Rzadko kupuję warzywa strączkowe w formie zapuszkowanej. Wolę kupić suche ziarno i ugotować jego większą ilość. Później wykorzystuję je jako dodatek do sałatek lub potraw jednogarnkowych. Tym razem namoczoną przez noc a następnie ugotowaną drobną białą fasolę wykorzystałam do przygotowania kotletów z dodatkiem suszonych pomidorów i bazylii. Są przepyszne, co potwierdził nawet Połówek, który zdecydowanie chętniej jada potrawy na bazie mięsa.
KOTLETY Z FASOLI
Zielona Środa #5
Składniki (na 3 sztuki):
[przepis własny]
- 1 szklanka ugotowanej białej fasoli (lub fasoli z puszki)
- 2 łyżki łuskanego słonecznika
- 4 suszone pomidory z zalewy
- 3 łyżki liści bazylii
- 2 łyżeczki siemienia lnianego
- 1 duży ząbek czosnku
- sól i pieprz do smaku
Siemię zalewamy 2 łyżkami wrzątku, odstawiamy na 5 minut. W rozdrabniaczu blendera umieszczamy fasolę, słonecznik, posiekane pomidory, bazylię, czosnek. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dodajemy napęczniałe siemię, miksujemy do otrzymania gładkiej papki. Jeśli będzie zbyt sucha, dodajemy odrobinę wody lub soku z cytryny. Jeśli zbyt rzadka, zagęszczamy ją niewielką ilością tartej bułki lub otrębów. Z masy formujemy 3 kotlety (najlepiej robić to wilgotnymi dłońmi). Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (bez termoobiegu), pieczemy przez 20-25 minut. W połowie pieczenia odwracamy kotlety z fasoli na drugą stronę.
Całkowity czas przygotowania: 30 minut.
25 komentarzy
Super przepis, zachowam, Mr.T będzie zachwycony:)
ale smakowite!!!
Doskonały pomysł, bardzo mi się podoba! Nigdy nie robiłam tego typu kotletów i chętnie spróbuję 🙂
kotlety z fasoli robię czesto, uwielbiam, są zdrowe i pyszne, a pomysł z suszonym pomidorem wykorzystam:))
świetny pomysł ! pieczonych kotletów jeszcze nie robiłam 🙂
Magda FA: A ja może zrobiłabym jutro takie kotlety. A jajko, nie potrzeba jajka…? Pozdrawiam 🙂
Madziu, przepis jest wegański, więc o jajku nie ma mowy. Zastępuje je siemię lniane, dzięki któremu kotleciki nie są zbyt kruche i mają spójną konsystencję.
Magda FA: Jeszcze jedno pytanie, jeśli można: siemie lniane ma być całe czy mielone – nie używam to trudno mi zgadnąć…?
Siemię w całości. Innego nie kupuję 🙂
Panno Malwino, bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienia. Rozumiem, że ja jako mięso-nabiało-żerca, któremu do jutra może nie udać się kupić siemienia lnianego, mogę po prostu dodac jajko, tak? ;-)) Raz jeszcze pozdrawiam, Magda FA
Madziu, jajko plus kilka łyżek bułki tartej i będzie ok. Możesz je zarówno upiec, jak i usmażyć.
pozdrawiam 🙂
Magda FA: No i zrobiłam, z jajkiem 🙂 Wyszły pyszne, patent z suszonymi pomidorami bomba! Ciekawe tylko co mój anty-strączkowy Mąż na to powie ;-)))
🙂
Looks so good! I love veggie burgers. Thanks for sharing!
Ostatnio przekonałam się do siemienia lnianego:) ….. może jeszcze do fasoli się przekonam, bo ją jem bez przekonania:) …. fajne ter kotlety:)
Zdecydowanie zapiszę sobie ten przepis!
Przepyszne 🙂
A można je upiec wieczorem a następnego dnia podgrzać? nie będą za suche?
Chciałam je przygotować mojemu dziecku, ale wolałabym aby nasza niania je tylko odgrzała
Obawiam się, że mogą być zbyt suche po podgrzaniu.
Przepis idealny bo autorka nie dokłada jaja do fasoli czyli nie laczy bialek!
jak zwykle zrobilam po swojemu wyszlo mi bardzo rzadkie (passata pomidorowa zamiast suszonych pomidorow) i 3 łyżki oleju, musiałam dodac bułke tarta żeby to uratować no i pewnie to zepsuło smak. sa zjadliwe, ale nie super
Zmieniłaś zupełnie przepis, więc nie dziwię się, że wyszło zbyt rzadkie.
A bazylia suszona czy świeża?
Listki, czyli świeża.
Pyszne są dodałam jeszcze podsmażoną cebulkę i obtaczałam w sezamie – pycha!