Fit lunch box |
Dzień dobry,
U Połówka na śniadanie sałatka ryżowa z wędzoną makrelą i jajkiem.
W drugim pudełku ryż z kinpirą, smażony indyk, ogórki z sezamem, pomidorki i czarny sos chili (gotowiec) do mięsa.
Komentarz:
W drugim pudełku kasza gryczana z indykiem, bobem i burakami.
Komentarz:
Kaszę owsianą (100 g) i kaszę gryczaną (200 g) ugotował dzień wcześniej Połówek przy okazji robienia kolacji. Następnego ranka ja zajęłam się przygotowaniem warzyw. Do garnka wrzuciłam 150 g mrożonego bobu, zalałam gorącą wodą i wstawiłam do gotowania. Posiekałam 1 pora, 2 ząbki czosnku, 1 czerwoną paprykę, 2 łodygi selera naciowego, garść brązowych pieczarek. Obrałam pół marchewki i jednego dużego buraka z botwinki, a następnie starłam je na tartce. W międzyczasie odcedziłam bób i przelałam go zimną wodą. Gotował się jakieś 3-5 minut.
Rozgrzałam olej na dwóch patelniach (w tym jednej z wysokim brzegiem). Żeby nie wyszło masło maślane, opiszę każdą potrawę osobno, choć oczywiście wszystko robiłam w tym samym czasie. Na niższą patelnię wrzuciłam połowę pora i czosnku, smażyłam przez 2-3 minuty. Dodałam połowę papryki i selera naciowego, pieczarki. Smażyłam przez 5 minut. Wrzuciłam na patelnię garść mrożonego groszku. Smażyłam jeszcze chwilkę, aż się rozmroził. Dodałam kaszę owsianą, troszkę sosu sojowego. Wymieszałam, a patelnię postawiłam obok okna.
Na drugą wysoką patelnię wrzuciłam połowę pora i czosnku. Smażyłam 2-3 minuty. Dodałam 200 g pokrojonego indyka, troszkę kurkumy, wędzonej papryki. Obsmażyłam mięso ze wszystkich stron. Dodałam połowę papryki, selera, marchewkę, buraka. Smażyłam przez około 7 minut, aż warzywa były miękkie, a mięso usmażone. Dodałam kaszę, obrany bób, troszkę soku z cytryny, doprawiłam solą, pieprzem, dorzuciłam posiekany w rękach koperek. Po ostudzeniu przełożyłam do pudełka i posypałam jakąś podróbą sera feta, którą miałam akurat w lodówce.
A Wy, co najczęściej pakujecie do swoich lunchboxów?
31 komentarzy
Podziel się tą kreatywnością kulinarną, bo cierpię ostatnio na deficyt 😀
Przypomniałaś mi, że całe wieki nie jadłam makreli :O Ale kombinację z jajkiem chętnie bym zjadłą.
Najchętniej porwałabym kaszę owsianą z pieczarkami, papryką i groszkiem <3
Ostatnio najczęściej w moim pudełku ląduje kasza/ryż z kurczakiem i warzywami (gotowana fasolka lub kalafior), a osobno pojemniczek z orzechami. Ale marzy mi się makaron z jagodami, oj!
Oj, makaron z jagodami zjadłabym z ogromną chęcią. Wstyd się przyznać, ale jagód w tym roku nie miałam okazji spróbować.
Mam nadzieję, że w tym natłoku znajdziesz czas na odpoczynek 😉
Zadbane Wasze pudełeczka – kasza owsiana z pieczarkami wygląda bardzo smacznie, chociaż zastąpiłabym ją na gryczaną 😀 Ale jest w niej też zielony groszek, który uwielbiam 😀
Ja uwielbiam wszelkiej maści kasze w połączeniu z groszkiem <3
Ja uwielbiam i kasze (gryczana i jaglana to moje ulubione) i groszek 😀
Może lunchboxy w wege wydaniu?
Praca wazniejsza, to zrozumiałe.
Będą 🙂
Ze mnie jest jakiś antytalent – nigdy mi chia nie wyszło 😛
Same pyszności ☺
Bardzo lubię takie zdrowe propozycje.
Ciekawa jestem czy mi by się tak chciało!
Jak chodziłam na etat do pracy, to codziennie bez pudełek nie wyszłam 😉
Pozdrowionka 🙂
Ja na szczęście nie muszę pakować sobie jedzenia na wynos, bo pracuję w domu ☺
Twoje jedzonko zawsze wygląda bardzo apetycznie ☺
Przy pracy w domu lunchboxy sprawdzają się świetnie. Choć oczywiście wszystko zależy od wykonywanej pracy. Bo jeśli masz czas na to, by oderwać się od pracy i zacząć gotować, to wówczas gotowe pudełka nie są Ci potrzebne.
Ja ostatnio też z niczym nie mogę się wyrobić ;/ Na każdy weekend gdzieś wyjeżdżam, co nie sprzyja kulinarnej kreatywności 🙁
A spośród dzisiejszych zestawów najbardziej podoba mi się kasza owsianka z pieczarkami i papryką :))
Uwielbiam tak przyrządzoną kaszę i muszę przyznać, że przez chwilę zawahałam się, czy nie zapakować jej przypadkiem do mojego lunchboxu 😀
a ja bym chciała, żeby w przyszłości na blogu pojawił się meal prep z lunch boxami na cały tydzień, lub żeby przy lunch boxach były oznaczenia "zjeść w ciągu … "
Nie jestem zwolenniczką pakowania 5 posiłków jednego dnia i trzymania ich w lodówce od poniedziałku do piątku. Średnio to wypada później smakowo, a i może być ryzyko lekkiego zatrucia (w najlepszym wypadku). Ostatnio jedna z czytelniczek podsyłała mi link do jakiegoś filmiku na Yt, gdzie autorka surowe pokrojone mięso doprawiła, zalała rozbełtanym jajem i za 3 dni miała smażyć. Czegoś takiego nigdy bym nie zrobiła.
