Akcesoria do fotografii kulinarnej |
Dzień dobry,
Dziś zajrzymy do moich szafek (i nie tylko). Pokażę Wam, z jakich przedmiotów korzystam najczęściej przy wykonywaniu sesji kulinarnych, jak je segreguję oraz gdzie przechowuję. Przez te prawie 8 lat blogowania nazbierało się tego dość sporo. Gdzie najczęściej kupuję tego typu produkty, pisałam Wam już w poście Akcesoria do fotografii kulinarnej. Jeśli jesteście zainteresowani tematem fotografii i stylizacji, polecam Wam także wpis: Tła do fotografii kulinarnej. Miłej lektury!
Gdzie trzymam akcesoria do fotografii?
Zdecydowana większość akcesoriów, z których korzystam, mieści się na trzech półkach w dużej szafie w mojej pracowni. Byłoby cudownie, gdyby te trzy półki mogły pomieścić całą moją kolekcję, jednak tak nie jest. Gadżety do fotografii znajdują się w pudełkach na szafie, w kuchni i różnych zakamarkach pracowni.
Jak segreguję propsy do fotografii kulinarnej?
Początkowo marzyło mi się posegregować je w oparciu o kryterium kolorystyczne. Tak też zrobiłam, jednak z racji tego, że półki w szafie są dość głębokie, miałam problemy nie tyle z odszukaniem danej rzeczy, co z wyciągnięciem jej, jeśli np. znajdowała się z tyłu. Poza tym przy segregowaniu wg kryterium koloru potrzebowałabym o wiele więcej miejsca na półkach i w pudełkach.
Drugim kluczem było podzielnie akcesoriów wg rodzaju, czyli na talerzyki, filiżanki, miski itd. Ten podział funkcjonował u mnie przez dłuższy czas, ale również okazał się być mało praktyczny. Dlaczego? W każdym dziale znalazły się przedmioty, z których korzystałam bardzo rzadko (o ile w ogóle), przez co dosotanie się do tych, które interesowały mnie najbardziej było zazwyczaj utrudnione.
Jak to wygląda u mnie obecnie? Główny trzon mojej kolekcji stanowią wspomniane 3 półki w szafie. Są posegregowane po części tematycznie (czyli miseczki z miseczkami, talerze z talerzami), jednak rozdzieliłam je wg tego, jak często z nich korzystam. Na górnej półce znajdują się przedmioty, po które sięgam najczęściej, na dolnej, te najrzadziej wykorzystywane.
Z czego korzystam przy aranżowaniu kadrów kulinarnych?
Tkaniny
Tkaniny, z których korzystam najczęściej, trzymam w małym koszyku na wózku z IKEA. Są to obecnie głównie jednolite ściereczki i kilka lnianych serwetek. Reszta znajduje się w kartonowym pudle. Zaglądam tam dość rzadko, zazwyczaj bowiem ograniczam się do tych kilku tkanin, które widzicie na zdjęciu powyżej. Znalazło się tam nawet stare białe prześcieradło.
Ręcznie robiona ceramika
To moja ogromna miłość. Na pięknym talerzu jedzenie wygląda po prostu ładniej. Zaopatruję się głównie u Pat, która potrafi urzeczywistnić wszystko to, co tylko sobie wymyślę. Mam też słabość do produktów z Bela Mesa i obecnie to dwa miejsca, w których najczęściej kupuję. Więcej o miejscach, gdzie zaopatruję się w produkty do zdjęć, pisałam w artykule Akcesoria do fotografii kulinarnej.
Małe akcesoria do aranżacji kadru
Butelki, solniczki, mini czarki, stare zeszyty – to wszystko wylądowało na wózku z Ikea. Bardzo go Wam polecam, bo jest niezwykle praktyczny w użyciu. Żałuję tylko, że nie udało mi się go zakupić w kolorze turkusowym. Trzymam tu przedmioty do stylizacji, po które sięgam stosunkowo często. Reszta znajduje się w szafie i dwóch pudełkach… po cukierkach.
Japońska porcelana
Że mam małego bzika na punkcie Japonii, to zapewne wiecie. Zawsze wolę dopłacić i kupić japońską ceramikę, aniżeli produkty z Chin. Mam tego dość sporo – od miseczek, przez czarki, kubeczki, talerzyki. Obecnie marzy mi się jakiś piękny komplet do serwowania sushi. Na powyższym zdjęciu wycinek japońskiej kolekcje. Większość produktów zakupiłam w Tk Maxx i w sklepie japońskim Zanshin.
Deski do krojenia
Mam ich kilkanaście. Jedne tańsze, drugie droższe, młodsze i starsze. Najbardziej lubię dwie urocze deseczki z I love nature i postarzoną przeze mnie zwykłą dechę ze sklepu za 4 zł. Mam w planach przygotowanie dla Was wpisu instruktażowego, jak fajnie postarzyć i pomalować deskę kuchenną. Jesteście zainteresowani takim postem DIY?
