Moja bento historia #13

przez Malwina

moja bento historiaDzień dobry,

W kolejnej odsłonie cyklu Moja bento historia gościmy Anetę, autorkę świetnego bloga kulinarnego Planeta Smaku. Aneta opowie Wam dziś o tym, jak na co dzień wygląda jej przygoda z lunchboxami i podzieli się kilkoma apetycznymi przepisami (ja już nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję jej przepis na zdrowe trufelki ❤).

Mnie wpis Anety urzekł zdroworozsądkowym podejściem do wielu kwestii związanych z żywieniem i codziennym życiem. Jestem przekonana, że znajdziecie w nim sporo motywacji do działania. A tymczasem oddaję głos naszemu dzisiejszemu gościowi 🙂

lunchbox

Co skłoniło Cię do rozpoczęcia swojej przygody z lunchboxami?

Moje pierwsze zetknięcie z przygotowywaniem posiłków na wynos pojawiło się w szkole średniej, a rozwinęło w czasie studiów. Pokryło się to w czasie z coraz większą świadomością na temat zdrowego stylu życia. Zwykła kanapka przestała wydawać się taka wartościowa i sycąca, zwłaszcza w perspektywie zajęć od rana do wieczora. Uwielbiam warzywa i chciałam upchać ich jak największą ilość w posiłkach, które jadałam także poza domem. Z czasem zaczęłam dostrzegać, że przygotowywanie pudełek na kolejny dzień sprawia mi wielką frajdę i stało się to moim codziennym nawykiem.

przepisy do lunchboxu

Z jakich pojemników korzystasz?

Tu pewnie Was zaskoczę – nie jestem gadżeciarą i chociaż bardzo podobają mi się profesjonalne bento boxy, jakoś nigdy nie odczułam potrzeby zakupu takiego pudełka. Wyznaję zasadę, że mój lunchbox powinien być przede wszystkim szczelny 😉 Mam kilka zwykłych, plastikowych pojemników w różnych wielkościach, z których korzystam na co dzień. Stosuję też recycling i wykorzystuję opakowania „z odzysku” – malutka butelka po oliwie świetnie sprawdza się jako pojemnik na sos do sałatki, mini słoiczek po miodzie jest dobry na porcję orzechów, a w słoiku po dżemie często zabieram owsiankę. Zachęcam do takiego spojrzenia na opakowania produktów wykorzystywanych na co dzień! Mogą być one naprawdę przydatne w komponowaniu posiłków na wynos 🙂

przepisy do lunchboxu

Jak to wygląda u Ciebie na co dzień?

Pudełka na następny dzień zazwyczaj przygotowuję wieczorem. Najczęściej przygotowuję zdrowe i pożywne posiłki; zabieram też ze sobą kilka przekąsek. Wymówki typu „nie mam czasu” zupełnie do mnie nie trafiają – uważam, że wszystko jest kwestią organizacji i chęci.

Opanowałam już tak dobrze logistyczną stronę całego procesu, że często zdarza mi się gotować coś rano, przed wyjściem do pracy (gdzieś pomiędzy malowaniem rzęs a jedzeniem śniadania :D). Nie zajmuje mi to dłużej niż 15-20 minut. W jednym garnku gotuję wodę na makaron/kaszę/ryż, w drugim – stawiam sitko do gotowania na parze, na którym układam warzywa. W najprostszej wersji po prostu mieszam to wszystko ze sobą, dodając przyprawy i trochę oliwy/ pesto/ tahini, oraz – gdy akurat mam je pod ręką – resztki pieczonego kurczaka lub ryby. Gdzieś w międzyczasie miksuję owoce z kefirem w poręcznym blenderze typu „mix and go” i pakuję orzechy – to często moje drugie śniadanie. W ten sposób wiem, że nie będę głodna przez cały dzień pracy.

Wymówki typu „nie mam czasu” zupełnie do mnie nie trafiają – uważam, że wszystko jest kwestią organizacji i chęci.

Kiedy jednak mam więcej czasu, lubię przygotować coś bardziej skomplikowanego. Najczęściej są to naleśniki, wytrawna tarta czy faszerowane warzywa. Dbam o to, żeby było smacznie i kolorowo. Uwielbiam też chilli con carne. Lubię przygotować większą porcję tych dań – wtedy mam lunch na kilka dni (zazwyczaj zmieniam tylko dodatki, dodając np. sałatkę). Na mniejszy głód przygotowuję owoce, wspomniany koktajl, marchewki pokrojone w słupki, orzechy lub jogurt z domową granolą. Kiedy mam ochotę na słodkie, sięgam po zdrowe batoniki owsiane, brownie z fasoli lub gorzką czekoladę. W zbilansowanym menu znajdzie się miejsce także na takie smakołyki.

przepisy do lunchboxu

Skąd czerpiesz inspiracje do przygotowywania posiłków do pudełka?

