Ptysie to jeden z przysmaków dzieciństwa. Nie znosiłam tych dużych nadzianych kremem na bazie białek, za to te małe wypełnione bitą śmietaną wprost uwielbiałam. Podstawą dobrego ciasta ptysiowego jest użycie mleka i dobrej jakości masła. Ptysie przygotowane na oleju/margarynie i wodzie nie należą do najsmaczniejszych. Jako nadzienie wykorzystałam bitą śmietanę. Następnym razem poleję je roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą.
Polecam Wam także przepis na ptysie z kremem toffi oraz ptysie z sosem karmelowym
PTYSIE Z BITĄ ŚMIETANĄ
Smaki Dzieciństwa #4
Smaki Dzieciństwa #4
Składniki (na całą blachę):
[P. Herme, Desery]
- 180 ml mleka
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru
- 75 g masła
- 100 g mąki
- 3 jajka
W garnku umieszczamy mleko, cukier, sól i masło. Ciągle mieszając drewnianą szpatułką podgrzewamy do zagotowania. Kiedy mleko zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień, wsypujemy całą mąkę, całość mieszamy do połączenia składników. Ciasto jest odpowiednie, kiedy zrobi się jednorodne, gładkie i zacznie odstawać od ścianek garnka (jeśli w cieście jest widoczny płyn, należy go odparować). Ciasto przekładamy do miski i odstawiamy do ostygnięcia (przyznaję, że czasem nie studzę go całkowicie i pracuję na ciepłym cieście. Jeśli jest to jednak Wasze pierwsze podejście do ptysiów, pracujcie na ostudzonym cieście. Przy braku wprawy łatwo o błąd, wówczas ptysie mogą nie urosnąć wystarczająco). Do ostudzonej masy wbijamy po 1 jajku, za każdym razem dokładnie ucierając je drewnianą łyżką, aż do połączenia składników. W trakcie ucierania należy co jakiś czas unosić ciasto przy pomocy łyżki do góry, aby dostało się do niego więcej powietrza. Ciasto jest gotowe, gdy opada ze szpatułki, jak wstążka. Blachę do pieczenia wykładamy papierem. Przy pomocy szprycy wyciskamy porcje ciasta zachowując odstępy. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blachę z ptysiami wkładamy do piekarnika i pieczemy przez około 20-25 minut (u mnie zawsze 25 minut z zegarkiem w ręce). Upieczone ptysie zostawiamy na blasze na około 5 minut i przenosimy na kratkę. Nadziewamy je, gdy całkowicie ostygną.
Kremówkę ubijamy na sztywno dodając do niej cukier puder (możecie użyć także usztywniacza do bitej śmietany typu śmietan fix). Ptysie kroimy na pół, nakładamy bitą śmietaną i przykrywamy czapeczką. Możecie dodatkowo polać je roztopioną czekoladą lub oprószyć cukrem pudrem.
Czas przygotowania: 45 minut.
11 komentarzy
pycha!
Uwielbiam je 🙂
śliczne ptysie, chętnie bym zjadła jednego:D
Matko, ale rozpusta, w sam raz dla ciężarnej!!! 🙂 Poproszę odrobinkę:)
Ja też lubię te małe 🙂 Wyszły Ci rozkosznie!
Wspaniałe! Zapisałam przepis i postaram się go wypróbować 😉
Dzisiaj przymierzam się również do jajek zapiekanych z awokado 🙂
Filozofia smaku to mój ulubiony blog!
Prześliczne! Jakie zgrabne, jak z obrazka – idealne 🙂
Ptysie to jednak nie jest smak mojego dzieciństwa. Nigdy nikt ich w domu u mnie nie robił. Ale bardzo je lubię. Jednak dla dobra moich spodni, wolę raz na rok iść po nie do cukierni 😉
Ptysie uwielbiam, takich z bitą śmietaną chyba jeszcze nie jadłam:) wyglądają bardzo smakowicie:) buziaki
Ile kremówki trzeba użyć ?
250 ml kremówki 30 lub 36 % plus 3 łyżki cukru pudru. Jeśli mają dłużej stać, warto dodać troszkę usztywniacza, by nie podeszły wodą.