Chłodniki to idealne rozwiązanie na upalne dni. Nie wymagają dużych nakładów pracy, a są pyszne i sycące. Myślę, że nie w głowie Wam teraz stanie przy garach. Chłodnik z botwinki uwielbiam za jego piękny kolor i szybkość przygotowania. Dodatkowo zawiera sporą dawkę witamin i mikroelementów. Po co marnować czas w kuchni, gdy za oknem pięknie świeci słońce. Chyba lepiej skryć się w cieniu drzew i zatopić w lekturze dobrej książki.
CHŁODNIK Z BOTWINKI
Składniki (na 4 duże porcje):
[przepis własny]
- 2 pęczki botwinki
- sok z połowy cytryny
- 5 małych ogórków gruntowych
- pęczek rzodkiewki
- pęczek koperku
- pęczek szczypiorku
- 2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- litr maślanki lub kefiru
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
- dodatkowo- jajka ugotowane na twardo
Botwinkę myjemy, drobno siekamy razem z buraczkami (buraczki wcześniej obieramy ze skórki). Wrzucamy do garnka, zalewamy bulionem warzywnym (wlewamy go tyle, aby przykrył botwinkę) i gotujemy do miękkości przez około 10-15 minut. Zestawiamy z ognia, dodajemy sok z cytryny i zostawiamy do ostudzenia. Ogórki obieramy, siekamy w kostkę lub trzemy na tarce o grubych oczkach. Rzodkiewki siekamy lub trzemy na tarce. Zioła drobno siekamy. Do maślanki dodajemy botwinkę wraz z pozostałym płynem, warzywa, zioła, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wkładamy na kilka godzin do lodówki. Podajemy z ugotowanymi jajkami.
Do chłodnika możemy dodać także chrzan, jeśli chcemy, aby był bardziej wyrazisty w smaku.
Do chłodnika możemy dodać także chrzan, jeśli chcemy, aby był bardziej wyrazisty w smaku.
Wypróbuj także inne przepisy na chłodniki:
Chłodnik z awokado |
Chłodnik z ogórków |
Czas przygotowania (bez czasu chłodzenia): 15 minut.
47 komentarzy
Stanowczo popieram lekturę w cieniu drzew,
a na obiad chłodnik z botwinki,
mój ulubiony:)
Ale mi narobiłaś ochoty na chłodnik! Jutro robię. Postanowione:) Mniam:) No i pierwszy jaki widzę, prawie identyczny jak mojej mamy:) Ten rodzaj chłodnika to chyba "litewski". Ale nie ręczę, że tak jest w 100% 😉
Jak letnio, jak chłodno, jak pysznie:)
Mój ukochany chłodnik, uwielbiam 🙂 Muszę zrobić znowu, bo już chyba od miesiąca nie robiłam 😉
Też wczoraj robiłem chłodnik 🙂 Ale jakoś chłodnik robiony na maślance, kefirze czy nawet zsiadłym mleku ze sklepu nie wychodzi tak dobry, jak ten, który robiła moja babcia na domowym zsiadłym mleku 🙂
Wieki temu kupiłam gotowe zsiadłe mleko i niestety nie było to podobne nawet odrobinkę do mleka, które pamiętam z dzieciństwa. Jednak domowy wyrób jest najlepszy! Szkoda tylko, że tak ciężko teraz o pewne mleko prosto od krówki.
Właśnie dzisiaj o tym pisałem przy okazji przepisu na chłodnik. Ciężko o dobrą bazę do chłodnika. Wszystkie maślanki, kefiry czy gotowe zsiadłe mleka w niczym nie przypominają smaku z dzieciństwa. A kupienie gdzieś mleka, które się zsiądzie graniczy praktycznie z cudem.
W ubiegłym roku kupiłam mleko od pewnej babuleńki. Zarzekała się, że mleko prosto od krówki. Nawet w zapachu nie przypominało "tego prawdziwego" mleka. Nie mówiąc już o tym, że był zbyt chude. Jakiś cud musiałby się stać, gdyby z tego mleka zrobiła się śmietana. Tym samym wydałam 6 zł za 1,5 litra mleka zapewne z jakiegoś kartonu , czy woreczka. A jeszcze pamiętam, gdy moja Babcia mleko prosto od krówki sprzedawała za 1 zł za litr;)
A ja mam to szczescie ze u mnie w pracy kolezanki babcia ma jeszcze krowke i mam pewne mleczko , 2 dni i zsiadle mleczko jak u mojej babci z smietana na 1cm i nozem mozna kroic ,chlodnik na 10 !
Uwielbiam 🙂
Mniam! Doskonały pomysł na dzisiejszy obiad, bo raz, że zdrowy, to i jeszcze chłodny. Nic więcej do szczęścia mi nie trzeba. Z wielką chęcią bym przygarnęła jedna porcyjką 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Poprosze miseczke 🙂 U nas dzis tez upaly a ja potrzebuje koniecznie czegos aby sie ochlodzic :))
Pozdrowienia.
Tak, poproszę miseczkę… Chora leżę, bez apetytu. Pierwsza rzecz na jaką mam ochotę od jakiegoś czasu. Mniami:)
śliczny kolorek 🙂
jak tylko pojawia sie botwinka od razu robie chlodnik ^^
Dopiero co zjadłam cały garnek botwinkowej zupy, ale już skusiłaś mnie chłodnikiem 🙂
kocham taki chłodniczek, a ten kolor jest boski:)
Ma piękny odcień, aż chce się zjeść monitor 😀
Dla głodnego coś chłodnego 😉 Latem jest to najlepszy obiad z możliwych. Do tego ta świeża i pachnąca botwinka.. Pycha!
