Dzień dobry,
Dziś na tapetę bierzemy produkt, który ląduje w prawie każdym koszu. O czym mowa? O łodydze brokułu. Pisałam Wam o niej już jakiś czas temu zarówno na blogu, jak i w mojej książce. Warto wykorzystywać brokuły w całości i do naszego menu włączyć także wspomnianą łodygę. W końcu za nią również płacicie.
Można ją jeść na surowo, smażyć, dusić, gotować, piec. Możliwości jest naprawdę mnóstwo. Jak się do niej zabrać? Przede wszystkim trzeba ją obrać ze zgrubiałej skórki. Najlepiej odciąć plasterek łodygi od spodu. Zobaczycie wówczas grubą obwódkę, której należy się pozbyć. Jest twarda i łykowata. Ścinamy ją małym nożykiem, a później łodygę przerabiamy wedle uznania. Poniżej kilka moich propozycji i szybki przepis.
Łodyga i twarde łodyżki brokułu – jak je wykorzystać?
Wiele osób bez zastanowienia wyrzuca je do kosza. Niepotrzebnie, bo po obraniu ze zgrubiałej skórki, jest bardzo smaczna. Jeśli brokuł jest młody, a łodyga niełykowata, wówczas można ją pokroić w słupki i maczać np. w hummusie. Można ją także zetrzeć na tarce i przygotować z jej dodatkiem pyszne placki (przepis na takie placki znajdziecie w mojej książce, na blogu jest także przepis na wegańskie placki z łodygi brokułu). Startą łodygę można dodać także do surówki.
Inne sposoby na łodygę i twarde łodyżki brokułu? Oczywiście zupy krem, zapiekanki, frittaty, makaron w sosie śmietanowo-serowym, pesto, stir-fry z dodatkiem tego warzywa, łodyga pieczona, duszona i wiele innych. Można ją nawet ukisić. Sama łodygi brokułu nie wyrzucam od ponad 2 lat. Pomysłów mam na nią naprawdę mnóstwo i zapewne od czasu do czasu będę się nimi dzieliła w nowym cyklu.
A jak smakuje łodyga brokuła? Mnie kojarzy się przede wszystkim ze smakiem kalarepy (zresztą jest podobna do niej i kolorem, i teksturą). Łodyga dobrze przechowuje się w lodówce. Najlepiej trzymać ją w szklanym pojemniku bez pokrywki i z dala od wilgoci. Jeśli brokuł kupujemy w folii (czego nie chcemy, a czasem nie mamy niestety wyjścia), to zawsze przed schowaniem go do lodówki, odwijamy go z plastikowego opakowania i wyrzucamy je.
Ja dziś proponuję, aby posiekaną, wcześniej obraną, łodygę wykorzystać do zrobienia przekąski w stylu azjatyckiej, mianowicie stir-fry z łodygi brokułu i marchewki. To wyraziste, lekko pikantne w smaku danie, które świetnie sprawdzi się jako dodatek do ugotowanego ryżu. Super smakuje na zimno, dlatego polecam je również osobom, które na co dzień gotują do lunchboxu. Jak je przygotować?
***
Używacie w kuchni łodygi brokułu? Jeśli tak, to co najczęściej z niej przygotowujecie?
24 komentarze
Brokuł to u mnie w domu mało popularne warzywo, nikt go nie chce jeść, a kupować tylko dla mnie samej to trochę mi szkoda wydawać pieniądze. Ja lubię łodygę ugotowanego kalafiora, bardziej niż różyczki.
Stir-fry jest lubiane u mnie w domu, więc może jakoś to przemycę?
Nie lubię imbiru, czy jak go pominę to bardzo straci na tym to danie?
Ja sama zjadam średnio pół brokuła dziennie 😀 Lubię i to bardzo. Łodyga kalafiora też jest pyszna. Ja lubię ją na surowo, marynowaną z cytrynowym winegrecie.
Jeśli nie lubisz imbiru, to pomiń. W dalszym ciągu będzie smaczne.