Naczynia emaliowane
Swego czasu marzyłam o pięknych emaliowanych kubeczkach i innych dodatkach. Widocznie trułam o nich na tyle często, że w ciągu miesiąca Połówek zasypał mnie mnóstwem pięknych przedmiotów z emalii. Są wspomniane kubeczki, talerzyki, czajniki i wiele innych. Takich rzeczy szukajcie w tych małych sklepikach z artykułami gospodarstwa domowego. Pożywne zupy w takich kubkach prezentują się bardzo ciekawie i klimatycznie. Pamiętajcie tylko, by nie używać do jedzenia i gotowania naczyń z uszkodzoną warstwą emalii.
Puszki
Puszki kupuję przede wszystkim przy okazji wizyt u Duńczyka. Zazwyczaj za kilka złotych udaje mi się wygrzebać jakąś puszkę, w której widzę potencjał. Mam puszki po czekoladkach, herbatach. Czasem zostawiam też puszki po znanych napojach, których na co dzień nie pijamy, a gdzieś tam w tle można nimi ciekawie zagospodarować kadr.
Czarki, filiżanki, dzbanki
Niezbędnik do sesji śniadaniowych i ujęć typu flat lay na . Filiżanek mam całe mnóstwo, choć najchętniej sięgam po jedną konkretną z liściastym wzorkiem w kolorze inygo (tu możecie ją zobaczyć). Ponieważ filiżanki i spodeczki zajmują sporo miejsca, przechowuję je w osobnym pudle. A właściwie dwóch pudłach. Nie zaglądam tu zbyt często, co zresztą widać po zdjęciu. Może gdybym robiła więcej sesji słodkich wypieków, korzystałabym z tych akcesoriów zdecydowanie częściej.
Sztućce
Sztućce trzymam w dwóch wątpliwej urody pudełkach z Pepco lub Kik. Mam je pogrupowane – widelce z widelcami, łyżeczki z łyżeczkami itd. i związane gumkami recepturkami. Tak jest mi jest najprościej znaleźć to, czego akurat szukam. Dodatkowo sztućce, z których korzystam najczęściej znajdują się na górnej półce na wózku (patrz: kilka zdjęć wyżej).
Naczynka do zapiekania
Kokilek i naczynek do zapiekania mam stosunkowo dużo. Te, które zazwyczaj widzicie na zdjęciach, używane są tylko przy okazji konkretnych sesji foto na blogu lub dla Klienta. Nie używamy ich na co dzień, podobnie jak innych rzeczy przeznaczonych do fotografii. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, aby ich nie zniszczyć. Wszelkie rysy od sztućców, przypalenia czy lekkie zacieki nie prezentują się dobrze na zdjęciach.
✰✰✰
Oczywiście to tylko mały wycinek tego, co trzymam w pracowni. Jest jeszcze kolekcja butelek, słoików, metalowych i drewnianych tac, zastawy restauracyjnej, starych gazet i zeszytów, i wiele, wiele innych. W najbliższych tygodniach mam w planach przygotować dla Was kilka wpisów z poradami na temat tego, z jakich przedmiotów najlepiej korzystać w fotografii kulinarnej. Na pierwszy ogień pójdzie wpis o sztućcach do fotografii żywności.
✰✰✰
A Wy, kupujecie akcesoria specjalnie do zdjęć, czy też może korzystacie z tego, co po prostu macie w domu? Gdzie przechowujecie przedmioty do zdjęć?
32 komentarze
No, no niezły zbiór!. Nie powiem, też mam sporo naczyń, które praktycznie już przestają się mieścić na wyznaczonym miejscu. Idąc do sklepu omijam szerokim łukiem sklepy z wyposażeniem domowym…haha. Robisz zdjęcia przy naturalnym świetle czy używasz softbox?
Fotografuję tylko przy naturalnym świetle dziennym.
Bardzo fajny post, ja dopiero zaczynam poszerzać moją małą kolekcję naczyń, najbardziej lubię te które udało mi się przywieźć z podróży 🙂 Twoje japońska porcelana jest piękna 🙂
Uwielbiam Twoje posty:). A gadżety do zdjęć są mega!!! Ja dopiero zbieram…
O rety, ale tego masz! Ale zajmujesz się tym zawodowo, więc to oczywiste. Mnie by było ciężko powstrzymać się od jedzenia w tak pięknych naczynkach (zwłaszcza zachwyciła mnie japońska porcelana) 🙂
Akurat z tej japońskiej zdarza nam się korzystać od czasu do czasu, a to głównie dlatego, że jemy z niej pałeczkami, więc nie ma obawy o to, że coś przypadkiem się porysuje 😉
Piękna kolekcja! Zazdroszczę wszystkiego, a szczególnie miseczek 🙂
Widać, że w fotografie wkładasz dużo serca. Taki zbiór akcesoriów o czymś świadczy. Wszystko miłe dla oka, czuje się trochę jak na pchlim targu oglądając te zdjęcie. Każdy przedmiot opowiada swoją historie 🙂 Super !
