Kluski na parze (pampuchy) |
Pampuchy vel kluski na parze, parowańce, buchty, pyzy drożdżowe, kluchy na łachu … Jedno danie, a tyle nazw w zależności od regionu Polski. U mnie odkąd pamiętam były to właśnie pampuchy. Zawsze latem robiła je Babcia i podawała z wiejską śmietanką, cukrem i jagodami. To prawdziwy smak dzieciństwa.
Kilka lat temu podczas rozmowy z koleżanką mocno się zdziwiłam, bo w jej stronach pyzy, jak mawiała na gotowane na parze kluski, podaje się zawsze z wytrawnymi dodatkami w postaci mięsnego sosu. Oczywiście i na jej twarzy pojawił się grymas, bo nie mogła pojąć, jak można takie kluski zajadać z dodatkiem cukru i owoców. Ile osób, tyle smaków.
KLUSKI NA PARZE
Kilka lat temu podczas rozmowy z koleżanką mocno się zdziwiłam, bo w jej stronach pyzy, jak mawiała na gotowane na parze kluski, podaje się zawsze z wytrawnymi dodatkami w postaci mięsnego sosu. Oczywiście i na jej twarzy pojawił się grymas, bo nie mogła pojąć, jak można takie kluski zajadać z dodatkiem cukru i owoców. Ile osób, tyle smaków.
A Wy, z czym najczęściej jecie pampuchy, no i oczywiście jak w Waszych stronach się na nie mówi?
Ps. Zajrzyjcie do Ani i zobaczcie jej azjatycką wersję klusek na parze.
KLUSKI NA PARZE
(PAMPUCHY)
Składniki:
- 3 szklanki mąki (u mnie poznańska typ 500)
- 20 g świeżych drożdży
- 3 łyżeczki cukru
- 1/3 łyżeczki soli
- 3/4 szklanki ciepłej wody lub mleka
- 3 żółtka
- 50 g stopionego masła
Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy do miski. Drożdże kruszymy do małej miseczki, dodajemy 1 łyżeczkę cukru, zalewamy kilkoma łyżkami ciepłej wody lub mleka, mieszamy i odstawiamy na 15-20 minut. Do mąki dodajemy spienione drożdże, pozostały cukier i wodę/mleko, sól, żółtka oraz stopione i przestudzone masło. Wyrabiamy miękkie i delikatne ciasto. Miskę przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5 godziny do wyrośnięcia.
Pyzy drożdżowe |
Ciasto wyjmujemy z miski na lekko omączony blat. Wałkujemy je na prostokątny placek o grubości około 2 cm. Przy pomocy szklanki wycinamy okrągłe bułeczki. Z podanej porcji otrzymacie +/- 12 pampuchów (w zależności od wielkości użytej szklanki). Pyzy drożdżowe przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do drugiego wyrośnięcia na 30 minut. Pampuchy gotujemy na parze przez 15 minut od zagotowania wody. Ja dodatkowo wyłożyłam sito garnka papierem do pieczenia. Gotowe parowańce podajemy ze słodkimi lub wytrawnymi dodatkami.
Czas przygotowania: 2 godziny i 30minut.
Kluski na parze w wykonaniu czytelników:
21 komentarzy
U mnie (pod Poznaniem) nazywamy je pyzami i nie wyobrażam sobie do nich innego dodatku jak sos, kaczka i czerwona kapusta:-)
Moje ukochane! Najlepsze w słodkiej wersji 🙂
Wygląda apetycznie 🙂
Są rewelacyjne w smaku;)
mieszkam blisko morza i u mnie w rodzinie nikt nigdy czegoś takiego nie robił. samą potrawę znam jedynie ze słyszenia pod nazwą "pampuchów" 🙂 chyba czas spróbować 🙂
W moim domu sie takich nie robilo wiec znam jedynie te slepowe. Czas na zrobienie domowych.
Wyglądają pysznie.
http://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Uwielbiam!
W mojej okolicy (granica Małopolski i Śląska) mówi się "kluski na parze" albo "buły na parze" i zajada na słodko – z sosem z truskawek i śmietany albo jagód z jogurtem. Smak przedszkolnej stołówki! 🙂
Wymiennie – kluski na parze bądz pampuchy, z sosem jagodowym, najlepsze babcune,
Pozdrawiam
Marta
Cudowne 🙂
Dla mnie zdecydowanie na słodko 🙂
Pochodzę z Wielkopolski i u nas to "pyzy na parze" i koniecznie na słodko, z sosem budyniowym ale w rzadszej wersji + do tego dodaje się np. konfitury z czarnej porzeczki albo jagód, sos ma fioletowy kolor ale jest boski 🙂 polecam…..smak z przedszkola
marzą mi się takie domowe pampuchy 🙂
U mnie od zawsze są to pampuchy, robiła je babcia i zajadałam je z jagodami ze słoiczka wraz z ich sokiem i śmietaną na słodko. Nigdy nie zapomnę tego smaku. Może uda mi się zrobić, będę próbowała. Dziękuję za przepis 🙂
U mnie w domu nazywa się je "buchetki" (Opolszczyzna). Jadamy je na wytrawnie z mięsem i sosem lub na słodko, z koktajlem owocowym lub jogurtem jako danie na szybko. Ja uwielbiam je też po wystudzeniu, smaruję je wtedy nutellą jak zwykłą bułkę, mimo że jest ugotowana na parze, a nie upieczona. Moi znajomi stosują także dżem jako dodatek bądź nadzienie. Spokojnie przechowują się przez kilka dni w lodówce i można je błyskawicznie podgrzać w mikrofali, aż znów zrobią się mięcutkie i boskie.
U mnie w domu nazywały się parowce. Pychota
Ahh jak dawno ich nie jadlam. Ja uwielbiam z sosem ze swierzych truskawek z dzialeczki mniam…
Ile rejonow tyle nazw. U nas w domu to albo pampuchy albo kluski na parze. Przepis moj ulubiony taki sam jak u mojej babci. Nsjlepszy. Uwielbiam je zarowno z sosem miesnym jak i owocowym.
Pyszne są podsmażane na oleju z obu stron i nazywane parowańce. .
Koniecznie muszę wypróbować!
Pozdrawiam
Zapraszam do mnie http://ogrodekzaoknem.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż.
Na Śląsku to kluski na parze z cynamonem, cukrem i masełkiem. Cudowna sprawa!:)