Dzień dobry,
Pora na podsumowanie tygodnia z lunchboxami. Tym razem w zestawieniu sporo moich pudełek, ale wiem, że część z Was woli moje warzywne babskie pojemniki i to właśnie w nich szuka inspiracji. Z otchłani szafy wygrzebałam dwa bardzo stare bento boxy i ostatnio towarzyszą mi w pracy każdego dnia. Mowa o wzorzastym granatowym i w kolorze koralowym/różowym. Mają swój urok, choć są to modele sprzed chyba 4 lat. Uprzedzając pytania – już nigdzie się ich nie kupi (jedynie to białe pudełko w kwiaty jest dostępne w sprzedaży).
W lunchboxach bardzo sezonowo. Komponowanie pudełek późną wiosną to czysta przyjemność, można bowiem wybierać spośród wielu pysznych warzyw i owoców. Nie ma obawy o to, że w pudełkach będzie szaro lub nudno. Gotując dla siebie stawiam na prep metodą szwedzkiego stołu (nie jest jakaś ogólna nazwa, tak po prostu sobie to nazwałam na potrzeby komunikacji z Wami). Na czym on polega? Codziennie wykorzystuję produkty bazowe, które przygotowuję wcześniej na kilka dni. Na przykładzie tego podsumowania:
- Niedziela – na obiad robiłam pieczone ziemniaki, wstawiałam 500 g więcej dla mnie na dwa dni (po 250 g/dzień). Edamame gotowałam na bento prep dla Połówka. Wrzuciłam jedną garść więcej, którą później miałam do wykorzystania do swoich posiłków. Ugotowałam też całego brokuła, a potem w tej samej wodzie pęczek szparagów. Połówek ukręcił dip z silken tofu. W ten sposób miałam bazę na 2 kolejne dni do pudełek. Szczegółowy opis pudełek znajdziecie w dalszej części tekstu.
- Środa – ponownie ugotowałam całą główkę brokułu i szparagi, które wykorzystywałam do moich posiłków w środę, czwartek i piątek (zdjęć brak). Połówek przygotował też dip z silken tofu.
PONIEDZIAŁEK I WTOREK
W niedzielę robiliśmy bento prep na dwa dni dla Połówka. Jesteśmy na etapie pozbywania się wszelkich zapasów z szafek i zamrażarki (mam wrażenie, że ten etap nie może się skończyć 😉 ), więc tak układam menu, aby wykorzystać możliwie jak najwięcej rzeczy. Zapasy owoców lądują w crumble. Jest pyszne na zimno, można je też odgrzać w piekarniku lub mikrofalówce. Z jogurtem kokosowym smakuje świetnie. Przepis na to crumble jest w mojej drugiej książce „Lunchbox na każdy dzień. Nowe przepisy” (Rozdział: Jesień, Bento #42, s. 248).
Drugi posiłek to frittata. Na jeden dzień z marynowaną papryką, szparagami, groszkiem i botwinką, na drugi ze szparagami, ciecierzycą i szczypiorkiem. Frittata na dwa dni robiona na 1 patelni. Usmażyłam szparagi, później na każdą połowę patelni wrzuciłam inne dodatki, zalałam jajkami i smażyłam na małym ogniu pod przykryciem do ścięcia wierzchu. Można jeść ją na ciepło po odgrzaniu lub na zimno. Połówek lubi frittaty na zimno i je zazwyczaj z… ketchupem 😀
Obiad to tofu BBQ z ciecierzycą. Do tego ryż z edamame i czarnuszką, surówka z czerwonej kapusty (z drugiej książki „Lunchbox na każdy dzień. Nowe przepisy” – Rozdział: Jesień, Bento #48, s. 276). Przepis na tofu postaram się wrzucić Wam w przyszłym tygodniu.
Kolacja i jednocześnie posiłek potreningowy to kotleciki ziołowe (450 g mielonego indyka, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekana natka pietruszki, koperek, dymka, sól, pieprz, suszone oregano, białko jajka) usmażone na patelni grillowej. Do tego ryż z groszkiem, kinpira z marchewki (niezmiennie nasz ulubiony dodatek do bento), grillowana papryka, ajvar i ogórki chili (przepis również z drugiej książki – rozdział: Wiosna, Bento #6, s. 121).
