Czy kiedy zmieniają się pory roku macie wrażenie, jakbyście rozpoczynali jakiś nowy etap w życiu? Jakbyście mieli coś zmienić, uporządkować, rozliczyć się z tym co było do tej pory? Wiosna z reguły kojarzy mi się ze zrzucaniem szarej skorupy, grubych kurtek, smutnych wyrazów twarzy. Pierwsze dni wiosny, to wiosenne porządki, mycie okien (przyznaję, umyłam tylko z jednej strony;D), wymiatanie kurzu, który do tej pory jakoś ukrywał się w mroku zimy. Dla niektórych to wiosenne postanowienia- schudnąć, zapisać się na nowy kurs, nauczyć się czegoś nowego. Ja wiosnę przywitałam małym balastem- o dziwo takim , który powstał właśnie w pierwsze dni wiosny. Jak Wam wspominałam, miałam fazę na placki ziemniaczane. Pięć dni, a może i sześć pod rząd, punktualnie o 22 (czasem z lekkim poślizgiem) pochłaniałam placki wykonane z około 1,5 kg ziemniaków. Nie powiem warto było. O balaście w postaci kilki kilogramów nie będę wspominać. Przyszła wiosna, więc idą i zmiany. W pogotowiu rowerek i kilka dziwnych przedmiotów do ćwiczeń. A dla Was z kolei pyszne bułeczki- z gatunku tych zdrowszych;)
Składniki (na 16 bułeczek):
[przepis pochodzi od Dorotus z bloga Moje Wypieki]
- 1/2-3/4 szklanki mleka
- pół szklanki wody
- 3 łyżki miodu
- 1 duże jajo
- 1,5 łyżki roztopionego masła
- 2 i 1/4 szklanki mąki pszennej (u mnie 650)
- 1 i 1.4 szklanki mąki pszennej razowej (typ 2000)
- pół szklanki ziaren siemienia lnianego zmielonego- dałam w całości
- łyżeczka soli
- 10 g świeżych drożdży
- do posmarowania- roztrzepane jajko
- do posypania- sezam, siemię lniane
Drożdże rozpuszczamy w 1/3 szklanki ciepłego mleka, dodajemy 2 łyżki mąki, miód i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na 15 minut. Do miski wsypujemy mąki, siemię lniane, ciepłą wodę, pozostałe mleko, sól, miksturę drożdżową i jajko. Wyrabiamy gładkie ciasto pod koniec dodając tłuszcz (ciasto bardzo łatwo się wyrabia). Odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Ciasto dzielimy na 16 części, formujemy bułki i układamy je na blasze do pieczenia wyłożonej papierem. Ja ciasto podzieliłam na 8 części formując duże bułeczki. Przykrywamy i zostawiamy do napuszenia na pół godziny. Smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy sezamem i siemieniem (możemy posypać także makiem lub innymi ulubionymi ziarnami).
Pieczemy 20 minut w temp. 180 stopni. Studzimy na kratce.
36 komentarzy
Fajnie,że do bułek dodałaś siemię w całości. Bardzo apetycznie wyględają Twoje bułeczki i bardzo fotogeniczne 😉
Fajne bułeczki. Bardzo lubię dodatek siemienia lnianego w pieczywie. Pozdrawiam 🙂
…z ziarenkami bardzo zdrowe…pozdrawiam…
bardzo lubię siemię lniane, fajnie że również miód się tu znalazł 🙂
Mówisz,że bawisz się w Panią Piekarkę? :> Świetnie Ci to wyszło ;-))
http://www.przysmakiewy.pl
Prezentuje się bardzo smakowicie 🙂
jaami!
Wspaniałe, zdrowe bułki. Uwielbiam pieczywo z siemieniem lnianym, przy odrobinie czasu z chęcią je zrobię.
Bardzo "wiosennie" wyglądają, do tego mój stały, wiosenny zestaw- twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką. Zawsze jak wiosna idzie to mi się chce czegoś takiego. 🙂
Jeśli miałabyś kiedykolwiek kłopot z zagospodarowaniem takich bułeczek, to wiesz – ja tu jestem i gotowa.:)
Śliczne wyszły te bułeczki, muszę ja też jakieś upiec 😀
no ja właśnie jestem po treningu w mojej domowej siłowni, bo jak weszłam na wagę miesiąc temu to aż zaskrzypiało 🙂 a siemię lniane lubię od dziecka w każdej postaci, chociaż najbardziej po prostu zalane wrzątkiem. Pozdrawiam! :]
Cudne buleczki,a to zdjęcie z pomidorkiem mnie zachwyca 🙂
A ja wiosnę witam malowaniem mieszkania 🙂 Zaczęliśmy w weekend. Kończyliśmy dzisiaj po pracy i zostało jeszcze na jutro 🙂 Okna będę musiała umyć z 2 stron i uprać firanki – nie da się inaczej.
Bułeczki cudne, lubię taki zdrowe.
Dodaje siemienia lnianego prawie do każdych bułek. Baardzo lubię. Zapiszę Twój przepis, bo potrzebuję odmiany bułeczkowej. Super miękisz!
Pozdrawiam
Przepiękne bułeczki:)O myciu tylko jedną stronę okna..ja też przyznaję, że czasem u mnie to się zdarza..nienawidzę umyć okna..to praca dla mojego męża:)Pozdrawiam
Z pewnością wykorzystam ten przepis.
a wiesz że ja nigdy o tej porze zachcianek nie miałam? nawet ciążowe zachcianki mnie ominęły… no ale zachcianki swoją drogą bo nie mogę wyjść z podziwu że chciało Ci się smażyć te placki! 🙂
ps. to ja już bułeczką się poczęstuję…:)
Woow…ale cudowne :] idealne na wiosenne śniadanko!
Wspaniałe bułeczki, zjadłabym z twarożkiem ze szczypiorkiem 🙂
Świetne te bułeczki:) i do tego bardzo zdrowe:) Porwałabym jedną na śniadanko:)
myniolinka- smażenie to był pikuś, gorzej szło z tarciem tych ziemniaków ręcznie;) póki co ziemniaki omijam z daleka i lodówkę również;)
Piękne bułeczki, na śniadanko idealne 🙂
chętnie schrupałabym jedną:)
piekne 🙂 bardzo lubie wszelkie ziarenka na pieczywie.
schrupalabym sobie taka z serkiem i mniodem…
Taką bułeczką na śniadanie to bym nie pogardziła, o nie 🙂
Piękne bułki – pieczywa jem ostatnio bardzo mało, ale takich to bym pewnie kilka zjadł 🙂
Bardzo zdrowe połaczenie.. i bardzo apetyczny efekt końcowy 🙂
przepysznie wyglądają 🙂
Piękne te bułeczki i do tego z siemieniem lnianym, samo zdrowie:-) pozdrawiam
upiekłam dziś bułeczki wg Twojego przepisu. tzn. musiałam dodać trochę więcej mąki itp., ale wyszły booooskie!!! zniknęły momentalnie!
dziękuję
Gosława
@Gosława- niezmiernie się cieszę;)
cudowne te bułeczki, wyszły mi przepyszne, bardzo bardzo dziękuję za przepis, fantastyczna strona! i zdjęcia!
Miło mi to słyszeć:)
pozdrawiam serdecznie
Zrobiłam wczoraj te bułki, wyszły super. Ale dałam mąkę orkiszową zamiast pszennej razowej. Ciasto się strasznie lepiło, więc też dodałam w ogóle więcej mąki. Ale efekt był świetny, wyszło mi 12 bułeczek. też siemię dałam w całości.
Miło mi to słyszeć:)