Dzień dobry,
Dawno na blogu nie było Bento Prep. W archiwum mam jeszcze kilka zaległych wpisów, które będę sukcesywnie wypuszczać do końca roku. Wszystkie mocno jesienne, kolorowe (czyli takie jak lubię!), pełne naprawdę pysznego jedzenia. Oczywiście od stycznia dalej będą się pojawiać wpisy w tym cyklu. Zastanawiam się jednak nad formułą. Chciałabym, aby te posty były dla Was jak najbardziej użyteczne. Jeśli macie jakieś pomysły lub specjalne życzenia, piszcie śmiało w komentarzach.
Co przygotowaliśmy?
Ugotowaliśmy posiłki na dwa dni dla Połówka. Na każdy dzień przypadały 4 pojemniki, w których łącznie znajdowało się około 2800 kcal. U Połówka o wiele lepiej sprawdza się 4-5 mniejszych posiłków, aniżeli 2-3 duże.
Ile czasu nam to zajęło?
Gotowaliśmy standardowo w niedzielę. Zajęło nam to około 1 godzinę i 15 minut. Nie licząc zmywania. Za każdym razem wygląda to podobnie jeśli chodzi o ilość czasu poświęconego na gotowanie. Oczywiście grunt to dobra organizacja i wcześniejsze rozplanowanie gotowania. Bez tego zapewne spędzilibyśmy w kuchni 3 godziny.
Plan działania
- Zaczęliśmy od przygotowania węglowodanów, bo ugotowanie ich zajmuje zazwyczaj najwięcej czasu. Na 4 palnikach wylądowały garnki – w jednym kasza jaglana, w drugim dziki owies, w trzecim komosa, a w czwartym makaron.
- Kiedy węgle się gotowały, zajęłam się produktami do pieczenia. Mięso przyprawiłam domową mieszanką. Pokroiłam dynię, pomidorki, oczyściłam paprykę. To wszystko wylądowało na blaszce w piekarniku na około 30 minut.
- Połówek zajął się robieniem hummusu. Robimy go często, bo nie wymaga wielkiego nakładu pracy. Wrzucamy składniki do kielicha, blendujemy i gotowe 🙂 Do tego warzywa, jakieś krakersy i mamy fajny posiłek.
- Gdy zwolnił mi się palnik zrobiłam omlet. Jeden duży, by nie brudzić więcej naczyń. Podsmażyłam wege plastry, dodałam roztrzepane jajka ze szczypiorkiem i przyprawami. Przykryłam i smażyłam na malutkim ogniu aż omlet się ściął. Potem zsunęłam na talerz i zostawiłam do ostygnięcia.
- Na koniec zostało siekanie składników na sałatki i zapakowanie wszystkiego do pudełek.
W niedzielę do pudełek spakowałam składniki, a w poniedziałek składałam je w całość. Dzięki temu posiłki są dłużej świeże (w sumie wychodzi tak, jakby były przygotowane dzień przed, czyli jak przy normalnym trybie gotowania do pracy). Oczywiście krakersów nie chowałam do lodówki (wielki plus tych pudełek, że można wyjąć przegródki).
Śniadanie
Pierwszy posiłek białkowo-tłuszczowy. W pudełku omlet z wege plastrami, szczypiorkiem i za’atarem.
II śniadanie
Kolejny posiłek to hummus. Do tego bezglutenowe krakersy, warzywa, ogórek kiszony i różne dodatki do posypania hummusu (za’atar, turecka papryka).
Przed treningiem
Sałatka makaronowa z pieczoną papryką i tuńczykiem. Prosta i bardzo smaczna.
Po treningu
Miks trzech ziaren – kasza jaglana, komosa ryżowa i dziki owies. Do tego pieczona pierś z kurczaka i sałatka z soczewicy oraz dyni.
20 komentarzy
Można jeść oczami 😀 Wygląda mega apetycznie, po oglądaniu zdjęć na Twoim blogu zawsze czuję potem wyrzuty sumienia ze moja kuchnia jest taka szybka i byle jaka
Brakuje mi informacji, czy Połówek dana potrawę je na zimno/na ciepło 😉 Wiem, że czasami można różnie, ale z moim D. problem jest taki, że najchętniej wszystko na ciepło. W dodatku sporo smaków nie lubi – np. tuńczyka, a dwa dni jedzenia tych samych pudełek to by oszalał chyba 😉
Ach te Twoje pudełka sa zawsze takie piękne i kolorowe 🙂
A ja zamówiłam książkę! I czekam 🙂
Ciekawa jestem Twoich wrażeń 🙂
Ależ mnóstwo pysznych propozycji 🙂 Można się zainspirować 🙂
Po prostu wymiękamy jak widzimy Twoje pudełka 😀 Taki catering byłby wart miliony 😀
I ja uwielbiam pomidory :D:D
To wszystko wygląda tak smakowicie, że chciałabym natychmiast zjeść;;).
Omlet i makaron z pomidorkami rewelacja 😉 lubię takie jedzonko
Ale pyszności!
prawie codziennie korzystam z pojemników, bo dnie spędzam poza domem, ale nigdy moje lunchboxy tak cudownie nie wyglądają 🙁
Jak Ty to robisz? Cudowne <3
Malwino, a te pudełeczka to jakiej firmy?
Połówek (jakkolwiek by to nie brzmiało) nosi się obecnie w pudełkach Tefal ze względu na ich sporą pojemność. Jakoś na początku nowego roku będzie ich recenzja na blogu.
Super. Dzięki.
Jako człowiek, który nienawidzi gotować, zachodzę w głowę, co jecie na kolację (bo o ile dobrze rozumiem, to są trzy posiłki – od rana do popołudnia)? Dojadacie to, co zostało, czy robicie na kolację coś jeszcze i według jakiego klucza?
Tu masz 4 pudełka na dzień i 4 posiłki, w których jest 2800 kcal. Także jest tego bardzo dużo. Ostatnie pudło to kolacja, która tu akurat była jedzona poza domem. Najczęściej robimy 3 pudełka do pracy plus kolację na 2 dni do odgrzania w domu (zazwyczaj jakiś gulasz, chili itp.). Także przez kolejne 2 dni nie trzeba sobie zawracać głowy staniem nad kuchenką.
A, teraz wszystko jasne. Dzięki:)
Pani Malwino kupilam 5 książek i rozdałam po rodzinie. Prawda jest taka. że ludzie nie mają czasu na jedzenie, wrzucaja jakieś śniadanie, a potem dopiero wieczorem mają wilczy apetyt. Stąd jest często nadwaga. Oprócz monbento poleciłam im termosiki obiadowe, dla tych co lubią na ciepło. Bardzo dziękuję za wszystko. Jest pani wyjatkowa inspiracją dla innych i bardzo podoba mi się pani luźne, ludzkie podejście. Pozdrawiam gorąco. Agnieszka
Bardzo miło mi to czytać! Dziękuję za dobre słowa. Proszę nieść ideę bento w świat 🙂