Dzień dobry,
Póki trwa lato, kupujemy z Połówkiem ogromne ilości pomidorów. Małe, duże, kolorowe. Wszystkie są pyszne,a szczególnie te koślawe i niedoskonałe. Nie potrzebują wielu dodatków. Jemy je bardzo często, w końcu trzeba nacieszyć się ich smakiem. Nie wiem, jak Wy, ale ja zimą i wczesną wiosną najbardziej tęsknię własnie za dojrzałymi pomidorami.
Jeśli i Wy jesteście miłośnikami pomidorów, to być może przypadną Wam do gustu grzanki z kozim serem, które robiliśmy ostatnio. Proste, nieskomplikowane i pyszne. W sam raz na leniwe śniadanie. Serdecznie polecam 🙂
Więcej pomysłów na śniadania znajdziecie w cyklu Śniadanie Mistrzów.
Grzanki z kozim serem – przepis
Śniadanie Mistrzów
13 komentarzy
Chrupiące grzanki…. dawno nie jadłam 😉
Ładne zmiany na stronie 🙂
Nowy szablon jest tak łudząco podobny do poprzedniego, że nie sądziłam, że ktoś zauważy zmiany. Dziękuję 🙂
teraz też jem pomidory na kilogramy 🙂 każda ilość, i w każdej postaci. Grzanki wyglądają pysznie:)
Trzeba nacieszyć się ich smakiem ile się tylko da 🙂
swietna propozycja na śniadanie 🙂
Mogłabym zajadać takie grzanki w ramach śniadania, obiadu i kolacji. Uwielbiam pomidory. Posadziłam w tym roku kilkadziesiąt krzaczków i zbieram żniwo:
Takie ze swojego ogródka najlepsze 🙂
Witaj Malwinko 🙂 dawno Cię nie było i miło że wróciłaś 🙂 przyznam że zaglądałam do Ciebie 🙂
Ja też bardzo lubię pomidorki, najbardziej te nasze malinówki, tu w Norwegii niestety mamy tylko pomidory z eksportu i większość część roku te właśnie pomidory które kupujemy nie maja smaku, są twarde i mało dojrzałe. Będąc w kraju, albo gdzieś na wakacjach zawsze się nimi zajadami i to w dużych ilościach 🙂
Aniu, dziękuję za miłe słowa 🙂
Rzeczywiście ze względu na warunki klimatyczne o wiele gorzej u Ciebie o produkty, do których przywykliśmy w Polsce. O ile Norwegia przyciąga i fascynuje klimatem i krajobrazem, to nie wiem, czy dałabym radę przywyknąć do tamtejszej diety.
Ja musiałam się przyzwyczaić 🙂 innego wyjścia nie było. Norwegia ma też kilka dobrych produktów które uwielbiamy i akurat jak jesteśmy na wyjeździe to nam ich brakuje, są to np. świeże krewetki, małże, kraby ale to tylko 1% z tym za co tęsknimy z naszego kraju 🙂 najbardziej to tęsknię za naszym chlebem, oj nie mogę się go najeść jak przyjeżdżamy do mamy 🙂
Jak my tęsknimy za kozim serem od naszej babci! To był najlepszy ser na świecie, niestety kupny nie smakuje już tak samo. Mimo to z chęcią zjadłybyśmy takie apetyczne grzaneczki 🙂
Taki domowy z pewnością smakuje o niebo lepiej 🙂
bym zjadła z chęcią:)