Przygotowanie domowej pasty tahini jest niezwykle proste. Potrzebujecie jedynie ziaren sezamu i blendera. Cały proces miksowania zajmuje kilka minut. Przygotowaną pastę tahini możecie przechowywać w lodówce przez kilka miesięcy. To niezastąpiony dodatek do hummusu, sosów, dipów a także ciastek arabskich.
PASTA TAHINI
Składniki:
- pół szklanki sezamu
- olej sezamowy (opcjonalnie)
Sezam wysypujemy na suchą patelnię. Prażymy przez kilka minut. Należy uważać, by nie przypalić sezamu i zbyt mocno go nie zrumienić. Wówczas pasta będzie miała posmak goryczki. Uprażony sezam studzimy, następnie przesypujemy do rozdrabniacza (zamykany pojemnik z ostrzami w zestawie z blenderem). Miksujemy przez kilka minut, co jakiś czas robiąc przerwy, by nie przegrzać urządzenia. Sezam najpierw zamieni się w proszek, później zacznie się zbijać tworząc gęstą pastę. Miksujemy dalej, aż pasta uzyska lekko płynną konsystencję. W razie potrzeby możecie dodać 1-2 łyżeczki oleju sezamowego. Pastę przekładamy do słoiczka. Po całkowitym ostygnięciu słoik zakręcamy. Tahini przechowujemy w szafce kuchennej przez kilka miesięcy.
Czas przygotowania: 15 minut.
19 komentarzy
Nigdy nie próbowałam tej kupnej, bo robię sama najczęściej do hummusu! Uwielbiam jej smak!
Chyba pora zrobić nowe zapasy sezamu 😉
Zdecydowanie domowe tahini – proste i smaczniejsze niż ze sklepu. 🙂
Uwielbiam tahini, aż wstyd się przyznać, że nie robiłam jeszcze w domu :/ Mam woreczek sezamu, mam olej, mam Twój przepis 😀 czas działać!
Muszę się w końcu zebrać i zrobić taką 🙂
Ja też czasem robię w domu, ale taka prawdziwa prosto z Libanu jest jednak niezastąpiona (kremowość) – może jakbym miała super kuchenną maszynę typu Thermomix, to dałoby się to osiągnąć samemu. Tak czy inaczej to jest moja miłość i składnik 3/4 wszystkiego co jadam 🙂
Super! Jestem jej bardzo ciekawa, bo nigdy jeszcze nie próbowałam.
Pozdrowienia
Widziałam ją już na tylu blogach… muszę się w końcu odważyć i ją zrobić 🙂
Pięknie. Pierwsze domowe tahini (czy domowa Tahina? 😉 wyszło super.
Też nie mogę uwierzyć, ze wcześniej nie zadałem sobie odrobiny trudu.
Dałem szklanke sezamu (ok. 130g) i 4 łyżki oleju sezamowego. dobra promorcja. dość rzadki wychodzi.
Koszt: 3,5 sezam + 0,5 olej – 4zł. (pasta wypełniła słoiczek, który rok temu kupiłem za 11,99 🙂
pozdrawiam,
p
P. fajne, że pokusiłeś się o zrobienie domowej pasty 🙂
Mam pytanie: czy można zastąpić olej sezamowy np. rzepakowym? Pytam bo sezamowy jest u mnie nie do dostania… a bardzo chciałabym zrobić tahini:) Buziaki
Jolu, jeśli masz wystarczająco mocny blender, być może nie będzie wcale potrzeby dodawania oleju. Oczywiście olej o neutralnym smaku, taki jak rzepakowy może być wykorzystany.
Do tej pory nie probowalam w obawie o zepsucie blendera… Poki mam w sklepie, chyba nie bede ryzykowac…
Z innych urządzeń też lepiej nie korzystaj – no wiesz,
zawsze można coś w końcu zepsuć, co nie?
Dostrzegłaś może raptem brak logiki? No właśnie..
Pani Malwino, ile objętościowo wychodzi pasty z tego przepisu? I jak długo można ją przechowywać? Pozdrawiam! 🙂
Objętościowo tyle, ile na zdjęciu (słoiczek ma około 200 ml pojemności). Może stać przez kilka miesięcy. Obecnie zarówno tahinę, jak i masła orzechowe przechowuję w kuchennej szafce (nie w lodówce). Radziłabym od razu zrobić większą porcję, jeśli lubisz hummus 🙂
Odpisuje Pani z prędkością światła, jestem pod wrażeniem 😉 Serdecznie dziękuję za rady. Czy jednak tahinę/masła przechowuje Pani w jakoś specjalnie przygotowanych do tego słoikach, może wysterylizowanych? Inaczej chyba się popsuje(?). Hummus także przechowuje Pani poza lodówką? Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Przekładam do czystego słoiczka, nie wyparzam go wcześniej, ani nie sterylizuję. Spokojnie może stać przez kilka miesięcy. Oczywiście można ją trzymać w lodówce, ale pod wpływem zimna będzie gęstnieć. Hummus przechowujemy w lodówce.
Raz jeszcze dziękuję, przepis na pewno wypróbuję. Pozdrawiam!
Wiedziałam, że jak mam u kogoś szukać przepisu na pastę tahini to u Ciebie 🙂 W rodzinie nastąpiła rewolucja i wszyscy domagają się więcej i więcej hummusu. A chciałam zawsze zrobić taki oryginalny z pastą sezamową, ale jej cena mnie odstraszała. Dziękuję za przepis! 🙂
Natalia