie więc dobrej jakości sos sojowy, bo bez niego się nie obędzie.
PS. Na kolejny wpis z lunchboxami zapraszam wyjątkowo w kolejny wtorek.
W drugim pojemniczku boczniaki na ostro smażone z cukinią i chili plus ogórki kiszone.
Drugi posiłek to nasze ulubione rolki sushi pełne chrupiących warzyw.
ŚRODA
Pierwszy posiłek u Połówka to sałatka z sałaty rzymskiej, pieczonej piersi kurczaka, koziego serka, papryki, cebulki, oliwek. W pojemniczku dressing musztardowy.
Drugi posiłek to naleśniki owsiane z konfiturą śliwkową, mandarynką, listkami mięty i pestkami granatu.
U mnie mały i lekki zestaw przekąskowy składający się z sałatki owocowej (mandarynka, kiwi, granat, maliny, nasiona konopi) oraz migdałów.
Drugi posiłek to sałatka z komosy, kurczaka i awokado. Dodatkowo posypana kiełkami rzodkiewki.
U mnie w monbento śniadaniowy pudding z chia (z dodatkiem karobu; 2 łyżeczki na porcję) plus owoce- mandarynka, winogrona, kiwi, granat.
Na drugim pięterku soba z brokułem i sezamem.
Posiłek przedtreningowy to pieczona pierś z kurczaka, pieczone bataty z warzywami, ziołami i serem kozim plus trzy szaszłyki (szynka parmeńska, papryka, pomidor, oliwki).
5 komentarzy
Piękne zestawy 🙂 Muszę kupić komosę ryżową, jeszcze jej nie próbowałam… Pozdrawiam
Mistrzostwo 🙂
Czekam na japoński tydzień. Shirishiri brzmi idealnie:) Myślałaś by pisać kaloryczność posiłków?
pomysł z opisywaniem kaloryczności jest świetny ! Pomyśl o tym 🙂
Hihi, chyba chcecie bym przeszła na jeszcze wyższy poziom pracoholizmu 😉 Przemyślę sprawę, skoro są takie głosy.