Pela zaskakuje mnie coraz bardziej swoimi zaproszeniami do Barku Sałatkowego. Wydaje się, że zrobienie sałatki jest banalnie proste, ale uwierzcie mi, nie zawsze tak jest. Tym razem naszym zadaniem było przygotowanie sałatki słowiańskiej. Spojrzałam na listę dozwolonych produktów i zaczęłam główkować. Tak powstała moja wariacja na temat arabskiego tabbouleh. Moje słowiańskie tabbouleh jest niezwykle lekkie i orzeźwiające. Świetnym dodatkiem okazały się orzechy laskowe i koperek. W sezonie letnim wrócę do niej na pewno. A Wy jeśli macie ochotę również pogłówkować i pobawić się w tworzenie słowiańskiej sałatki zajrzycie do aktualnego zaproszenia Barku (klik).
PS. Wyjeżdżam na pewien czas, na wszelkie maile i komentarze odpowiem dopiero po moim powrocie (po 24 czerwca).
PS. Wyjeżdżam na pewien czas, na wszelkie maile i komentarze odpowiem dopiero po moim powrocie (po 24 czerwca).
SŁOWIAŃSKIE TABBOULEH
Składniki (na 4 porcje):
[przepis własny]
- pół szklanki kaszy jęczmiennej perłowej
- duży pęczek natki pietruszki lub dwa mniejsze
- 5 łyżek listków mięty, drobno posiekanych
- pęczek koperku
- 200 g świeżego bobu
- 200 g mrożonego groszku
- 1/4 szklanki obranych orzechów laskowych
- sos: 3 łyżki oliwy, 2 łyżki soku z cytryny, 1 duży ząbek czosnku , sól i pieprz do smaku
Kaszę zalewamy szklanką wody, solimy i gotujemy, aż wchłonie cały płyn. Spulchniamy ją widelcem i odstawiamy do ostygnięcia. Groszek i bób gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie (mrożony groszek gotuję około 2 minuty, długość gotowania bobu zależy od tego, jak młodego warzywa używamy). Orzechy siekamy, prażymy na suchej patelni. Zioła drobno siekamy. Przygotowujemy sos: drobno posiekany czosnek łączymy z oliwą, sokiem z cytryny, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Kaszę łączymy z ziołami, dodajemy groszek, obrany bób, orzechy, zalewamy sosem i dokładnie mieszamy.
Czas przygotowania: 25 minut.
23 komentarze
Podoba i się ta wersja 🙂
Jako fanka warzyw strączkowych, dodaję przepis do zakładek 😉 i te orzechy laskowe… to musi być pyszne! ;D
To musi być pyszne! Jaki cudny talerz 🙂
Pozdrawiam ♥ Pati
uwielbiam tabbouleh! a takiej zielonej, rodzinnej wersji wydaje się jeszcze ciekawsze to danie!:)
cudowni zielone! żywe, aromatyczne i lekkie danie. rewelacja!
spobuje 😉
Malwi – Nie komentuję 🙂 – po prostu się zachwycam Twoją sałatkową twórczością.
Ściskam serdecznie.
Zielone pyszności! Bób, groszek, kasza, orzeszki… Kusisz i to bardzo. 🙂
Bardzo smaczna wersja, śliczny masz talerz :0
takiego dania jeszcze nie jadłam, ładnie wygląda
Patrząc na skłądniki – samo zdrowie. Bardzo apetyczne danie.
Magda FA: Jest noc, a ja już teraz chętnie zjadłabym Twoje danie. Świetne, na pewno wypróbuję. Zawsze miałam tylko opory przed daniami z bobem (choć bób kocham), ze wzgledu na konieczność obierania każdego ziarenka. PS. Dzisiaj na obiad zrobiłam kurczaka z suszonymi śliwkami według Twojej "walentynkowej" receptury 🙂 Bardzo dobry. PS.2. Miłego wyjazdu! 🙂 Magda
Magdo, cieszę się, że kurczak Ci smakował;) Jeśli lubisz bób, to na pewno w najbliższym czasie znajdziesz na blogu wiele przepisów z jego udziałem.
Mniam, mniam, pięknie wygląda i zawiera same ulubione składniki, zdecydowanie do wypróbowania 🙂
Groszek i Bób, mam nadzieję, że dzisiaj przygotuję z ich udziałem obiad:)
Zachwyciła mnie nazwa! A że sałatki z kaszami uwielbiam, więc niewykluczone, że pożyczę ją sobie 🙂
Przecudne zdjecia! Podoba mi sie ta wariacja na temat tabbouleh, na pewno wyprobuje.
Wspaniale wygląda!
bardzo ciekawy przepis- na dodatek zdrowy 🙂 muszę wypróbować…
Jestem fanką takich sałatek, więc ta jest dla mnie idealna!
wygląda niesamowicie!!
Ogromnie mi się podoba! Uwielbiam spolszczone wersje zagranicznych klasyków. Zabawna i pięknie zielona propozycja!
Przepyszna 🙂