Jak wspominałam Wam kiedyś, zazwyczaj posiłki do pracy planuję z tygodniowym wyprzedzeniem (czasem nawet dwutygodniowym, ale to ma miejsce zazwyczaj zimą). W ten sposób mogę w pełni zagospodarować produkty, które mam aktualnie w kuchni i w zabiegany dzień nie tracę czasu na wymyślanie potraw, które wylądują w lunchboxach. Oczywiście są i dni czy tygodnie, kiedy działam na całkowitym „spontanie”. Zdarzają się jednak zazwyczaj wtedy, gdy mam więcej wolnego czasu (polecam Wam przeczytać post o planowaniu posiłków do pracy/szkoły, znajdziecie tam sporą garść porad i wskazówek, które ułatwią Wam komponowanie zawartości lunchboxów).
Posiłki możecie rozpisywać sobie na zwykłej kartce, jednak gotowy planer posiłków jest o wiele wygodniejszym rozwiązaniem. A jeszcze fajniejszym jest taki, który cieszy oko i może stanowić ozdobę naszej lodówki. Właśnie taki planer posiłków mam dla Was dzisiaj. Opracowany i dopieszczony przez moją przyjaciółkę Paulinkę. Mnie jej koncepcja od razu przypadła do gustu. Jest kolorowo i optymistycznie. Jednym słowem: przepięknie. Paulinko dziękuję Ci uprzejmie za poświęcony czas i trud, jaki włożyłaś w opracowanie tego projektu. Jesteś najlepsza! TU możecie zobaczyć więcej prac Pauliny, głównie tych artystycznych. W końcu to jej pasja.
Mam dla Was dwie wersje planeru, jeden z podziałem na trzy posiłki (śniadanie, II śniadanie, obiad), drugi z rozdzieleniem na węglowodany, białko i warzywa/owoce. Wiem, że każdy planuje posiłki innym systemem, dlatego mam nadzieję, że takie dwie wersje będą dla Was wygodniejsze i każdy wybierze sobie tę, która bardziej mu odpowiada. Ja zazwyczaj korzystam z wersji podzielonej na konkretne posiłki. Planer obejmuje 5 dni (od pn. do pt.). Obecnie rozpisuję go zazwyczaj pod koniec weekendu (czyli wtedy, gdy jestem już po zakupach i wiem, co mam w lodówce). Po rozpisaniu przyklejam (a dokładniej przypinam magnesami) taki planer na drzwi od lodówki a po tygodniu zmieniam na nowy. Nie muszę biegać i szukać zeszytu z rozpiską (a mój kajet nie ma niestety jednego stałego miejsca i czasem na poszukiwaniu go potrafię spędzić nawet 15 minut). Wystarczy, że zerknę na drzwi lodówki i wiem, co mam robić.
Poniżej obie wersje planerów do ściągnięcia i wydrukowania na użytek własny. Mam nadzieję, że z takim planerem przygotowywanie posiłków będzie dla Was przyjemniejsze i przede wszystkim wygodniejsze. A już za tydzień będę miała dla Was kolejną niespodziankę, która sprawi, że Wasze bento będzie jeszcze fajniejsze. Ale póki co, cicho sza. Wasze drukarki troszkę się napracują 😉
Pod każdym planerem znajduje się link do ściągnięcia pliku w formacie pdf (jest on lepszej jakości aniżeli jpg).
- Wersja z podziałem na węglowodany, białka, warzywa/owoce
Pobierz |
- Wersja z podziałem na trzy posiłki
Wyciągnijcie Wasze lunchboxy z szafek i zapełnijcie je pysznymi daniami.
Po przepisy i inspiracje zapraszam Was do cyklu Make bento, not war!
13 komentarzy
Genialny pomysł. Już sobie pobieram i będę na lodówkę kleić 😀
Ułatwi mi to życie dietetyczne rodzinki :* Duży buziak for you !
Świetny szablon, obu Paniom dziękujemy… 🙂
Chcialam dac znac ze oba pdfy to 3 posilkowy plik – wkradly sie chochliki!
Poza tym jest przepiekny, jednak jest cos w warzywkach z buziami i oczami 🙂
Kasiu, dzięki za info, już poprawiam. Musiałam namieszać w linkach 🙂
planery bardzo estetyczne i praktyczne 🙂
koniecznie idę przeczytać też post o planowaniu posiłków 🙂
Świetny pomysł! Może w końcu i ja się zmobilizuję! 🙂
Prześliczne są te planery, brawo dla Pauliny za projekt i dla Ciebie za pomysł i podzielenie się nimi na blogu:)
WOW super pomysł – już wydrukowane, żebym tylko miała tyle wytrwałości, żeby je zapełniać 🙂
Świetny pomysł – na pewno będę korzystać, bo to wygodniejsze niż milion kolorowych karteczek walających się po torebce. 🙂
Ten pomysł to strzał w 10!Wielbicielom Twoich propozycji bento na pewno przyda się takie rozwiązanie!
Wlasnie ostatnio myslalam o przygotowaniu takiego planera 😉 Musze cos wykombinowac, bo codzienne wymyslanie zestawow jest meczace 🙂
Malwinko planery wyglądają pięknie, ale jak dla mnie przydałyby się jeszcze podwieczorek i kolacja, spędzam poza domem 14 godz 🙁 Jakbyście mogłydodać, to może nie tylko mi bysię przydało. Buziaki Beata J
Taki robię nieco mniej skomplikowany na wiszącym w kuchni kalendarzu. A i wtedy o porządek w lodówce łatwiej…;)Poza tym lunchboxy są super! Nabyłam 2 w TK i mogę robić różne kombinacje w zależności od potrzeb. A tak w ogóle to WIELKIE DZIĘKI za inspirację. Bo nudnych kanapek i szklanych słoików miałam już dosyć ! Katarzyna