Co ciekawego znajdziecie na blogu Ani? Na szczególną uwagę zasługuje jej cykl Foodbook, w którym co tydzień pokazuje swój wegański jadłospis z całego dnia. Ten cykl jest na tyle inspirujący, że sama od jakiegoś czasu zaczęłam nosić się z zamiarem choćby jednorazowego podejścia do uwiecznienia na zdjęciach mojego menu z całego dnia.
Jak to się zaczęło, co skłoniło Cię do rozpoczęcia
swojej przygody z
lunchboxami?
Z jakich pojemników korzystasz na co dzień?
Mam kilka pojemników, w różnych rozmiarach, ale moje ulubione to dwa pojemniczki z przegródkami, typowe do dań na wynos. Najczęściej używam dwukomorowego pojemnika Emsa bento box, w którym mogę oddzielić kaszę od ugotowanych warzyw (nie lubię, jak poszczególne części dania się mieszają) oraz Box Appetit, jednak w nim nie wszystko mi się mieści – zamykana przegródka jest dość mało pojemna i kasza ugotowana z dodatkami w nią nie wchodzi. Ponadto używam prostokątnych, lekkich pojemników firmy Curver (świetnie się sprawdzają do pieczonych owsianek czy placków), mniejszych pojemniczków na owoce, czasem zabieram też koktajl w „koktajlniku”, a niekiedy gotowaną owsiankę w sporym słoiku po oleju kokosowym.
Jak to wygląda u Ciebie na co dzień?
dogotowanie kaszy czy ryżu, obranie marchewki, jabłek, umycie owoców, spakowanie wszystkiego i pozmywanie) średnio potrzebuję ok. pół godziny.
Dlaczego warto zacząć swoją przygodę z lunchboxami?
Skąd czerpiesz inspiracje do przygotowywania
posiłków do pudełka?
Inspirację czerpię często z innych blogów kulinarnych czy instagrama, jednak najbardziej inspiruje mnie zawartość lodówki czy szafek – staram się wykorzystywać to, co akurat mam w zapasach.
Twoje wskazówki dla osób, które chcą rozpocząć przygodę z lunchboxami
przyrządzamy inny posiłek i i tak spędzamy czas w kuchni (ja często gotuję 5 rzeczy na raz).
– na diecie wegetariańskiej, na wynos najlepiej sprawdzają się gotowane warzywa i kasze, trzeba uważać na surówki z nietrwałych warzyw, zwłaszcza gdy nasze danie będziemy musieli przechować kilka godzin bez lodówki
Twoje Lunchboxowe pewniaki
Do lunchboxu sprawdzą się także świetnie różne kotlety – np. buraczano -jaglane z czarnym sezamem.
Jak Wam się podobają zdrowe wegetariańskie lunchboxy w wykonaniu Ani? Koniecznie dajcie znać w komentarzach. A jeśli macie jakieś pytania do mojego dzisiejszego gościa – piszcie śmiało.
15 komentarzy
Sama, gdy jeszcze chodziłam na studia dzienne, obowiązkowo brałam pudełka ze sobą.
Zresztą na zjazdy na studiach zaocznych też je zabieram.
Trzeba dobrze się odżywiać!
Po prostu rewelacja są takie pudełeczka pełne zdrowia.
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Anię bardzo chętnie odwiedzam, tak samo chętnie jak Ciebie 🙂 Można znaleźć u Was bardzo fajne i super smaczne jedzonko 🙂
wszystkie wyglądają tak świeżo i apetycznie:)
Przyznam, że najbardziej lubię śledzić Filozofię Smaku i właśnie Naturalną Kuchnię 😀 Jesteście dla mnie dużą dawką inspiracji, jeśli chodzi o urozmaicanie diety 😉
Bardzo dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że mój blog Cię inspiruje ;))
Ja również dziękuję za miłe słowa 🙂
Nie znałam wcześniej bloga Ani, a może mnie zainspirować 🙂
Dziękuję Ci, że tak miło opisałaś mnie i mój blog ;))
I myślę, że wiele osób chętnie zobaczyłoby Twoje fotomenu z całego dnia, ja na pewno 😉
Być może kiedyś się skuszę, o ile uda mi się to ogarnąć czasowo. Chyba pora zaprzyjaźnić się z lampą błyskową 😉
Uwielbiam bloga Ani! Mogłabym na nim przesiadywać godzinami 🙂
Ja też 💖
Dziękuję 💛
Jak wchodzę na Ani i na Twojego bloga, to się automatycznie robię głodna, więc najczęściej Wasze blogi przeglądam, jak coś jem 😀 Pod wieloma rzeczami, które powiedziała Ania, sama mogę się podpisać (choć moje kanapki z chleba żytniego się nieźle trzymają, jak je szczelnie opakuję mega grubą folią aluminiową :D).
To na pewno też kwestia dodatków 🙂 Obecnie czasem zabieram kanapki na kolację, ale to raczej oddzielnie chleb i oddzielnie wsad (musiałyby bardzo długo czekać i chyba by zbyt się rozciapciały wieczorem ;))
Lunchboxy to moja codzienność, a Twój blog i Ani należą do moich ulubionych 🙂
https://smilingshrimp.blogspot.com