Dzień dobry,
Nowy tydzień to standardowo nowa porcja bento inspiracji. W tym roku jesień w pudełkach w żadnym razie nie jest smutna. Rządzi kolor, który sprawia, że jedzenie wygląda jeszcze bardziej apetycznie. Nie wiem, jak Wy, ale ja to uwielbiam 🙂
W lunchboxach potrawy powstałe w wyniku sprzątania kuchennych szafek. Mamy spore zapasy makaronów, różnych kasz i ziaren, słoików z przetworami, z kolei zamrażarka pęka w szwach. Układając tygodniowe menu uwzględniam przede wszystkim produkty, które w pierwszej kolejności powinny opuścić kuchnię. W wyniku tego kombinowania powstają naprawdę fajne potrawy, a i przy okazji wydajemy o wiele mniej na jedzenie.
PONIEDZIAŁEK
U Połówka śniadanie białkowo-tłuszczowe w postaci omletu z wege plastrami, szczypiorkiem i za’atarem. Omlet z 3 jaj.
Drugi posiłek to hummus + bezglutenowe krakersy + warzywa. Hummus wykończyłam ostrą turecką papryką w proszku i marynowanymi pieczarkami.
Posiłek przedtreningowy to sałatka makaronowa z tuńczykiem i papryką. Pyszna! To jeden ze zwycięskich przepisów z naszego ostatniego bento konkursu.
A po treningu pieczona pierś z kurczaka (w domowej przyprawie do kurczaka), sałatka z soczewicy i dyni plus miks 3 ziaren: kasza jaglana, dziki ryż i komosa ryżowa.
WTOREK
U mnie prosta sałatka z 25 g komosy (waga przed ugotowaniem), pieczarek marynowanych, marynowanego tofu, pomidorów, 65 g ciecierzycy, bobu. Do tego dressing z 2 łyżeczek oliwy, 2 łyżeczek białego octu winnego, pół łyżeczki musztardy słowackiej, oregano i soli. Sztos 🙂
U Połówka był identyczny zestaw 4 pudełek, jak poprzedniego dnia. Hummus wykończyłam za’atarem i oliwkami kalamata.
ŚRODA
Kryzysowy zestaw do zabrania w podróż dla Połówka. Śniadanie białkowo-tłuszczowe w postaci jajecznicy z 3 jajek z opakowanie wege plastrów i cebulą. Do tego 2 samotne plastry szynki i sałatka z lodówkowych resztek.
Na drogę powrotną koktajl bananowy z mojej książki „Lunchbox na każdy dzień” i woda kokosowa.
CZWARTEK i PIĄTEK
Śniadanie to pieczony naleśnik jaglany z owocami. Do tego 15 g miodu.
Drugi posiłek to prosta sałatka z makaronu, pieczonej dyni hokkaido, cebulki, oliwek z papryką, świeżych pomidorów, awokado. Dressing na bazie oliwy, białego octu winnego, oregano i czosnku. Do tego pieczona polędwiczka z indyka z cebulą w sosie teriyaki. Mega fajne pudełko, a sama polędwiczka wyszła prze-smacznie. Do powtórzenia na blog.
Ostatni lunchbox do pracy to ryż z curry i warzywami, indyk smażony na oleju kokosowym, pomidorki z czarnuszką i dip jogurtowy z miętą, czosnkiem i limonką.
15 komentarzy
Ale mi smaka na hummus zrobiłaś! Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam 🙂
Pięknie wszystko wygląda, bardzo lubię takie kolorowe, apetyczne dania 🙂
Co to z krakersiki? 🙂
Z Lidla bezglutenowe.
Nie wiedziałam, że w Lidlu są takie 😉
Pycha 🙂
No i mam takie pytanie – czy pieczoną owsiankę mogę upiec po prostu w brytfance wyłożonej papierem do pieczenia?
Jeśli dobrze wyłożysz to nie powinno być problemu. Masa jest dość rzadka, więc trzeba uważać, by nie uciekła pod papier. Zdecydowanie wygodniej jest z naczyniem żaroodpornym. Możesz też użyć silikonowych foremek na muffiny i upiec po prostu babeczki 🙂
Nie mam żaroodpornego ani foremek na muffiny 🙁
Dziękuję za odpowiedź :).
To próbuj w małej brytfance (byle nie z odpinanym dnem). A zakup naczynka żaroodpornego polecam. W Biedronce mają często takie, wychodzi około 5-6 zł za sztukę 🙂
Wszystko pięknie wygląda, ale ta sałatka makaronowa z tuńczykiem i papryką to mistrzostwo! Na pewno sobie ją zrobię 🙂
Koniecznie muszę hummus zrobić. Ależ dawno nie jadłam. Uwielbiam 🙂
Ja też uwielbiam. Fajnie, że można z nim kombinować i wzbogacać go o sezonowe dodatki 🙂
Obserwuję Twój blog długo i masz naprawdę kolorowe dania. Ja też zabieram pudełka do pracy. Możesz mi zdradzić jak to robisz że w pracy nie krzyczą na Ciebie np. za jajka, rybę czy cebulę? Chodzi mi o zapach.
Akurat rzadko mam ze sobą potrawy, które mają intensywne zapachy. Cebulę wystarczy usmażyć lub użyć dymki, jajka przerobić na omlet itd. i zapach już nie przeszkadza 🙂 Poza tym mam taką pracę, że nie jestem zmuszona jeść w towarzystwie innych osób. A po jedzeniu zawsze można użyć gumy do życia.
Dla mnie dziś omlecik wygląda świetnie i też bym taki chciała dostać no i do tego sałatka makaronowa 😉 same pyszności 🙂