Chałka wielkanocna

Na każde święta Babcia, odkąd tylko pamiętam, piecze ogromne ilości makowców i ciast drożdżowych, którymi później obdarowuje całą rodzinę. Również na Wielkanoc nie może zabraknąć drożdżowych wypieków. Tym razem dla odmiany proponuję Wam chałkę najeżoną bakaliami w postaci skórki pomarańczowej i suszonych moreli. Jest bardzo maślana a za sprawą dużej ilości jajek lekko żółta. Najlepiej smakuje w towarzystwie kremu czekoladowo-orzechowego oraz szklanki mleka.

Przepis powstał w ramach kolejnego wspólnego gotowania, którego tematem były jajka i Wielkanoc. Razem ze mną w wirtualnej kuchni spotkali się: Pela, Maggie, Mirabelka, Shinju, Siankoo, Emma. Przepis dodaję do akcji Mirabelki- Wielkanocne Smaki III. 

Masło  rozpuszczamy. Odstawiamy do ostygnięcia. Drożdże kruszymy do miseczki, dodajemy 1 łyżeczkę cukru, mieszamy z ciepłym mlekiem. Odkładamy na 15 minut. Mąkę mieszamy z solą, pozostałym cukrem i bakaliami. Dodajemy zaczyn drożdżowy, przestudzone masło i jajka (1 łyżkę jajka odkładamy do posmarowania chałek). Wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto przez około 5-7 minut. W razie potrzeby podsypujemy je lekko mąką (podsypałam dwukrotnie). Ciasto wyrabia się łatwo, za sprawą dużej ilości tłuszczu i jajek, nie klei się do rąk. Przekładamy do czystej miseczki, przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (na około 1-1,5 godziny). Ciasto dzielimy na 6 równych części, z każdej formujemy podłużne wałeczki o długości około 35 cm. Zaplatamy 2 warkocze, formując w ten sposób dwie chałki (końce warkoczy podwijamy po spód). Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy i zostawiamy do drugiego rośnięcia na godzinę. Chałki smarujemy pozostałym jajkiem, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy przez 25-30 minut. Warto sprawdzić chałki po 20 minutach. Chałki studzimy na metalowej kratce.

Czas przygotowania: 3 godziny.