KURCZAK SMAŻONY Z WARZYWAMI I ORZECHAMI
Składniki (na dwie osoby):
- 2 piersi z kurczaka
- pół czerwonej papryki pokrojonej w grubą kostkę
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 1 cebula pokrojona w plastry
- pół małego brokuła
- szklanka bulionu z kurczaka
- sól, pieprz
- 1/4 szklanki orzechów włoskich
- ostra papryka w proszku
Piesi myjemy, czyścimy. Kroimy w kostkę. Doprawiamy solą i pieprzem. Wrzucamy na patelnię i smażymy. Mięso ma być białe na zewnątrz a różowe w środku. Zdejmujemy mięso z patelni. Smażymy czosnek, cebulę, brokuła podzielonego na różyczki, paprykę. Po 5 minutach dodajemy mięso i orzechy i podlewamy bulionem. Dusimy około 10 minut. Przyprawiamy solą, pieprzem i ostrą papryką. Podajemy z ryżem.
19 komentarzy
Od fotela stomatologicznego, to ja wolę fotel u fryzjera;-)
Danie sympatyczne;-)
Dużo zdrowia życzę!
PS. Dziś popołudniu będzie u nas kilka słów o tym mieście na literkę "Cz";-)
Takiego kurczaczka to ja bym chetnie zjadla 🙂 Co do dentysty to i ja lubie tam chodzic, chociaz borowanie lubie juz o wiele mniej 🙂 Wlasnie sobie uzmyslowilam, ze musze umowic sie na wizyte :))
Trzymaj sie cieplo i nie daj sie przeziebieniu 🙂
Życzę zdrówka! a kurczak pychota!
smakowicie wyglada to Twoje jedzonko:) bardzo kolorowe i apetyczne:)
duzo zdrowka zycze!
Sporo przepisów przybyło od mojej ostatniej wizyty. Czas nadrobić zaległości i zabrać się do czytania. Ten kurczak wygląda smakowicie. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Kuszące połączenie. Uwielbiam orzechy a jeszcze w połączeniu z brokułami… cudo!!!
to widzę, że w kwestii stomatologicznej jesteśmy bardzo podobne 😉 i nawet tak samo na początku pytałam, a później to już kobieta sama się zorientowała, że mi trzeba mówić o takich sprawach ;P pysznie sobie dogadzacie 🙂
bardzo smakowite….zrezygnuję tylko z ryżu….ja też od fotela dentysty wolę fryzjera albo kosmetyczkę….pozdrawiam….
Oj, dla mnie fotel dentystyczny to istna katorga… zasnąć tam nie dałabym rady… w życiu! też wyniesione z dzieciństwa 😉
a kurczaczek pychotka :))))
dużo warzyw, do tego orzechy, mniam!
Dużo zdrówka, trzymam kciuki za jogę :)))
Chyba znów objawi się kolejna odsłona naszej kulinarnej telepatii. Również robię dziś dzisiaj indyka w sosie z ryżem.U Ciebie smakowicie i podziwiam za wytrwałość do jogi.
Pozdrawiam
Ania
Pysznie to wygląda, aż żałuję, że drobiu nie jadamy. Ale w zasadzie nic straconego, bo mięso wsz4elkie w interesujących przepisach zastępuję rybą! I myślę, ze te warzywa, orzechy i ryż sięz rybą dobrze skomponują.
A za joge podziwiam, Ja się przekonac do niej nie mogę. Poprzestałam więc na siłowni. Pozdrawiam
Danie pysznie zaprezentowane, jak zwykle zresztą 🙂
Trzymam kciuki, żeby przeziębienie się nie rozwinęło. Do soboty – mimo że wszyscy dookoła chorowali – ja się trzymałam, ale od niedzieli to ja choruję, kiedy wszyscy dookoła już się wykurowali prawie…
Ja lubię swoją panią stomatolog, to i jej fotel mi nie straszny… choć nie zdarzyło mi się jeszcze usnąć 🙂 zawsze jest mały dreszczyk emocji.
ach i znowu boska Marilyn:)
pzdr:**
Pyszny obiadek, lubie takie 🙂
I widzę w tle moją ulubiona ikonę kobiecości i kina – MM :)))
Malwinko danie pierwsza klasa 🙂 i to ta wspominiama ramka cudna wiesz 🙂
No to leczymy się razem bo ja też chora
haha ja też lubię posiedzieć na fotelu u dentysty, właśnie wróciłam z takiego "leżakowania" 🙂
piękne zdjęcie Marilyn!
Jaki ładny obiadek:))
A na fotelu dentystycznym to ja mogę siedzieć, nic a nic się nie boję:) Nigdy się nie bałam, nie wiem dlaczego,ale tak mam:))
Pozdrowienia:)
No to razem bylysmy w sobote u dentysty. Podobnie jak Ty chetnie zasnelabym na fotelu, gdyby nie fakt, ze po pewnym czasie zaczynam sie dusic slina. Mam obsesje na punkcie zdrowych zebow, wiec dentystow sie nie boje.
A potrawa bardzo mi sie podoba i te warzywa z orzechami do kurczaka brzmia swietnie.