Ta gęsta i niezwykle pożywna zupa fasolowa idealnie wkomponuje się w zimowe menu. Do jej przygotowania użyłam fasolki czarne oczko, ale doskonale sprawdzi się także drobna biała fasolka. Najlepiej smakuje z domowym pieczywem. W chłodny dzień taka zupka rozgrzewa, jak żadna inna.
ROZGRZEWAJĄCA ZUPA Z BOCZKIEM I FASOLĄ
Składniki (na 3-4 porcje):
[przepis własny]
- 5 plastrów wędzonego boczku, pokrojonych w kostkę
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 1 por (biała część), pokrojony w kostkę
- 2 marchewki, obrane i pokrojone w kostkę
- 400 g pomidorów z puszki
- 600-800 ml bulionu warzywnego
- 200 g fasolki czarne oczko
- 80 g makaronu orzo (lub innego drobnego)
- pół łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- pół łyżeczki ostrej wędzonej papryki w proszku
- pół łyżeczki zielonej czubricy
W rondlu z grubym dnem smażymy boczek przez około 4 minuty. Dodajemy w razie potrzeby odrobinę oleju, wrzucamy czosnek, pora, marchew, smażymy mieszając kolejne 3 minuty. Wlewamy bulion, dodajemy pomidory wraz z zalewą. Doprowadzamy do wrzenia, gotujemy na wolnym ogniu przez około 15 minut. Dodajemy makaron orzo (lub inny drobny) oraz fasolkę. Gotujemy do momentu, aż makaron będzie miękki. Doprawiamy solą, pieprzem, słodką i wędzoną papryką oraz czubricą. Jeśli zupa jest zbyt gęsta, można ją rozrzedzić dodając dodatkową chochelkę bulionu. Podajemy ze świeżym pieczywem.
Czas przygotowania: 25 minut
17 komentarzy
wspaniała zimową porą! porywam miseczkę 😉
Idealna gdy tak szaro i buro 🙂 Pozdrawiam
super propozycja!!! muszę zrobić Małżonowi i będzie zachwycony 🙂
Idealna na aktualną pogodę 🙂
I znowu te cudne miseczki! Jesteś dzis trzecią Osobą, na której blogu je widzę:-). Gdzie się takie kupuje?
Dostaniesz je w Pepko
ostatni kupiłam taką samą bulionówke 😉 super potrawa 😉
Dostałam zamówienie na tort urodzinowy dla 13-letniej chrześniaczki. Mogłabyś mi pomóc w wyborze ciasta i ozdoby?
musi byc pyszna!!!!!!!!!
Gęsta, sycąca, wspaniała!:)
Boczek dla mnie jest number one i toleruję go w każdej postaci 🙂
racja, idealna na zimowe chłody:)
pięknie sie tutaj u ciebie zmieniło:)
Od razu się zrobiłam głodna. Świetna na zimę taka zupka 🙂
Zdecydowanie jestem za. W prawdzie pogodę na wschodnich rubiażach mamy iście irlandzką i bez parasola ani rusz to na taką zupkę miałabym chęć. Nie dziś , w końcu piątek, ale jutro…kto wie.
Pozdrawiam Cię Malwiś noworocznie
Ania
Moja ulubiona. Muszę koniecznie taką ugotować 🙂
świetne zdjęcia i fantastyczne naczynka. Ja akurat nie jem mięsa, ale często pałaszuję fasolowe i grochowe zupki. Ten kolor na zdjęciu, istne złoto i aż tu pachnie 🙂 SUPER
z wielką ochotą zjadłabym dziś talerz takiej gorącej zupy 🙂