Pasta z makreli i twarogu (awanturka z makreli) |
Przy okazji przepisu na awanturkę z sardynkami, kilku czytelników wspomniało o swoich ulubionych pastach z dodatkiem ryby. Królowało smarowidło na bazie twarogu i wędzonej makreli. Nierybny Połówek makrelę wręcz uwielbia, dlatego kilka dni później postanowiłam przygotować pastę, o której pisaliście.
Lista składników jest niezwykle krótka, a przepis iście ekspresowy i banalny, jak na pastę kanapkową przystało. Wystarczy wymieszać kilka produktów i mamy gotowe smarowidło. Połówek stwierdził, że awanturka z makreli bije na głowę tę z sardynkami. Z pewnością będę ten przepis powtarzać o wiele częściej. I Was zachęcam do tego, byście w leniwy weekendowy poranek zrobili ukochanej osobie taką awanturkę.
PASTA Z MAKRELI I TWAROGU
Śniadanie Mistrzów #249
Śniadanie Mistrzów #249
Składniki:
- 250 g twarogu w kostce
- kilka łyżek kwaśnej śmietany
- sól i pieprz do smaku
- 1 czerwona cebulka, drobno posiekana
- 1 wędzona makrela
Przygotowanie:
Twaróg umieszczamy w miseczce, rozgniatamy widelcem. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dodajemy kilka łyżek śmietany, mieszamy. Mięso makreli dokładnie oddzielamy od ości, dzielimy na mniejsze kawałki. Do twarogu dodajemy rybę, posiekaną cebulkę, delikatnie mieszamy. Podajemy jako dodatek do pieczywa.
Pasta z makreli i twarogu (awanturka z makreli) |
Czas przygotowania: 10 minut.
7 komentarzy
Chyba nie powinnam wstawiać tu linka, ale niedawno pisałam o paście z makreli, którą uwielbiam i często przyrządzam. Zapraszam więc do wglądu, nawet jeśli komentarz nie zostanie opublikowany 🙂 http://meals-and-fears.blogspot.com/2014/10/pasta-kanapkowa-2-rybna-z-wedzona.html
A ja robiąc makrelę wszystko miele maszynką. Jestem pewna że żadna ość się nie załapie i dzieciaki mogą wcinać 🙂
Ja sprawdzam trzykrotnie mięso ryby po oddzieleniu od ości i skóry. Na szczęście jeszcze się żadna ość nikomu nie trafiła 🙂
O tak Przypomniałaś mi, że wieki już żadnej pasty rybnej nie zrobiłam 🙂 Uwielbiam makrelę i pastę z niej też!
oj bardzo często mnie gości. 🙂 Ja wolę z tuńczykiem, mąż ze śledziem 🙂 Tak czy siak ta pasta jest grzechu warta 🙂
Pychotka! Ja dodałem jeszcze tylko parę kropel soku z cytryny, dobrze zrobiło 🙂
Bardzo dobry pomysł. Ryba plus cytryna to zawsze udany duet 🙂