Dzień dobry,
Wybaczcie chwilową nieobecność, ale ostatnio mam troszkę utrudniony dostęp do komputera, a praca z poziomu telefonu lub tabletu na Wordpressie nie jest niczym przyjemnym. Kupiłam nowy laptop. Kolejnego dnia stary sprzęt wyzionął ducha, a nowy, jak się okazało, jest zepsuty i musi pojechać na reklamację. Złośliwość rzeczy martwych.
Komputer do gotowania nie jest jednak potrzebny, a nazbierało się całkiem sporo pudełek i nowych przepisów. Udało nam się zrobić kilka naprawdę mega smacznych zestawów na wynos. Skoro zimą jedzenie może być tak apetyczne i kolorowe, to strach pomyśleć, co będzie na wiosnę. Jedno jest pewne – gotujemy bardzo różnorodnie, nie oszczędzamy na jakości produktów, a mimo wszystko wydajemy stosunkowo niewiele pieniędzy na jedzenie. Kto wie, może nawet pokuszę się o prowadzenie jakichś finansowych zapisków w kolejnym miesiącu?
Poniedziałek i wtorek
Na śniadanie omlet twarogowy. Do niego konfitura z gorzkich pomarańczy, miód i owoce. Przepis na omlet szykuję na inną okazję, więc na razie nie pojawi się na blogu.
Drugi posiłek na wynos to hummus z burakami. Dodaliśmy do niego jeszcze odrobinę ostrej papryki w proszku. Na wierzchu oczywiście ulubione dodatki – oliwki, za’atar, bazylia. A do hummusu warzywa. Szczególnie polecam towarzystwo korniszonów i ogórków kiszonych. Super pasują.
Obiad w wersji wegańskiej. W pojemniku tofu w sosie chili, brokuły ze słonecznikiem (przepis z książki „Lunchbox na każdy dzień”), ryż do sushi z czarnuszką i prosta surówka z czerwonej kapusty (kapusta poszatkowana, ugnieciona z odrobiną soli, doprawiona sokiem z cytryny, oliwą, płatkami ostrej papryki + kukurydza).
Środa i czwartek
Na śniadanie pieczona owsianka piernikowa z borówkami (mrożone owoce) plus konfitura z gorzkich pomarańczy.
Drugi posiłek to hummus z kuminem. Na wierzchu smażona papryka z tymiankiem, octem balsamicznym i miodem. Dodatkowo oliwki, marynowany czosnek, kapary i bazylia. I coś do pochrupania.
Obiad na wynos to ryż z brokułem (przepis znajdziecie w mojej książce), pstrąg łososiowy w sosie teriyaki (miał być łosoś, no ale czasem plany się zmieniają, gdy wyśle się faceta na zakupy ;), a także surówka z kapusty (taka jak poprzednio, ale bez kukurydzy).
Piątek i sobota
Śniadanie to pudding czekoladowy (250 ml napoju ryżowego, 1,5 dojrzałego banana, 30 g nasion chia, 1 łyżka karobu lub kakao) plus pomarańcze.
Drugie śniadanie to sałatka makaronowa z makrelą (100 g makaronu – waga przed gotowaniem, czerwona cebulka, 150 g wędzonej makreli, 70 g czerwonej fasoli z puszki lub gotowanej, posiekana natka pietruszki, zielony ogórek, oliwa, ocet winny, suszone oregano, odrobina czosnku, sól i pieprz do smaku).
Obiad to ryż smażony z warzywami (mieszanka ryżu z dodatkiem pieczarek), schab na oleju kokosowym, awokado z sezamem (obficie skąpane w soku z limonki).
Do zestawienia załapało się jedno moje pudełko. W środku ryż z brokułem i kukurydzą, wege pulpety (gotowiec kupiony na spróbowanie), surówka z czerwonej kapusty, szybkie pikle z marchewki oraz brukselka i fasolka szparagowa z bezglutenową bułką tartą.
***
Które pudełka wpadły Wam tym razem w oko?
4 komentarze
ten omlet twarogowy musi być super
Twoje hummusy bardzo mi przypadły do gustu, pycha!!!
Czym zrobić takie fajne spaghetti marchewkowe ? Albo z cukinii ?
Ja korzystam z obieraczki do julienne. Mam marki Tescoma od chyba już 4 lat.