Wytrawny drugi posiłek składał się z piersi z kurczaka w zatarze (nic nie poradzę, że Połówek doprawia ostatnio mięso za każdym razem w taki sam sposób), gotowanej na parze fasolki szparagowej, ogórków gruntowych, pomidorków, omletu z 3 białek oraz szczypiorku. Dodatkowo Połówek zabrał ze sobą 50 g cienkich wafli kukurydzianych bez soli.
W ostatnim lunchboxie wylądował indyk w przyprawie curry oraz kasza gryczana niepalona z gotowanym bobem, koperkiem, czerwoną papryką, doprawiona melasą z granatów, sokiem z cytryny, oliwą oraz solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Połówek zabrał ze sobą tego dnia naleśniki ryżowe, mus z jabłek zrobiony przez Babcię Heniutkę oraz dietetyczne mielone z kurczaka i 1 pomidora w kawałkach posypanego dymką.
W ostatni dzień tygodnia debiutował kolejny nowy pojemnik, tym razem z Biedronki. Zachęcam Was do zerknięcia na jego recenzję, którą opublikowałam kilka dni temu. A co znalazło się w środku? Tym razem w lunchboxie wylądowały naleśniki jaglane z końcówką jabłkowego musu plus sezonowe owoce: truskawki, nektarynka oraz czereśnie.
To był naprawdę smaczny tydzień 🙂
15 komentarzy
My tez od jakiegos czasu wyprubowujemy diete bez glutenu, ale mnie to nie zawsze sie udaje, ale K sie dzielnie trzyma 🙂 Co wiecej, ja nie zauwazam jakiejs wielkeij roznicy w samopoczuciu, po odstawieniu pszenicy 😉 A jak to jest u Was?
Myślę, że 5 dni to troszkę zbyt krótki okres, by osoba niemająca problemów z trawieniem glutenu, odczuła jakąś diametralną zmianę. Czuł się lżej, tak jak wspomniałam we wpisie. Przy okazji nabawił się kataru i podśmiechiwał się, że to właśnie objaw braku glutenu. Co dziwne, katar minął w sobotę, gdy jadł już produkty z glutenem. Ale to zapewne zbieg okoliczności.
środowy kurczak w zatarze? hihi 🙂
Dokładnie 😀 Strasznie posmakowało mu to połączenie i gdy tylko on zajmuje się smażeniem mięsa, sięga właśnie po zatar.
Ta pieczona jaglanka chyba najbardziej przypadła mi do gustu. 😉 Ale reszta też świetna. 🙂
Wygląda apetycznie 😉
Wszystko wyglada bardzo apetycznie! I mam jeszcze pytanie z innej beczki: czy po takich lunchboxach Polowek je obiad w domu? Sorki za ciekawosc 🙂
Pozdrawiam 🙂
Jasne, że tak, najczęściej zestawy do pracy mają kalorycznie od 1000 do maks 1300-1400 kcal, zależy od dnia (patrzę na proporcje makroskładników a nie na kalorie). Jego dzienne zapotrzebowanie (na redukcji) to 3000 kcal, więc po powrocie do domu je i to całkiem sporo (na pewno zdecydowanie więcej, aniżeli w pracy).
Ale miło popatrzeć na tyle pyszności – owoce i warzywa to zdecydowanie moja ulubiona żywność 🙂 Zachwyciła mnie pieczona jaglanka, za którą ciągle się nie mogę zabrać, ryżowe placki i naleśniki, surówka z kapustki i pudding z kaszy jaglanej 😉
Ja już od dłuższego czasu ograniczam gluten, a zwłaszcza pszenicę, więc wszelkie bezglutenowe i wegetariańskie dania mi się podobają, zwłaszcza jak są zapakowane w tak cudowny sposób; )
I nam nadzieję, że z Tobą już wszystko w porządku po zdrowotnej niedyspozycji…
U mnie ze zdrówkiem już zdecydowanie lepiej. Dziękuję za troskę!
obłędne… jak zawsze zresztą, szkooooda, że nie można zamówić u Ciebie tych pyszności:) Joanna
Naprawdę smaczne jedzonko 😉
a masz może Malwina "przepis" na mieszankę zatar? czy kupiłaś? a na pieczoną jaglankę?
Pieczoną jaglankę i zatar opublikuję już wkrótce (ten drugi niestety nie załapał się czasowo do mojego Festiwalu). Mam kilkadziesiąt przepisów do opublikowania i staram się wypuszczać najpierw te sezonowe.
to będę czekać Malwinko z niecierpliwością ! Uwielbiam Twoje przepisy !!!