Oj tak, to coś przepysznego:)
Uwielbiam botwinkę! Ostatnio robiłam z niej zupkę. Za chłodnikami jednak nie przepadam. Wole zupy, które są przynajmniej letnie lub lekko ciepłe;)
Rewelacja! Jeszcze się skuszę w tym sezonie.
Bardzo lubię chłodniki, a zwłaszcza takie, więc dla mnie idealny sposób na pyszny obiad w upalny dzień 🙂
Chyba rano trzeba wstać i wybrać się do ogródka 😉
http://www.przysmakiewy.pl
cudo, dziś zrobiłam 🙂 ( w polskim sklepie dostałam botwinkę i kefir)
wspaniały przepis
dziękuję 🙂
Z botwinki jeszcze nie jadłam,choć wygląda apetycznie.Dziś robiłam chłodnik z ogórków:)
Coś pysznego! Dziękuję 🙂
Dobrego! Ewelina
Cieszę się Ewelino, że smakował 🙂
ŚCIEMA!!!!!!!!!!! To jest własny przepis jak ja jestem królową obu Ameryk.Żadna normalna gospodyni nie umieszcza napisu "filozofia smaku" ale to nic. W opisie wykonania jest dodanie ziół, a wykazie składników żadnych ziół nie ma wymienionych. I te zdjęcia wykonane przez profesjonalnego fotografa. Zresztą to bez znaczenia, kto zamieszcza przepis ale co po to oszukiwanie? I co drugie, najważniejsze, zawsze ale to zawsze czytajcie panie redaktorzy i redaktorki co piszecie. To częsty błąd – co innego w opisie, a co innego w składnikach.
Anonimie, zioła są w składnikach, wystarczy tylko czytać ze zrozumieniem. Kwestii napisu nie skomentuję xD
Dziękuję za komplement, jakoby zdjęcia robił profesjonalny fotograf, bo to ja jestem ich autorką.
pozdrawiam
Ziola miała chyba na myśli koperek…
Anonimowy słabo gotuje musi albo nie czyta ze zrozumieniem, albo nie wie jak się nazywa blog na który trafił i trolluje gdzie się da.
Mi tam smaka na chłodnik zrobiłaś choć pogoda niespecjalnie chłodnikowa, ale mam parę rządków buraczków do przerwania i klęskę urodzaju koperkowego, to i tak zrobię 😀
Chłodnik znakomity i na pewno zrobię go po raz kolejny dziękuję
Cieszę się, że posmakował 🙂
Chlodniki sa swietne na upal, napewno sprobuje przepis, i przepraszam za niedyskretne pytanie, ale czy fascynacja botwinka to nie jest przypadkiem przejaw poczatkow tzw 'blogoslawionego stanu'? pozdrowienia 😉
PS Moze warto pomyslec o napisaniu ksiazki kucharskiej 'Przepisy Panny Malwiny'? Sadze ze mialaby duzo czytelnikow.
Hihi, po prostu bardzo ją polubiłam 🙂 A książka kucharska to marzenie, które mam nadzieję kiedyś zrealizować.
pozdrawiam serdecznie
Malwinna
Super właśnie robię
🙂
mmmm smakowicie wyglada, ja jutro bede robić, uwielbiam 🙂
Zrobiliśmy, wyszedł przepyszny. Polecamy 😉
Jestem w trakcie robienie czegoś a'la chłodnik.
Piszę a'la bo nie kupiłam botwinki a mrożonkę "Barszcz ukraiński"
Reszta już tak jak w przepisie – zobaczymy co z tego wyjdzie
Jadłam w barze chłodnik z botwinką i bardzo mi smakował, warzywa w nim były miękkie. Sama chłodnik robiłam pierwszy raz. Botwinę gotowałam dobre 20 minut, wyszła twarda 🙁 Po ostatecznym przyrządzeniu chłodnik ma przyzwoity smak ale jarzyny w nim są twarde. sok z cytryny dodałam w trakcie gotowania botwiny. Czy to możliwe, że dlatego wyszła twarda ? Starte rzodkiewka i ogórek chociaż surowe, są bardziej miękkie. Chyba następnym razem dam też mniej jarzyn, bo chłodnik wyszedł mi bardzo gęsty (z 1 l maślanki).
Młoda botwinka gotuje się stosunkowo szybko. Przy starszej i przerośniętej może to potrwać troszkę dłużej. Następnym razem po prostu wydłuż czas gotowania. Co do soku z cytryny to ten ma wpływ na smak i na kolor zupy (chłodnik dzięki dodatkowi soku zachowuje ładny różowy kolor).
Przepis 1wsza klasa!!!! 🙂
strzał w 10. Tak dobry ze połowe tego co zrobiłam zakosiła mi szwagierka.
superowo,strzał w 10.
Najlepszy przepis na chłodnik jaki jadłam ! Robiłam go rok temu i nie zapisałam strony ale na szczęście udało mi się trafić na ten blog spowrotem ! Zapisuje do ulubionych kulinarnych zakładek �� Ten chodnik to mój numer jeden w ciepłe dni ! No i najważniejsze , że to taka bomba witaminowa i zachcianka kobiety w ciąży spełniona ! ������