Nawet nie wiesz jak naczynia emaliowane mi się podobają!
Ale kolory. Strasznie bym chciała mieć coś takiego.
Wyśmienite 🙂 …nie tylko do fotografii kulinarnej.
Pozdrawiam 🙂
Mnie tego typu naczynia kojarzą się z kuchnią Babci 🙂
Od czasu, gdy założyłam bloga moja kolekcja kulinarnych gadżetów się powiększyła, ale przede wszystkim wykorzystuję to, co posiadam ja albo członkowie mojej rodziny. Przypominam sobie również o akcesoriach, które wciśnięte głęboko na półkach spiżarni leżą i czekają na swoje 5 minut. Twój zbiór jest imponujący. Spodobał mi się "ikeowski" wózek. Muszę sobie taki sprawić. Pozdrawiam:
Ten wózek jest świetny. Szkoda tylko, że nie udało mi się upolować turkusowego.
Bardzo pokaźna kolekcja, a ja myślałam, że mam dużo 😉 To prawda, że często niektóre z naszych miseczek są mniej, a inne bardziej wykorzystywane, tak samo talerzyki. Niektóre używam często, bo zwyczajnie bardzo je lubię 😉
Zazwyczaj tak jest, że ma się kilka ulubionych, po które sięga się najczęściej i najchętniej 🙂
Też bym chciałam mieć taki asortyment 🙂
W wolnej chwili zapraszam do mnie: https://smilingshrimp.blogspot.com
Fajnie, że już jesteś z powrotem 🙂
Cudowna ta szafa!
Dziękuję :*
Widzę, że masz ogrom gadżetów do zdjęć 😀 U mnie niestety maty, sztuczne kwiaty, itp. walają się po wszystkich szafkach, bo nie mam gdzie trzymać wszystkiego razem 😛
Ile tego jest… Ja dopiero zaczęłam kolekcjonować akcesoria do zdjęć, ale u mnie problem w tym, że nie mam gdzie ich składować. Na razie mam tylko kilka przedmiotów i stoją w dość losowych miejscach. Kilka dni temu dostałam dwie drewniane deski z TKmax i chyba muszę zagospodarować chociaż jakiś karton. A wszelkie wpisy o fotografii kulinarnej bardzo chętnie przeczytam ��.
U mnie najlepiej sprawdziły się pudełka kartonowe. Można sporo rzeczy w nich zmieścić, a samo pudełko schować do szafy lub wsunąć pod łóżko.
Ja mam propsy w kuchennych szafkach, w pokoju synka i w salonie, nawet ściereczki w szafie w przedpokoju, więc wychodzi na to, że tylko łazienka jest od nich wolna ☺ Część propsów, tę z kuchni, wykorzystuję do jedzenia. Nie mam miejsca, aby to oddzielić. Sztućce trzymam posegregowane w puszkach po konserwach i razem z silniczkami i innymi drobnostaki w dużym plastikowym pudle do przechowywania. Ma uchwyty, dzięki czemu łatwo się go przenosi ☺
Na poprzednim mieszkaniu propsy też miałam wszędzie i to nawet w łazience (stało tam kilka gresów do zdjęć). Gdy teraz o tym pomyślę, to nie wiem, jak potrafiłam pomieścić to wszystko na 20 metrach kwadratowych 😀
Fantastyczna kolekcja i piekne rzeczy! 🙂 Ja od dawna poszukuje fajnej drewnianej solniczki, ale jakos nie moge trafic, pamietam ze u mojej babci bylo cos podobnego, ale niestety pewnie wyladowalo na smietniku ;(
Rozejrzę się, gdy będę u Duńczyka. U niego sporo takich rzeczy można znaleźć. Jeśli trafię na coś fajnego, to Ci kupię 😉
Malwino napisz cos prosze o swojej pracowni. Jestem zaintrygowana. Pozdrawiam.
Josiu, po przeprowadzce w ubiegłym roku doczekałam się swoich czterech ścian, w których fotografuję i przyjmuję kursantów 🙂
Cudowna kolekcja, śliczne są Twoje naczynka – wszystkie, a najbardziej podobają mi się chyba naczynia emaliowane – świetne do zup (zwłaszcza, że ostatnio często jem z garnka, żeby nie brudzić miski) oraz miseczki 🙂
Uwielbiam jeść zupę z takich kubków emaliowanych. Takie naczynka kojarzą mi się z feriami u Dziadków 🙂
Twoje szafki skrywają prawdziwe skarby 😉
Zazdroszczę, że masz gdzie trzymać te wszystkie skarby, ja w mojej wynajmowanej kuchni z ledwością się mieszczę.
Moja kolekcja to nawet pewnie nie połowa tego co masz 😛 Ale też mamy sporo miseczek w azjatyckim klimacie ^^