Dzień dobry,
Zdarza Wam się kupić zieleninę do sałatki i o niej zapomnieć? Mnie dość często. Zazwyczaj odkrywam w lodówce miseczkę z już zwiędniętą sałatą. Większość osób od razu wyrzuciłaby ją do kosza. Ale po co, skoro można zrobić z niej naprawdę pyszne rzeczy. O ile nie zaczęła się oczywiście psuć, czyli nie ma nigdzie pleśni, a liście nie gniją.
Co zrobić ze zwiędniętą rukolą?
Na głównym zdjęciu widzicie już nie pierwszej świeżości liście rukoli (sama zużyłam ją dwa dni później, kiedy wyglądała zdecydowanie gorzej). Do sałatki się nie nadawały. Co więc można z nich zrobić? Odpowiedź jest prosta – pesto! 5 minut pracy i mamy gotowy sos do makaronu. Troszkę czosnku, oliwa, prażone pestki lub orzechy, długo dojrzewający ser, odrobina soli et voila 🙂 Można zrobić je także w wersji wegańskiej, wystarczy pominąć ser i dodać nieaktywne płatki drożdżowe (pyszna sprawa, bardzo polecam kupić). Poniżej mój sprawdzony przepis na domowe pesto, które robię zazwyczaj wtedy, gdy rukola robi się już bardzo smutna.
Domowe pesto z rukoli – przepis
Ja często takie pesto dodaję do sałatek na bazie makaronu. Są smaczne na zimno i super sprawdzają się do lunchboxu. Poniżej najprostsza taka sałatka: 100 g makaronu, 1 czubata łyżka domowego pesto, kilka pomidorków koktajlowych, 25 g zielonych oliwek, 40 g sera feta (fajnie sprawdzi się też miękki kozi serek), listki bazylii. Polecam wypróbować, gdy będziecie reanimować smutne liście rukoli 😉
Jeśli interesuje Was tematyka niemarnowania jedzenia,
to polecam zapoznać się z innymi wpisami w cyklu Nie marnuję.
16 komentarzy
Czesc czy pesto wyjdzie tez z salaty lodowej lub innej z duzymi liscmi ?
Robiłam z masłowej i było super. Samą masłową robię też krótko duszoną z groszkiem, koperkiem i cytryną. Z lodowej nie próbowałam (nie przepadam), ale myślę, że np. w połączeniu z bazylią i jeszcze inną miękką sałatą powinno wyjść ciekawie.
U mnie jest ten problem, ze jak znajduję zapomniana rukole, to z reguły jest już zgniła 🙁 Ale z jarmużem muszę tak spróbować, bo on więdnie, ale raczej się nie psuje.
Pesto z jarmużu jest naprawdę super. Ale z nim jest jeszcze o tyle łatwiej, że można go po prostu zamrozić i potem wykorzystać np. w koktajlu.
Bardzo fajny pomysł 🙂
W tym momencie powinnam przyznać ze wstydem, że jeszcze NIGDY nie zużyłam całego opakowania rukoli 😛 Zawsze część ląduje w koszu, ale teraz wiem, że mogę przerobić ją na pesto 😀
Rukola jest jeszcze spoko. Gorzej z roszponką. Ta, mam wrażenie, umiera w kilka godzin po przyniesieniu jej do domu. Zawsze kręcę z niej pesto, bo innego ratunku dla niej nie ma.
Racja nie warto marnować jedzenia 🙂 Myślę jednak że największą ,,winę” ponoszą markety gdzie dosłownie tony jedzenia ląduje w koszach zamiast jeszcze dobrą po prostu komuś oddać. Niestety u nas w Polsce jeszcze nie jest to dobrze przemyślane, chociażby przykład gościa który rozdawał chleby i jeszcze fiskus go dopadł…
Sama znam ten ból. W mojej pracy często zostaje sporo jedzenia i niestety nie mogę tego nikomu przekazać w ramach darowizny. Fajnie, że w niektórych sklepach warzywa, owoce i produkty, którym wychodzi już data, można często kupić X % taniej, np. w Tesco. Oby więcej sklepów poszło za ich przykładem.
oo.! Pesto zawsze boje się robić w domu, że nie wyjdzie.. A tutaj kolejny przepis- może się jednak pokuszę 🙂
Nie ma czego się bać. Jest proste i szybkie w przygotowaniu.
Z tą rukola to zawsze mam problem, bo sprzedają w dużych paczkach a zazwyczaj potrzeba tylko trochę :/ ale pesto to jest świetna opcja, dzięki, nie wpadłam na to! 🙂 a z rukoli uwielbiam! już się więcej nie będzie marnować :)) pozdrawiam serdecznie! 🙂
Najczęściej zieleninę wrzucam do pesto lub owocowego koktajlu 🙂
Koktajle to też super pomysł 🙂
wow! świetny pomysł!
pozdrawiam
Marta
Fantastic site. Plenty of useful information here.
I am sending it to a few friends ans also sharing in delicious.
And naturally, thank you for your sweat!