Składniki (na 2 solidne porcje):
[oryginalny przepis pochodzi z książki Podróże kulinarne. Kuchnia arabska]
- 100 g brązowej lub zielonej soczewicy
- 600 ml wody
- 50 g białego długoziarnistego ryżu (1/4 szklanki)
- pół łyżeczki mielonego ziela angielskiego
- pół łyżeczki mielonego kuminu
- pół łyżeczki mielonej kolendry
- pół łyżeczki soli (lub mniej wedle preferencji)
- pół łyżeczki czarnego pieprzu
- 3 średniej wielkości cebule (około 350 g) posiekanej w piórka
- 2 płaskie łyżki cukru
- łyżka octu balsamicznego
- 90 ml wody
Soczewicę zalewamy połową wody (300 ml) gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem przez około 20-25 minut. W tym czasie przygotowujemy karmelizowaną cebulę.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, przez około 5 minut smażymy cebulę, dodajemy cukier i smażymy kolejne 5 minut mieszając. Wlewamy ocet i wodę, smażymy aż płyn wyparuje.
Do soczewicy dodajemy opłukany ryż, pozostałą wodę, przyprawy, połowę karmelizowanej cebuli. Doprowadzamy do wrzenia mieszając. Zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem około 15-20 minut od czasu do czasu mieszając (lub do momentu kiedy ryż będzie miękki). Podajemy na ciepło lub na zimno z dodatkiem pozostałej karmelizowanej cebuli.
25 komentarzy
Czuję, że by mi bardzo smakowała. Moje smaki:)
Rewelacyjnie wygląda – bardzo intrygująco.:)
Na pewno zechcę spróbować.:)
Wygląda zachęcająco, a soczewice lubię:) Właśnie jesienią i zimą najczęściej pojawia się u nas na stole w formie gorących potrawek:)Z tą cebulka musi być smacznie
no fajna taka babeczka
dla mnie są to zupełnie nieznane smaki 🙂
Nie jadłam ale też moje smaki…pozdrawiam…
Jakie fajne danie i ślicznie podane. Ciekawa jestem jak smakuje.
Pozdrawiam Malwinko:)
Świetnie wygląda! Czuję, że by mi posmakowała, bo bardzo lubię soczewicę
tyle przypraw! niesamowicie aromatyczna przystawka.
NIgdy nie słyszałam o czyms takim 🙂 wyglada tak elegancko i wykwintnie, z checia sprobuje!
Lubie soczewice a ta przystawka wydaje mi sie ciekawym sposobem na jej "wykorzystanie".
Ciekawa przystawka – jestem przekonana, że by mi smakowała. Zaintrygowała mnie wersja z bulgurem – z dodatkiem soczewicy jeszcze go nie jadłam. Myślę, że ta wersja mogłaby mi bardziej smakować niż z ryżem – bardzo lubię bulgur.
Ciekawe to danie… nie jestem pewna połączenia ryżu i soczewicy, ale podejrzewam, że tak czy siak jest pyszne, i jak każde inne arabskie danie broni się samo dzięki tym wszystkim orientalnym przyprawom…
Kusząco się prezentuje. I do tego karmelizowana cebulka! 🙂
Ale ładnie podane;-)
Ja widzę w tym daniu fajny dodatek do jakiegoś mięsa lub ryby;-)
Podoba mi się, świetna rzecz, żeby zaskoczyć gości.
Wkradła się literówka- ja słyszałam jedynie o kaszy bulgur, nie burgul 😀
Pozdrawiam serdecznie
kikimora- zarówno bulgrur, burgul i burghul są formami poprawnymi jeśli chodzi o tę kaszę, tu np. masz http://www.organicfood.co.il/en/organic-burgul-500g-harduf-p-800-c-55_135.html tę kaszkę jako burgul a nie bulgur. w każdym bądź razie chodzi o to samo;)
Malwina ma rację, to kasza burghul, czytamy burgul 🙂
Malwinko, przepysznie to wyglaa, zwlaszcza druga fotka przyprawila mnie o gwaltowny slinotok(co mi przypomnialo, ze jeszcze nie jadlam sniadania)
Mam nadzieje, ze z łapką juz wszystko dobrze…?
:*
Jestem w stanie zjeść wszystko co ma w sobie kumin. Dla mnie to gwarancja dobrego smaku.
Powalasz mnie na kolana swoimi przepisami! Wszystkie są tak niezwykle kuszące!!! Chyba mi życia zabraknie, aby je wszystkie wypróbować;)
Jestem bardzo ciekawa smaku tej potrawy bo wygląda jakoś intrygująco dla mnie 😉
Wygląda rewelacyjnie – muszę wypróbować, ale z ryżem naturalnym 😉
Zrobiłem dzisiaj, bez kuminu i kolendry co prawda, ale i tak był mega wypas! Poczęstowałem koleżanki z akademika i każdemu smakowało! ;]
Miło to słyszeć:)
Tez lubie z dominacja soczewicy; slyszalam, ze zanim ryz zostal popularny, robiono ja z burgulem. Ja do soczewicy, oprocz kuminu dodaje szczypte cynamonu.