Lubisz makaron i boczek? Jeśli odpowiedziałeś twierdząco, to z pewnością to spaghetti powinno Ci posmakować. Przygotowałyśmy go wspólnie z Karoliną i Edytą w ramach naszego wspólnego gotowania. Tym razem wyborem przepisu metodą chybił-trafił zajęłam się ja. Znów padło na książkę autorstwa Gino D’Acampo.
Więcej przepisów na makarony znajdziecie w dziale Kuchnia włoska
SPAGHETTI ALL’AMATRICIANA (WŁOCHY)
Składniki (na 4 porcje):
[Gino D’Acampo, Włoskie dania makaronowe]
- 1 duża czerwona cebula, posiekana w cienkie piórka
- 250 g wędzonego boczku, pokrojonego w kostkę
- 100 ml białego wytrawnego wina
- 2 puszki siekanych pomidorów bez skóry (2 x 400 g), w sezonie letnim użyjcie świeżych pomidorów
- 400 g makaronu spaghetti (lub innego ulubionego)
- pół łyżeczki chili w płatkach (ew. chili w proszku do smaku)
- sól i pieprz do smaku
- posiekana natka pietruszki do posypania
- starty ser pecorino do posypania
Na patelni rozgrzewamy olej, smażymy cebulę przez około 4 minuty, od czasu do czasu mieszając. Dodajemy boczek, smażymy kilka minut, aż się zrumieni. Wlewamy wino, podgrzewamy, aż praktycznie w całości wyparuje. Dodajemy pomidory, chili, gotujemy bez przykrycia przez 8-10 minut (jeśli używacie świeżych pomidorów, wybierzcie te mięsiste. Czas gotowania sosu w przypadku użycia świeżych pomidorów wydłuży się). Pod koniec doprawiamy do smaku solą i pieprzem. W trakcie przygotowania sosu należy ugotować makaron al dente. Pamiętajcie o tym, aby nie przelewać go wodą po odcedzeniu. Makaron dodajemy do sosu, mieszamy i rozkładamy pomiędzy 4 talerze. Posypujemy natką pietruszki i tartym pecorino.
Czas przygotowania: 15 minut.
11 komentarzy
Ślicznie u Ciebie wygląda Malwino. Dzięki za odnalezienie wspaniałego przepisu.
Pyszne było, dziękuję za przepis 🙂
Czekam na następne wspólne gotowanie.
Bardzo lubię to danie i robię je właśnie z przepisu z książki Gino :))
pysznie wygląda:)
Bardzo mi smakowało było przepyszne 🙂
Pisałam już u Karoliny, że cudnie to spaghetti wygląda, ale patrząc na Twoje zdjęcia zrobiłam się jeszcze bardziej głodna 😉
Pyszota, uwielbiam taki makaron!
Ja też niedawno publikowałam 🙂 Piękne ujęcia!
Obłędne zdjęcia:) … a ja mam w planach ten makaron na jutrzejszy obiad:) buziaki
pomimo, że mąż Włoch i amatricianę lubi, ja nigdy za nią nie przepadałam. Aż w końcu wypróbowałam Twój przepis z dodatkiem cebuli, ja sama zrobiłam amatricianę, za którą nie przepadam, dla męża i smakowała mi bardzo. To musi być zasługa czerwonej cebuli! Swoją drogą poczytałam i okazało się, że wersja z cebulą występuje w książkach kucharskich kuchni rzymskiej (cucina romana), natomiast w Amatrice nie dodaje się cebuli. JAk dla mnie z cebulą smakuje o wiele lepiej!
Dziękuję za podzielenie się informacją na temat tej cebuli. Nie miałam nawet pojęcia, że w Amatrice się jej nie dodaje. Ale z tego, co piszesz, jej obecność jest jak najbardziej na plus.