I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o zdjęcia pojemników Połówka. W dalszej części znajdziecie moje szybkie i lekkie zestawy na wynos.
PONIEDZIAŁEK
Na śniadanie ostatnio moja ulubiona sałatka z brokułem, fetą/wege zamiennikiem, płatkami migdałów i sosem czosnkowym. Sos robię na bazie silken tofu (od razu z całego opakowania) i przechowuję w lodówce. Zużywam najczęściej w przeciągu 3 dni jako dodatek do sałatek, burgerów, pieczonych warzyw. Bardzo dobrze się przechowuje, łatwo można go modyfikować, o czym pisałam Wam wcześniej w Bento Tip #2.
Silken tofu nie smakuje jak klasyczne tofu naturalne, ma też zupełnie inną teksturę. Kupuje się je w kartonikach i trzyma poza lodówką. Stacjonarnie widziałam je w Auchan (ale nigdy nie próbowałam tego dostępnego u nich), sama zamawiam przez Internet (firma Mari-Nu).
Dip na bazie silken tofu:
- 1 opakowanie silken tofu (z soft sos jest rzadszy, z firm bardziej gęsty) – 340 g
- 1 duży polski ząbek czosnku (lub więcej do smaku, w zależności od mocy czosnku)
- Pół łyżeczki suszonego oregano
- Sok z cytryny do smaku (daję go sporo – sos musi być wyrazisty)
- Sól do smaku
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki blendujemy przy pomocy blendera żyrafy. Przechowujemy w szczelnym pojemniku w lodówce.
Drugie śniadanie to sałatka z tego, co było pod ręką: gotowane szparagi, ciecierzyca, ogórki, pomidorki, oliwki kalamata, dymka, feta/wege zamiennik. W małym pojemniku oliwa z solą.
Obiad to pieczone młode ziemniaki, szparagi, edamame plus ajvar. Warzywa kochają dodatek ajvaru 🙂
WTOREK
Ponownie sałatka z tego, co było w lodówce: brokuł, ciecierzyca, oliwki kalamata, pomidorki, dymka, liście botwinki, feta/wege zamiennik. W małym pojemniku oliwa z solą. Ostatnio warzywa są tak pyszne, że nawet nie robię do nich dressingu. Wystarczy mi dobrej jakości oliwa.
Drugi posiłek to sałatka ziemniaczana. Wykorzystałam do niej ziemniaki upieczone w niedzielę. Dodałam do nich posiekaną dymkę, solone ogórki (kroję je w cienkie plastry, mocno solę i odciskam z soku po kilku minutach. Dzięki temu zabiegowi nie puszczają wody do sałatki i są smaczniejsze), edamame i dip z silken tofu.
ŚRODA
Na śniadanie lekka sałatka: szparagi gotowane, feta/wege zamiennik, ciecierzyca, pomidorki, oliwki kalamata, miks sałat. W małym pojemniku oliwa truflowa z solą.
Obiad to szybki stir-fry. W woku usmażyłam szparagi z pieczarkami, porem i czosnkiem przez około 3-4 minuty, dodałam ugotowany makaron udon (35 g), polałam sosem sojowym i octem balsamicznym. Uwielbiam połączenie sosu sojowego i octu balsamicznego. Na koniec danie posypałam sezamem.
Na koniec znów nieśmiertelna sałatka z brokułem. Co poradzę, jak ostatnio mogłabym jeść ją codziennie. Pamiętajcie, by nie wyrzucać łodygi brokułu. Można zrobić z niej smaczne placki (przepis na takie placki jest w pierwszej książce) lub wykorzystać do dań przyrządzanych metodą stir-fry. Więcej przeczytacie w artykule – co zrobić z łodygi brokułu.
1 komentarz
jak zawsze zdrowo i kolorowo <3