Malwino, a obieraczkę jaką masz? Taką zwykłą czy coś bardziej wymyślnego?
Obecnie mam ze stali nierdzewnej z Lidla, ale muszę wymienić na nową, bo już swoje ma i się troszkę stępiła. Osobiście nie znoszę tych, które mają ostrze do obierania w pionie (dla mnie są mało praktyczne). Nową pewnie znów kupię w Lidlu, ewentualnie zobaczę, co w ofercie ma Tesco (bardzo lubię ich akcesoria kuchenne).
Dzięki.
U mnie łodyga brokuła też nigdy się nie marnuje 🙂 Jest pyszna i uwielbiam! Zawsze dzielę się tak z rodzinką, że ja zabieram łodygę, a oni resztę 😀
I to jest sprytne gotowanie 😉
Łodygę brokuła gotuję na parze razem z resztą brokuła. Ugotowana łatwiej się obiera. Zużywam ją dokładnie do tego samego co różyczki – jako surówka do obiadu, dodatek do smażonych potraw itp.
Super czytać, że coraz więcej osób sięga także po tę część brokułu!
Oh, muszę spróbować, bo sama marchewka pyszna! Łodygi brokuła próbowałam ratować w postaci kiszonki, ale niestety nikomu nie smakowało… Robiłam według przepisu, niby wyglądało dobrze, ale było strasznie twarde i nie podpasowało nam 🙁
Kiszony brokuł musi swoje odstać (około 3-4 tygodnie). Jest jednak specyficzny w smaku, więc nie każdemu podejdzie. Polecam następnym razem kisić go tak z 3 dni i potem (o ile masz wyciskarkę), wycisnąć z niego sok. Za takie rzeczy w sklepach ze zdrową żywnością płaci się fortunę. A w domu równie smacznie i zdrowo. No i taniej 🙂
Zawsze ją wykorzystuje ☺
I prawidłowo!
Kiedyś podjęłam próbę przerobienia łodygi na placki, ale ostatecznie wszystko wylądowało w koszu 😛
To następnym razem na surowo 😉
Bardzo fajnie, że o tym piszesz, bo to właśnie łodyga jest najzdrowszą częścią brokuła, ja najczęściej dodaję do zup 🙂
Następnym razem spróbuję przygotować łodyżki brokuła wg Twojego przepisu:)
Z nieba mi spadł ten artykuł 😀 Jutro na obiad będzie brokuł jako dodatek do kotlecików z soczewicy 🙂 Uwielbiam brokuł, ale do tej pory łodygę zawsze wyrzucałam. Nawet nie przyszło mi do głowy, że można ją wykorzystać. Jutro spróbuję 🙂
Daj znać, co dobrego z niej zrobiłaś 🙂
Świetny cykl! Od razu zabrałam się za przeczytanie poprzednich części 🙂 Zawsze było mi szkoda tej całej łodygi i ostatnio dodałam ją do kremu Nie przyjęło się niestety, gdyż jej nie obrałam! (i tutaj dziękuję za Twój wpis!) Krem był mocno łykowaty, ale teraz już wiem co zrobić, aby nie marnować i być zadowoloną z dania. 🙂
Z ogromną chęcią będę czytać co robić, aby nie marnować jedzenia – nie mogę się doczekać na następny wpis 🙂
Cieszę się, że wpis okazał się być przydatny 🙂
Uwielbiam. Zjadam zawsze na surowo:)
Fantastyczny artykuł! Nie lubię wyrzucać jedzenia i dlatego bardzo podoba mi się ten cykl. Ja mam 9 fantastycznych dziewczyn – kur, które zjadają co zostało na stole 😁. Napewno spróbuję stir fry. Dzięki.
Dziś przygotowałam placki z lekkim twarożkiem i łodygą brokuła z Twojej najnowszej książki. To jest taki sztos !!! Pyszne i szybkie w wykonaniu ! Książka jest genialna ❤️