W końcu udało mi się zrobić zdjęcia ulubieńcom minionego miesiąca i przygotować dla Was wpis. Nazbierało się tego wyjątkowo dużo. Muszę przyznać, że jestem wyjątkowo zadowolona z lipcowych zakupów. Szczególnie z kosmetyków (ale to chyba każda kobieta tak ma) i puszek spożywczych. Koniecznie dajcie znać, co z moich zakupowych łupów spodobało się Wam najbardziej 🙂
Zrobiłam sobie mały projekt denko i w tym roku sukcesywnie opróżniałam opakowania moich kosmetyków. Po pół roku szafka w łazience zaczęła świecić pustkami, mogłam więc zrobić większe zakupy. Od dłuższego czasu staram się świadomie wybierać kosmetyki, których używam. Nie sugeruję się reklamą, ładnym opakowaniem czy popularnością produktu. Zwracam uwagę nie tylko na ich skład, ale i rodzaj tworzywa, z którego wykonano opakowanie. Kupiłam sporo kosmetyków wyprodukowanych przez naszych sąsiadów ze Wschodu, m.in. firm Bania Agafii, Receptury Babuszki Agafii. Póki co, każdym wypróbowanym produktem jestem zachwycona. Od siebie na tym etapie używania mogę polecić naturalną pastę do zębów z borówką, peeling do twarzy z marchewką, maskę oczyszczającą i tonizującą do twarzy, maskę drożdżową do włosów oraz szampon z mydlnicą lekarską (cudownie pachnie!).
W Tk Maxx w moim mieście była duża dostawa japońskiej ceramiki. Skusiłam się na 4 śliczne miseczki. Wzorów było całe mnóstwo, przez co wybór był dość trudny. Miałam chęć wziąć jeszcze zestaw do sake, ale okazało się, że był chińskiej produkcji. Dużą miskę ze spiralnym wzorem kupił Połówek na ramen.
Marzą mi się jakieś ładne miseczki na zupę miso (podobają mi się szczególnie te z przykrywką). Jesienią planujemy wieczorek japoński ze znajomymi (zapewne niektórzy z Was pamiętają, że co jakiś czas organizujemy sobie takie spotkania filmowo-kulinarne związane z konkretnym krajem) i mam w planach serwować między innymi tę zupę. Macie ochotę zobaczyć kiedyś na blogu relację z takiego wieczorku tematycznego?
Kilka miesięcy temu kupiłam fajną kuchenną miarkę z myślą o zdjęciach domowych bulionów. Pech chciał, że niechcący Połówek ją obtłukł. Na miejsce starej miarki przybyły dwie nowe. Wygodne w użytkowaniu i bardzo fotogeniczne.
Małą błękitna miseczka idealnie komponuje się z hummusem z suszonych pomidorów lub hummusem z pieczoną papryką. Kolor błękitny i pomarańczowy to zawsze udany duet na fotografiach.
Kupiłam też turkusowy talerz o bardzo fajnym kształcie. Tego typu ceramika bardzo ładnie prezentuje się na zdjęciach.
Dobrze, że na zakupy zazwyczaj jeżdżę z Połówkiem, bo w przeciwnym razie, 3/4 moich półek z akcesoriami do zdjęć byłaby zawalona różnej maści buteleczkami. Za każdym razem wynajduję jakąś fajną butelkę i już ładuję ją do koszyka, gdy głos rozsądku w postaci Połówka podpowiada mi: „Zastanów się, czy potrzebna Ci ta 40. butelka niczym nie różniąca się od tych, które już posiadasz i których i tak nie używasz. Ani na co dzień, ani do zdjęć”. Zazwyczaj daję się przekonać i odkładam produkt na półkę, ale tym razem powędrowałam z buteleczkami do kasy. Kupiłam ładną butelkę na mleko i malutkie buteleczki z korkiem, w sam raz na oliwę.
6 najsmaczniejszych lunchboxów
6 najpopularniejszych zdjęć na Instagramie
9 komentarzy
Uwielbiam Twoje podsumowania miesiąca! 🙂 Piękne są japońskie akcesoria i ten turkusowy głębszy talerzyk. Jeśli chodzi o naturalne kosmetyki to mam na ich punkcie bzika większego niż na kwestie odżywianie 😀 Ze swojej strony mogę polecić, jeśli jeszcze ich nie znasz,kosmetyki Sylveco (i ich marki Vianek, Biolaven)- sporo z nich jest wegańskich a jakość jest naprawdę świetna 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Z Sylveco mam płyn micelarny i żel do twarzy. Jestem z nich bardzo zadowolona. Tych dwóch pozostałych nie znam, ale nie omieszkam kupić czegoś przy okazji kolejnych zakupów (może polecisz jakiś fajny sklep internetowy z kosmetykami, bo w moim ich akurat nie ma?). Pozdrawiam 🙂
Ja kupuję ze sklepu internetowego Iwos, mają duży wybór 🙂 Pozdrawiam
Dzięki za namiary! Widzę, że od dość niskiej kwoty mają darmową wysyłkę. Na pewno skorzystam 🙂
Jak zawsze piekne zdjęcia, które sprawiają, że ślinię się do czegoś, na co normalnie bym nawet nie spojrzała (błękitne miseczki czy puszki w japońskim klimacie). Najbardziej przypadł mi do gustu zestaw granatowo białych misek. Piękne 🙂
Od patrzenia zgłodniałam 😉 Mimo że już po kolacji 😉
nie widzę informacji, skąd są te gumeczki do mazania. można wiedzieć, gdzie je zdobyłaś?
Gumki są z Zanshin. Mają dość spory wybór wzorów.
bardzo ładne te rzeczy, aż by się chciało mieć je wszystkie.