Dzień dobry,
W kolejnym poście w cyklu Bento Tip kawałek mojej weekendowej rutyny, czyli domowy wywar warzywny. Zawsze mam w zapasie porcję domowego bulionu – czy to w zamrażarce, czy w lodówce. Wykorzystuję go w tygodniu do przygotowania zup, risotto, sosów i wielu innych dań. Dla mnie to nieodłączny element mojego meal prepu.
Bento Tip #6
Zawsze miej pod ręką domowy wywar warzywny – to podstawa wielu pysznych i zdrowych dań.
Wywar gotuję co tydzień, zazwyczaj w sobotę lub niedzielę. Obecnie robię to w multicookerze, bo tak jest mi po prostu najwygodniej i nie muszę pamiętać o sprawdzaniu co chwilę miękkości warzyw lub zestawieniu garnka z palnika.
Jak przechowywać ugotowany bulion? Można to zrobić na 3 sposoby:
- Świeży wywar – po odcedzeniu i ostudzeniu przelewamy wywar do słoika lub silikonowej torby, zamykamy i chowamy do lodówki. Należy go zużyć w przeciągu około 4-5 dni. Ważne, by oddzielić warzywa, a samo naczynie z wywarem zakręcić, aby nie dostały się do niego jakieś resztki czy zanieczyszczenia.
- Zawekowany wywar – wywar odcedzamy, zagotowujemy, przelewamy do wyparzonego słoika (wypełniamy słoik zostawiając około 1-2 cm wolnego miejsca od pokrywki), mocno zakręcamy i odstawiamy na kuchenny blat do góry dnem. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na kilka godzin do całkowitego ostygnięcia, a następnie chowamy do lodówki. Ważne, by zakrętka dobrze się zassała. Taki wywar możne postać o wiele dłużej. Zazwyczaj zużywam go w przeciągu 2 tygodni.
- Mrożony wywar – Odcedzony zimny wywar porcjujemy i mrozimy. Można go dodatkowo mocniej zredukować na etapie gotowania, aby był bardziej esencjonalny.
Co najczęściej robię z warzyw z wywaru? O tym napiszę przy następnej okazji, bo to temat który zasługuje na dłuższy tekst. Pokażę Wam też, jak magazynuję resztki na wywar zero waste, oraz co najczęściej do niego dodaję. A i o domowych kostkach warzywnych będzie osobny wątek. Do przeczytania!
2 komentarze
Też ostatnio doceniłam zalety zapasu domowego bulionu, ja akurat trzymam poporcjowany w zamrażarce, super jest to, że w dni, kiedy nie mam pomysłu na obiad, zawsze można wyczarować z niego jakąś szybką zupę 🙂 Po kilku garnkach sztywnego trzymania się ulubionego przepisu zaczynam też coraz bardziej eksperymentować i do podstawowych składników dorzucać po prostu resztki z lodówki – łodygę brokuła, liście kalafiora czy nawet podwiędniętej sałaty, zawsze wychodzi super. Mam tylko problem z wykorzystywaniem warzyw z bulionu, zawsze szkoda mi je wyrzucać, a nie zawsze mam pomysł, jak je wykorzystać (najlepiej tak, by cała rodzina łącznie z dziećmi z chęcią zjadła) – planujesz może wpis na pomysły na wykorzystanie tych warzyw właśnie? Sałatki, pasty, placuszki, kotleciki?
Aniu , ja robię pasztet lub placki warzywne , robiłem kiedyś burgery ale ostatnio robię tylko mięsne .
Co do pasztetu to dodaje soczewicę zieloną a co do placków to utartego ziemniaka lub czerwona kapustę ( pyszne są japońskie placki z czerwonej kapusty ) , uwaga tylko na marchewkę , niemożna przesadzić z jej ilością jak jest intensywna bo franca zepsuje wszystko.
Jak nie masz zupełnie ochoty na cokolwiek z tych warzyw to wynieś je do lasu a o sól się nie bój , zwierzęta też potrzebują między innymi dlatego liza ulice zimą.
Pozdrawiam