Jak zapewne zauważyliście, uwielbiam warzywa strączkowe. Ta sałatka jest kwintesencją lata. Obłędnie zielona i optymistyczna, a do tego lekka, idealnie więc sprawdzi się w upalny dzień. Jeśli jeszcze gdzieś uda Wam się zdobyć szparagi, serdecznie polecam Wam przygotowanie jej. Dodatkowo możemy ją wzbogacić o fasolkę szparagową. Sałatkę podałam z dwoma dodatkami w postaci pieczonych pomidorków koktajlowych oraz pieczonych rzodkiewek.
ZIELONE TABBOULEH Z QUINOA
Składniki (na 4 porcje):
[przepis własny]
- 1/4 szklanki komosy ryżowej (quinoa)
- 12 cienkich zielonych szparagów
- 200 g świeżego bobu
- 150 g zielonego groszku
- duży pęczek natki pietruszki
- pół pęczka świeżej mięty
- 1 mała cukinia
- 2 dymki wraz ze szczypiorem
- dressing: 3 łyżki soku z cytryny, 3 łyżki oliwy, 1 duży ząbek czosnku, sól i pieprz do smaku
Komosę przygotowujemy wg opisu na opakowaniu. Cukinię myjemy, osuszamy, kroimy w cienkie plastry. Grillujemy z obu stron na patelni, aż zmięknie. Zdejmujemy z patelni i odstawiamy do ostygnięcia. Bób wrzucamy na wrzącą wodę, gotujemy aż będzie miękki . Przelewamy go wodą, obieramy ze skórki. Szparagi gotujemy na parze (wcześniej należy odłamać zdrewniałe końce) przez około 4 minuty (lub dłużej w zależności od ich grubości). Kroimy je na 3-centymetrowe kawałki. Groszek gotujemy, aż będzie miękki, ale nie rozgotowany. Miętę, dymkę i natkę drobno siekamy.
Przygotowujemy dressing: drobno posiekany czosnek rozcieramy z odrobiną soli, dodajemy sok z cytryny i oliwę, ucieramy łyżeczką. Doprawiamy do smaku pieprzem i solą.
Komosę mieszamy z warzywami i ziołami, zalewamy sosem, podajemy.
Na tym etapie możemy poprzestać, bądź do sałatki dodać pieczone warzywa. Ja upiekłam pomidorki koktajlowe i rzodkiewki. Obie wersje są naprawdę pyszne, chociaż do mnie o wiele bardziej przemawia dodatek pomidorków, które po upieczeniu są słodkie i lekko kwaskowate. Pomidorki kroimy na pół, posypujemy solą, suszonym oregano, kropimy oliwą. Rzodkiewki po umyciu i osuszeniu kropimy oliwą, przyprawiamy solą i pieprzem. Całość pieczemy przez 30-40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (z termoobiegiem).
Całkowity czas przygotowania: 45 minut.
22 komentarze
O mamo! Wszystko to, co lubię. Wybrałabym wersję z rzodkiewkami 🙂
Wciąż się zabieram, aby wypróbować komosy. Jak smakuje, na co mam się przygotować?
Malwiś podpowiedz.
Pozdrawiam
A.
Aniu, jeśli jadłaś kaszę kuskus i Ci smakowała, to komosa jest zupełnie inna w smaku;-) Jest o wiele delikatniejsza, ma lekki orzechowy posmak. Wydaje mi się, że przypadłaby Ci do gustu.
buziaki;*
Skoro Ty tak smakowicie strajkujesz w kuchni to zapraszam – postrajkuj u mnie 😉
Ja do strączkowych dopiero się przekonuję:-).
Pieczone rzodkiewki? Świetny pomysł! Muszę kiedyś spróbować, nigdy nie jadłam tych warzyw po obróbce termicznej.
noo, rzeczywiście, prawdziwe lato na talerzu ;]
Kocham Cię za tę sałatkę! Sprawiłaś że znów mam ochotę na bób ^^
Obłędna sałatka:) sama zakochałam się w takich z dodatkiem bobu. U mnie na blogu z ranka będzie również z bobem, aczkolwiek odrobinę inaczej;)
Podoba mi się wykorzystanie bardzo dużej ilości pietruszki:) No i będę nudna i będę się powtarzała: bób, mój ulubiony bób:) w tym roku się chyba nim przejem. A tu znowu Twoja sałatka mnie do niego zachęca:)
jeszcze nigdy nie jadłam i kusi mnie ta komosa 🙂
Malwinno, rewelacja!
Pieczona rzodkiewka mnie zaskoczyła 🙂 Zawsze byłem przyzwyczajony do jedzenia surowej. Dopiero niedawno w jakimś programie kulinarnym dowiedziałem się, że rzodkiewki można podawać na ciepło i podobno jest to popularne w kuchni francuskiej. Chyba muszę spróbować rzodkiewki po obróbce cieplnej 🙂
Rzeczywiście bardzo optymistyczna!
Koniecznie muszę się kiedyś skusić na komosę, bo nigdy nie jadłam 🙂
Obie wersje super ale ja może z rzodkiewkami….pozdrawiam….
Dopiero co widzialam u Asi (Kwestia Smaku) tabbouleh z qinoaa i dopiero co sama robilam warzywa z qinoaa (dzis mam zamiar nastepne robic z jej uzyciem),a tu nastepne i to takie zieloniutkie!!!! extra!!!!baaaaardzo mi sie podoba 🙂
Pozdrawiam i milej niedzielki zycze 🙂
Idealnie letnie smaki!
Ta sałatka to kwintesencja lata! Boska i radosna. Ja pewnie niestety jej nie zrobię, chyba że moja ukochana sis mnie odwiedzi. U mnie w domu nikt poza mną nie jada bobu 🙁 No chłopaki moje krzywią się na sam widok. Ehhh życie.
bardzo kolorowo i aromatycznie!
i tak nawiasem, dziękuje za odwiedziny. bardzo ciekawy blog – dodaję do obserwowanych i będę zaglądać częściej.
Pozdrawiam
Bardzo mi się podoba to danie!
swietne danie, idealne proste szybkie.
Świetnie się prezentuje. Uwielbiam takie sałatki.
Wygląda zachęcająco, barwy dodają smaku ;-D
http://www.przysmakiewy.pl