Dziś przepis na bszybką zupkę brokułową. Przepis od razu mi się spodobał, tym bardziej iż wiem, jak bardzo brokuły lubią się z prażonymi migdałami. Optymistycznie zielona, pachnąca wiosną, standardowo jak na zupę przystało -niefotogeniczna. Nadrabia za to smakiem;-)
Dziś czas głównie spędzam w kuchni, zapewne z racji egzaminu, który mam lada dzień, a na naukę tym bardziej nie mam ochoty (poczyniłam dziś tę zupkę, arabski pilaw z kurczakiem i morelami, a zaraz się biorę za ciasteczka). Chyba muszę dać sobie porządnego kopniaka i posiedzieć troszkę w książkach.
* jak już niejednokrotnie wspominałam W. jest totalnym mięsożercą- zup nie lubi i jada rzadko. (warzywne tym bardziej omija szerokim łukiem). Tę zjadł ze smakiem (nawet była dokładka) i jak stwierdził to w jego rankingu druga zupa po Włoskiej ziemniaczanej zupie z pesto.
CHIŃSKA ZUPA BROKUŁOWA Z PRAŻONYMI MIGDAŁAMI I SEZAMEM
Składniki (na 2 porcje):
[przepis z moimi zmianami pochodzi z TEJ strony]
- jeden brokuł ( około 500 g)
- 3 szklanki wywaru z kurczaka lub warzywnego (600-700 ml)
- łyżka masła
- 1 cebula posiekana
- 1 ząbek czosnku posiekany
- 1/4 szklanki migdałów
- 1,5 łyżki nasion sezamu (uprażonych na suchej patelni)
- łyżeczka oleju sezamowego
- sól, pieprz do smaku
- kwaśna śmietana do dekoracji
Migdały zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 10 minut i obieramy ze skórki (jeśli skórka mimo wszystko nie chce schodzić, czynność powtarzamy). Prażymy je na suchej patelni. Następnie rozdrabniamy razem z sezamem- tu dobrze sprawdzi się młynek.
Brokuły dzielimy na różyczki (ja daję też kawałki łodyżek) . W garnku zagotowujemy wywar, dodajemy brokuły i gotujemy około 10 minut. Większe kawałki brokułów przekładamy do miski (mniejsze kawałki zostawiłam w wywarze, nie lubię całkowicie kremowych zup) i rozdrabniamy na gładką pastę za pomocą blendera.
Na łyżce masła smażymy cebulę około 5 minut, aż zmięknie i nabierze koloru. Dodajemy czosnek i smażymy kolejną minutę. Masę również miksujemy na gładko. Do wywaru dodajemy zmiksowane brokuły, cebulę z czosnkiem, migdały i sezam. Doprawiamy solą, pieprzem, dodajemy olej sezamowy. Podgrzewamy i podajemy ozdobione kleksem ze śmietany.
29 komentarzy
Nie zgadzam sie z Toba ze ,,niefotogeniczna,, bo jak zobaczylam twoje zdjecie to od razu slinke przelknelam.
Nigdy nie dodawalam do zupki zadnych nasionek a tym bardziej migdalow,ale najwyzszy czas to zmienic!!!
Mmmm.. Mniam mniam 🙂 Ja jestem zdecydowanym zupożercą, On nic do zup nie ma, ale niestety nasz współlokator, który żywi się razem z nami jest niezupowy 🙁 będzie musiał się przemęczyć, bo ta zupa na pewno pojawi się w naszym jadłospisie ;P
Pozdrawiam i do nauki zaganiam 😉
Dopiero teraz wczytałam się dokładnie w przepis, więc dopiszę jeszcze, że można używać całych łodyg brokuła czy kalafiora – wystarczy je obrać. Kiedyś podpatrzyłam to u Jacques Pepina – obrał łodygi brokuła, a różyczki odłożył do wykorzystania innym razem 🙂
już samym tytułem mnie złapałaś! 🙂 za brokuły i chińskie dania jestem w stanie dać wiele 😉
wygląda świetnie! na mnie sam jej widok od razu zadziałał 🙂
A mnie złapałaś kolorem zupy, tytułem zresztą też. Widzę, że masz aktualnie fazę na azjatyckie smaki. Ja mam podobnie.
