Dzień dobry,
Są na sali kawoholicy? Jeśli tak, to przygotowałam dla Was krótki poradnik na temat alternatywnych metod parzenia kawy. Dziś na tapet weźmiemy dwa urządzenia, przy pomocy których możecie przygotować pyszną i niezwykle aromatyczną kawę. O czym mowa? Zapraszam do lektury artykułu.
Ciekawą i wartą uwagi alternatywą dla ekspresów ciśnieniowych jest drip oraz chemex, i to właśnie te urządzenia będę chciała Wam dziś przybliżyć. Na co dzień parzę kawę na różne sposoby, jednak najczęściej stosuję wspomniane rozwiązania. Dlaczego? Otrzymuję kawę czystą, pełną smaku i aromatu.
Kod rabatowy na zakupy
W dzisiejszym wpisie wykorzystałam akcesoria do parzenia kawy, które możecie zakupić w sklepie Coffeedesk. Z kodem rabatowym FILOZOFIASMAKU otrzymujecie dodatkowe 20 zł rabatu przy zakupach powyżej 129 zł. Kod łączy się z innymi promocjami (to lubię!) i jest ważny do końca roku. Jeśli skorzystacie z niego jutro (18.12.19), to dodatkowo otrzymacie darmową dostawę. Sklep gwarantuje, że wszystkie zamówienia złożone do 19 grudnia dotrą do Was jeszcze przed świętami. Może więc warto sprawić komuś piękny prezent? Polecam skorzystać ze ściągawki, którą przygotował sklep Coffeedesk z pomysłami na świąteczny prezent.
Co to jest drip?
Drip to urządzenie, w którym umieszczamy filtr wraz ze zmielonymi ziarnami i przelewamy przez niego gorącą wodę, aby zaparzyć kawę. To tak w absolutnym skrócie. Możemy postawić na drip z tworzywa sztucznego, ceramiczny, ze stali, szkła – każdy znajdzie coś dla siebie. Na co dzień używam dripa ceramicznego i metalowego. Ten drugi (widoczny na powyższym zdjęciu) dodatkowo prezentuje się niezwykle atrakcyjnie.
Jak parzyć kawę w dripie?
Co będzie nam potrzebne? Przede wszystkim młynek, w którym zmielimy naszą kawę (używam młynka żarnowego), dzbanek, drip, filtry w odpowiednim rozmiarze. Przyda się także waga, przy pomocy której odmierzymy odpowiednią ilość kawy i wody. Najlepiej przyjąć proporcje 6 g na 100 ml. Kawę mielimy dość grubo, powinna przypominać piasek.
- Umieszczamy papierowy filtr w dripie i przelewamy go wrzątkiem. Ten zabieg ma na celu pozbycie się papierowego posmaku.
- Drip stawiamy na dzbanku, wsypujemy kawę i zaczynamy wlewać wodę. Należy pamiętać, że kawy nigdy nie zalewamy wrzątkiem. Woda powinna mieć temperaturę 90-95 stopni. Na początku wlewamy niewielką ilość wody, tyle, aby przykryć zmielone ziarna. Zostawiamy tak kawę na kilkanaście sekund.
- Następnie wlewamy okrężnymi ruchami pozostałą wodę. Najlepiej zrobić to na 2-3 razy. Optymalny czas parzenia to około 3 minuty.
Gotowe! Możecie delektować się aromatyczną, pełną nut smakowych kawą.
Jaka kawa do dripa?
Do parzenia w dripie używamy kaw jednorodnych, tzw. singli. To kawy z tej samej obróbki, z tego samego regionu, farmy.
Co to jest chemex?
To szklane naczynie o charakterystycznym kształcie. Niezwykle praktyczne i piękne. O tym drugim nie mogłabym nie wspomnieć, bo chemex swoim designem już dawno skradł moje serce. Szklana karafka służy do parzenia i nalewania kawy. Kawa przygotowana w chemexie jest delikatna, rześka, pełna aromatów i smaków. Tak przygotowana kawa jest moim zdecydowanym faworytem, warto spróbować tej metody parzenia kawy.
Jak parzyć kawę w chemexie?