Inspiracją jest dla mnie zwykle zawartość szafek kuchennych i lodówki. Nie lubię, kiedy coś się marnuję – staram się wykorzystać wszystkie produkty najlepiej, jak tylko mogę. Kieruję się zazwyczaj sezonowymi owocami i warzywami, na których opieram swoje lunchboxy. Poza tym ogromną dawkę inspiracji znajduję w Internecie – na blogach, Instagramie czy Pintereście. Lubię próbować nowych rzeczy, więc kiedy zdarza mi się jadać na mieście, przeglądam menu i zapamiętuję różne połączenia składników, które potem odtwarzam w domu.

przepisy do lunchboxu

Co poradziłabyś osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z pudełkami?

Początki mogą być wyzwaniem – zwłaszcza, jeśli dotąd zadowalała nas kanapka lub stołowaliśmy się w knajpkach poza domem. Jednak warto poświęcić tych kilkanaście minut wieczorem i przygotować coś, co będzie zdrowe i z pewnością mniej kosztowne niż posiłki jadane na mieście. Polecam rozpocząć przygodę od prostych połączeń – przygotowanie makaronu z pesto i pomidorkami koktajlowymi lub kaszy z warzywami i kurczakiem zajmuje kilkanaście minut.

Systematyczność jest kluczem do sukcesu – po kilku, kilkunastu dniach z pewnością wejdzie to nam w nawyk! Co zyskujemy? Kontrolę nad tym, co zjadamy, lepsze samopoczucie, urozmaicone menu, oszczędność pieniędzy. Ćwiczymy też kreatywność, starając się wykorzystywać resztki jedzenia, które akurat mamy pod ręką. Ja widzę same plusy i zachęcam wszystkich do samodzielnego przygotowywania swoich posiłków. To naprawdę nic trudnego!

przepisy do lunchboxu

Twoje lunchboxowe pewniaki

Najprostsze posiłki są często najlepsze. Bazą moich lunchboxów są więc zazwyczaj warzywa (pieczone, gotowane na parze lub surowe, w postaci sałatki), porcja kaszy/ryżu/makaronu oraz białkowy dodatek – mięso lub ryba.
Do pudełek świetnie sprawdzają się także pełnoziarniste naleśniki ze szpinakiem i łososiem, tarta jaglana czy faszerowana papryka. W weekend lubię też zrobić większą porcję wege burgerów czy przygotować kolorowe chilli con carne. Nieco bardziej oryginalnym pomysłem są pieczone pierogi z soczewicą – smakują dobrze na zimno i ciepło 🙂
Ze słodyczy najchętniej przygotowuję batony owsiane lub zdrowe trufelki. Są sycące i łatwe do spakowania na wynos.

lunchboxowe pewniaki

***

Aneto, raz jeszcze dziękuję Ci za to, że zgodziłaś się podzielić swoim doświadczeniem z Czytelnikami Filozofii Smaku 🙂

6 komentarzy
1

Podobne posty:

6 komentarzy

Aneta 20/11/2018 - 6:29 pm

Było mi bardzo miło gościć w Twoim cyklu na blogu! 🙂

Odpowiedz
Angelika i Monika (Candy Pandas) 20/11/2018 - 7:30 pm

O jejku! Takim pudełkom nie można się oprzeć! 😀

Odpowiedz
Malwina 22/11/2018 - 10:27 am

Zdecydowanie 🙂

Odpowiedz
Ervisha 21/11/2018 - 12:07 pm

Coraz więcej osób jest zafascynowana Betno 🙂

Odpowiedz
Malwina 22/11/2018 - 8:26 am

I dobrze 🙂

Odpowiedz
Danusia 22/11/2018 - 9:27 am

Pani Aneta rzeczywiście ma bardzo zdroworozsądkowe podejście do wielu ważnych spraw. Cieszę się, że mogłam poznać jej blog 🙂 już upatrzyłam sobie kilka przepisów dla moich wnusiów 😄

Odpowiedz

Skomentuj

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych osobowych przez stronę Filozofia Smaku

Ten serwis internetowy wykorzystuje ciasteczka (pliki cookies) dla zapewnienia Ci możliwości korzystania z jego wszystkich funkcjonalności. Kliknięcie „Akceptuję” oznacza wyrażenie przez Ciebie zgody na korzystanie z plików cookies na zasadach i zgodnie z pouczeniami zawartymi w Polityce Prywatności. Akceptuję Czytaj więcej: Polityka prywatności i plików cookies