Pasta z wędzonej makreli i ogórka |
Pasta z makreli to kanapkowy klasyk. Można przygotować ją na wiele sposobów. Ja najczęściej robię ją w wersji najprostszej z dodatkiem ugotowanych na twardo jajek i tartego chrzanu. Jakiś czas temu dzięki Wam poznałam także inną wersję pasty z makreli, a mianowicie awanturkę z białym serem. Dziś mam dla Was troszkę inną pastę na bazie tej wędzonej ryby, bo wzbogaconą o dodatek ogórków. Zauważyłam, że większość osób w przypadku takiej pasty stawia na ogórki kiszone. Ja odkąd pamiętam, robię tę pastę z ogórkami konserwowymi, a jej smak zaostrzałam gładką musztardą. To smaczny dodatek do śniadania, który obowiązkowo podajcie w towarzystwie świeżego pieczywa.
PASTA Z WĘDZONEJ MAKRELI I OGÓRKA
Śniadanie Mistrzów #272
- 1 wędzona makrela
- 2 jajka ugotowane na twardo
- 2 ogórki konserwowe
- pół czerwonej cebulki
- kilka łyżek kwaśnej śmietany 12 % (ewentualnie: majonez/1 łyżka majonezu plus kilka łyżek śmietany/ w wersji odchudzonej jogurt naturalny)
- 1 łyżeczka gładkiej musztardy
- sól i świeżo zmielony kolorowy pieprz do smaku
Pasta z makreli i ogórka – przygotowanie:
W misce umieszczamy mięso wędzonej makreli starannie oddzielone od skóry i ości (ja zazwyczaj dla pewności sprawdzam je trzykrotnie). Ugotowane na twardo i ostudzone jajka kroimy w kosteczkę. Ogórki także siekamy w kostkę podobnej wielkości (można je dodatkowo lekko odcisnąć, jeśli mają sporo soku). Cebulę drobniutko siekamy. Do makreli dodajemy jajka, ogórki, cebulę, musztardę. Całość mieszamy z kwaśną śmietaną lub majonezem, ewentualnie odrobiną majonezu i kwaśną śmietaną. Jeśli chcecie troszkę odchudzić pastę, użyjcie jogurtu naturalnego. Pastę z makreli i ogórka doprawiamy do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem. Podajemy jako dodatek do pieczywa.
Wypróbuj innych past i smarowideł kanapkowych z dodatkiem makreli:
Pasta jajeczna z makrelą |
Paprykarz z makrelą i ryżem |
Pasta z makreli i twarogu |
Czas przygotowania: 15 minut.
13 komentarzy
Uwielbiam taką pastę 🙂
Pasty z rybką są the best! Niby człowiek je zwykłą kanapkę, a jednak nawet czerstwy chleb z taką pastą zyskuje nowe życie!
Świetny pomysł 😉
Ja najczęściej robię pastę z makreli w takiej własnie wersji – z jajkami na twardo, z ogórkami kiszonymi (najchętniej), musztardą, dymką i majonezem. Choć odkąd mój Mąż pilnuje cholesterolu, zamiast majonezu dodajemy oliwę i pasta też jest bardzo smaczna.
Właśnie zrobiłam i ja, która nie lubię (albo raczej nie lubiłam) makreli powiem jedno: PYCHA:-) Zobaczymy co mąż powie jutro o swoich kanapkach…
Doskonała pasta moge polecić 🙂 dzis zrobiłam sobie na śniadanie po prostu pycha 🙂
Nieśmiało dodaję. Pasta ma być pastą a nie "drobniutko pokrajane" ogóreczki, cebulka itp. Ja to wszystko miksuję po prosu. Oczywiście poza jajkami.
Pasta ma mieć taką konsystencję, aby nam odpowiadała, czy to posiekana drobno, czy zmiksowana 🙂
Miksowana juz nie jest taka dobra..ja tez wszystko tylko drobniutko kroje 😉
Ogórki konserwowe to ogórki z octem. Nie polecam dzieciom, własciwie dla nikogo ocet nie jest pożądaną przyprawą. Zdecydowanie ogórki kiszone, nawet nie kwaszone.Poza tym samo zdrowie i smaczne 🙂
Oczywiście, że kiszonki są zdrowsze od produktów konserwowanych octem. Proszę jednak nie powtarzać w sieci głupot. Bo kiszenie i kwaszenie to ten sam proces.
dr inż. Marcin Kidoń z Zakładu Technologii Owoców i Warzyw Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu napisał:
Od pewnego czasu obserwuję pojawiające się ostrzeżenia przed kupowaniem kapusty lub ogórków „kwaszonych". Niestety, jak wiele informacji pojawiających się w Internecie, trzeba ją uznać za nieprawdziwą. Zarówno w literaturze fachowej, jak i w polskich dokumentach prawnych (np. w opisach produktów tradycyjnych na stronach Ministerstwa Rolnictwa czy Polskich Normach) jako prawidłowe dla określenia naturalnego procesu utrwalania warzyw z udziałem bakterii kwasu mlekowego, stosowane jest określenie "kwaszenie" a nie "kiszenie". Produkty w ten sposób otrzymane to kwaszonki.
W języku potocznym funkcjonują produkty „kiszone” dla określenia tego typu przetworów i nie wiedzieć czemu uważa się, że są wyższej jakości. Nie powinno się zatem stosować takiego podziału, a dodatkowo zalecam używanie jako prawidłowej formy „kapusta kwaszona”.
Dziękuję za tak obszerny komentarz z wyjaśnieniem.