Co będzie nam potrzebne? Oczywiście chemex, papierowy filtr, młynek, waga do odmierzenia odpowiedniej ilości kawy i wody. Woda powinna mieć temperaturę 90-95 stopni. Do sprawdzenia temperatury można użyć termometru spożywczego. Fajnym rozwiązaniem jest też czajnik elektryczny, przy pomocy którego możemy sprawdzić temperaturę wody (sama taki posiadam od ponad roku i bardzo polecam – ogromne ułatwienie przy parzeniu kawy lub herbaty).
- Zaczynamy od umieszczenia filtru w szyjce chemexu. Przelewamy go gorącą wodą, aby pozbyć się papierowego posmaku, a następnie odlewamy wodę. Dzięki temu zabiegowi zaparzacz nagrzeje się.
- Wsypujemy kawę do filtra (6-7 g na 100 ml wody). Powinna być zmielona nieco grubiej, aniżeli do dripa.
- Kawę zalewamy niewielką ilością gorącej wody (90-95 stopni) i odczekujemy kilkadziesiąt sekund.
- Kawę polewamy równomiernie po całej powierzchni wodą.
- Kiedy cała woda przeleje się, wyjmujemy filtr i wyrzucamy.
Gotowe! Możecie delektować się czystą i niezwykle delikatną kawą.
Jaka kawa do chemexu?
Tu ponownie stawiamy na single, czyli kawy jednorodne. Szczególnie polecam słodkawą i lekko orzechową kawę Brazil Fortaleza. Ostatnio to moja ulubiona.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem Coffeedesk.
4 komentarze
Szanowna p. Malwino. Reklama sklepu kiepska, no bo np. odnośnie zapisu punkt 3 cytuję: ” Następnie wlewamy okrężnymi ruchami pozostałą wodę”, tylko pytanie w którą stronę, a może przemiennie, raz w prawo, a potem w lewo. Jeśli tak to znowu czy zaczynamy od lewego, czy od prawego kierunku. Z tymi plastikami, to taż ostrożnie, nie podaję dlaczego bo pełno jest o tym w sieci. Młynek jakikolwiek, byle nie plastikowa czasza, jak większość udarowych. Na pyszną kawę polecam Rumunię, Bułgarię i to nie kafejki ale również , ale w zwykłych domach. Powiedzą również jak parzyć. pozdrawiam
Myślę, że warto byłoby zapytać, czemu lać w ten sposób, bo to jest tu istotne. Gdyby anonimowy komentujący to wiedział, nie doszukiwałby się nieścisłości tego typu. Moim zdaniem wybór młynka ma tu spore znaczenie, bo przy różnych metodach parzenia potrzebujemy różnych stopni zmielenia. Dochodzi jeszcze kwestia podgrzania ziaren w trakcie mielenia, dlatego sama wybieram młynek ręczny. Metod parzenia kawy jest całe mnóstwo i myślę, że każdy zgodnie z własnymi preferencjami znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt 🙂
Może zamiast kawy podpowiedziałabyś jakieś przepisy na święta? Poprzednie już przerobiłam. Jakieś nowe pomysły?
Nie wiem, jakie masz menu na Wigilię w tym roku. U nas często na stole lądują rwaki z kapustą. Robi się ciasto jak na kopytka, odrywa małe kawałki i roluje w dłoniach podłużne kluseczki. Im mniejsze, tym lepsze. Potem smażymy je na złoto na maśle klarowanym i mieszamy z kapustą z grzybami. Przepyszne danie i chyba mało znane. W tym roku z kolei zrobiłam postny barszcz inspirowany ukraińskim (z dodatkiem fasoli, suszonych grzybów i zakwasu buraczanego, Połówek dodatkowo dosmaczył go mlekiem koko i sokiem z cytryny). Wyszedł przepyszny i przy okazji będzie to coś nowego dla gości. A w pierwszy dzień świąt planuję schab z wolnowaru z dodatkiem suszonych grzybów (w tym roku mam ich zdecydowanie zbyt wiele), dużej ilości ziół (rozmaryn, tymianek, liść laurowy, ziele angielskie). Do schabu kluski śląskie i zasmażane buraki. Być może uda się wrzucić przepisy na blog, ale nie obiecuję, bo w Wigilię nie w głowie mi bieganie z aparatem. Pozdrawiam serdecznie 🙂