Arabska kuchnia juz raczej do moich ulubionych nie awansuje, ale zupka – marzenie! Slinka leci – zgadzam sie polaczenie smakow bombka! Polamania nog na egzaminie!
Świetnie wygląda, musi być pyszna 😀
Z kategorii zupy to zaliczam ze trzy do zjadliwych 😀
Ale brokułowa zawsze jest w tej 'zjadliwej' czołówce 🙂
Popieram Ewę. Zupa prezentuje się bardzo smakowicie, i musi być pyszna. I ten wspaniały zielony kolor. Wiosno, przyjdź już!!!
Serdecznie pozdrawiam:)
a ja brokułowej nigdy nie jadłam – aż się dziwię, bo brokuły uwielbiam!
Widzę, że u Ciebie też królują brokuły, choć w zupełnie innym wydaniu – o takiej wersji jeszcze nie słyszałam, ale brzmi fantastycznie – będę musiała wypróbować (ha ha – moja lista wersji zupy brokułowej do spróbowania się wydłuża;)). Pozdrawiam!
Ja też za zupami nie przepadam, ale tej bym spróbowała i zjadła ze smakiem
Wygląda pysznie! Ma cudowny kolor, a ja uwielbiam brokułu! Jak nic bedzie mi smakować:)
Pozdrawiam.
zielony to mój ulubiony kolor.
a ta zupa wygląda niezwykle. niesamowita wręcz, przez kolor i cudowne składniki.
Ale fajna;-) Jakoś do tej pory Chiny mi się z brokułami nie kojarzyły, ale co rusz w czasie tych kulinarnych zabaw, coś nowego się odkrywa;-)
Są brokuły i sezam -jest impreza! Dosłownie, świetny pomysł na małe przyjęcie;-)
Może i są niefotogeniczne, ale kogo to interesuje! Smakują tak obłędnie, że prawie każdy chętnie zje. Ja robię czasem krem ze szpinaku- wygląda jak mech, ale każdy lubi. 🙂
Zgadzam się z grumko, ja widziałam kiedyś nawet zdjęcie skrzywionych Chińczyków patrzących na miskę brokułów. 😉 Oni po prostu lubią bardzo intensywne smaki, taką zupę na pewno trzeba mocno doprawić, aby była w guście Chińczyka. 🙂
grumko, kikimora – mi też nigdy chińska kuchnia nie kojarzyła się z brokułami (no chyba że z chińskimi brokułami;) ciekawa byłam połączenia smakowego i nie zawiodło.
Fajny pomysł. I kolor zupa ma przedni,więc nie rozumiem jej rzekomej niefotogeniczności 🙂
Bardzo chętnie bym się poczęstowała miseczką takiej zupki! 🙂
zupka zapowiada sie bardzo smakowicie:) i ten cudny kolorek:)
Kiedyś robiłam bardzo podobną zupę. Super połączenie zielonego warzywa z migdałami i czosnku:)
uwielbiam wszystko co z brokułowe, ale jeszcze z zupy z migdałami i sezamem nie miałam przyjemności skosztować, trzeba będzie nadrobić straty
Lubie brokuly, brukselki, kalafiory a jak juz z tego zupa jest zrobiona to łoooo…
to bardzo lubię:D ale nie próbowałam z sezamem. Czasem dodaję sera z niebieską pleśnią.
mmmm brokuły, zapodziało mi się kilka w lodówce, chciałem z nich zrobić zupę, ale nie miałem pomysłu jak. Słyszałem o zupie-krem zagęszczanej zielonym groszkiem. Ale może wcale nie trzeba zagęszczać…
Obłędnie smaczna. Warto się skusić 🙂
Miło mi to słyszeć 🙂