Sałatka z tuńczyka i pasty tahini |
Inspiracją do przygotowania dzisiejszej sałatki była dla mnie inna potrawa, mianowicie turecki piyaz z sosem tahini. Powstała niezwykle ciekawa kompozycja smakowa, którą odtwarzam od czasu do czasu. Dressing z orzechową nutą fajnie współgra z pozostałymi składnikami. Sałatka jest ciekawa i z pewnością niebanalna w smaku. Możecie zabrać ją ze sobą do pracy lub szkoły, o ile oczywiście nie straszny Wam zapach tuńczyka.
SAŁATKA Z TUŃCZYKA I PASTY TAHINI
- 240 g ugotowanej ciecierzycy lub z puszki (waga po ugotowaniu i odsączeniu)
- 1 puszka tuńczyka (u mnie tuńczyk w oliwie), 125 g; waga po odsączeniu
- pół czerwonej cebuli
- 4 łyżki posiekanej natki pietruszki
- pół zielonej papryki
- 2 jajka, ugotowane na twardo, ostudzone i obrane
- pół dojrzałego awokado
- 1 pomidor (250 g)
- dressing: 1 łyżka pasty tahini, 2 łyżki oliwy, 1 łyżka soku z cytryny, 1 ząbek czosnku (drobno posiekany), sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
W misce umieszczamy odsączoną ciecierzycę, dodajemy odsączonego z zalewy i podzielonego na kawałki tuńczyka, drobno posiekaną cebulkę i natkę pietruszki, pokrojoną w mniejszą kostkę paprykę, jajka podzielone na ćwiartki, pokrojonego pomidora i awokado. Składniki dressingu łączy my przy pomocy łyżeczki, dodając w razie potrzeby niewielką ilość zimnej wody, jeśli będzie zbyt gęsty. Sałatkę polewamy dressingiem, delikatnie mieszamy i podajemy.
Czas przygotowania: 15 minut.
9 komentarzy
Pyszna sałatka, chętnie bym takiej zjadła 🙂
Wygląda obłędnie! I ma w sobie wszystko to co lubię
♥
Smacznie 😉
Wygląda obłędnie, a tuńczyka bardzo lubię 🙂
powiem, że ciekawe smaki – niezwykle odważne 🙂
Sałatka już w pudełku 🙂 Jutro będę testować – to będzie moja pierwsza sałatka z ciecierzycą. Mam jakąś wredną, gorzką tahini (albo nie jestem jej smakoszem) i dodałam trochę miodu do dressingu. Zapowiada się super lunch.
Nie powinna być gorzka. Jeśli jest to wina ziarna (albo kiepskie i źle przechowywane przed zrobieniem tahiny albo zbyt długo prażone). Mam nadzieję, że mimo tego sałatkę zjadłaś ze smakiem, bo miód na pewno zrobił swoje 🙂
Sałatka smakowała. A tahini była gotowa ze słoika. następnym razem chyba spróbuje zrobić sama. A może masz jakąś sprawdzoną gotową?
Najlepsza gotowa, jaką miałam, przyleciała do mnie prosto z Palestyny. Idealna w konsystencji, w smaku zero goryczki. Dopytam, czy można dostać te produkty w jakimś polskim sklepie (nazwy firmy dokładnej Ci nie podam, bo na słoiczku była po arabsku).