Ale ad rem. Meal prep, ale niekoniecznie z gotowymi potrawami, a z przygotowanymi poszczególnymi składnikami (do późniejszego złożenia w całość) staram się uskuteczniać od czasu do czasu (moim celem jest ograniczenie gotowania pod pudełka do dwóch dni – niedzieli i środy). Wpiszę na listę, może uda mi się kiedyś zrobić taki wpis na blog. Przy okazji polecam @Marekfitness na Ig.
Kurczę ale fajne te Twoje posiłki, cóż moje aż tak ciekawie nie wyglądają, ale staram sie bazować na jakichś sałatkach
Super propozycje – mam ochotę na kaszę gryczaną z indykiem, bobem i burakiem 🙂
Zjadłabym kaszę owsianą z pieczarkami.
A i ja bym chętnie zobaczyła więcej wege propozycji, szczególnie na sałatki bez sałaty.
Czyli pasowałoby, bym częściej fociła moje pudełeczka, które są mocno roślinne.
Chetnie przeczytalabym wpis-kompendium o sosach/dipach do salatek. Chcialabym czesciej brac salatki do pracy ale zupelnie nie radze sobie z sosami. Dzieku za wspaniake przepusy. Wiele potraw weszlo juz na stale do naszego menu.
O! I to jest bardzo fajny pomysł. Wpisuję w kajet i zapewne za jakiś czas zrealizuję. Mamy lato, więc dressingi do sałatek można robić każdego dnia 🙂 Dziękuję przy okazji za miłe słowa 🙂
Bardzo podoba mi się propozycja z kaszą owsianą, którą uwielbiam 🙂 Reszta też oczywiście prezentuje się bardzo smakowicie 🙂 I właśnie sobie uświadomiłam, że dawno nie jadłam puddingu chia 😀
Widzę, że zmieniliście pojemniki, czy ten jest większy? Jestem ciekawa co masz teraz, wygląda na jakiś ikeowy?
Widzę, że zmieniliście pojemniki, czy ten jest większy? Jestem ciekawa co masz teraz, wygląda na jakiś ikeowy?
Z racji diety Połówka, tymczasowo pakuję go w szczelne pudełka z Tesco (nie pamiętam nazwy serii). Może nawet pokuszę się o napisanie ich recenzji. Powód przesiadki jest prosty – obecnie Połówek zabiera ze sobą spore porcje jedzenia i aby to wszystko pomieścić w kwadratowym MB, musiałabym go pakować do dwóch pudełek, co byłoby mało wygodne, z racji ich kształtu. Zabiera więc ze sobą dwa zwykłe lunchboxy o pojemności 2 litry każdy. Niedługo będziemy obcinać kalorie i wchodzić na rotację węglowodanami, więc zapewne z powrotem wrócimy do MB.
Właśnie skończyłyśmy przeszukiwać internety na temat domniemanej szkodliwości chia… efekt jest taki, że z przyjemnością zjadłybyśmy twój pudding z tymi ziarenkami olewając coraz bardziej szerzące się hejty na ich temat 😛
Witam, jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności i pracy jaką wkładasz w komponowanie posiłków :). Mnie życie zmusiło do "pudełkowych lunchy", u córki zdiagnozowano wrzodziejące zapalenie jelita grubego i jest na ścisłej diecie (jeszcze się uczymy), więc automatycznie musi zabierać zarówno do szkoły jak i na każdy wyjazd swoje pojemnik z posiłkiem. Zastanawiam się czy myślałaś nad uporządkowaniem swoich recenzji w np. TOP 10. Od tych które polecasz i naprawdę się sprawdziły. My jesteśmy w trakcie poszukiwania ideału. Kusi mnie Goodbyn Hero, szkoda że nie jest szczelny. Ostatnio złowiłyśmy szczelny pojemnik firmy Curver z przegródkami i sztućcami, ale jak to bywa nie ma ideałów – ciężko się otwiera :(. My prosimy o więcej potraw na parze ew. z piekarnika, lekko strawnych niestety bez dodatku kasz i nasion. Pozdrawiam serdecznie Teresa
Cześć Tereso, pisałaś mi niedawno maila, ale pozwolę sobie odpisać tutaj w komentarzu. Wpis 9 najlepszych lunchboxów do pracy leży niedokończony w archiwum od prawie roku. Postaram się go wypuścić w przeciągu najbliższego miesiąca, tym bardziej że po wakacjach wiele osób będzie chciało rozpocząć swoją przygodę z lunchboxami. Na pierwszym miejscu będzie klasyczne pudełko Monbento, które akurat dla mnie jest idealne. Ale wiadomo, każdy ma inne potrzeby i priorytety.
A co do potraw, to gdy zrobi się chłodniej, tych z piekarnika będzie na pewno o wiele więcej. Z parowaru niekoniecznie, bo tego muszę się dorobić. Teoretycznie mam możliwość gotowania na parze, ale marzy mi się taki trzypoziomowy parowar z pojemnikiem do gotowania jajek i ryżu. Mocno skróciłoby to czas jaki poświęcam na gotowanie.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla Córki 🙂 Malwina
Malwinko, dziękuję za odpowiedź. Nie byłam pewna czy dostałaś mojego maila,coś mi ostatnio je zżera. Muszę sprawdzić czy mi się nie przyplątał jakiś wirus. Z niecierpliwością czekam na top 9, a do gotowania parze używam nakładek na garnki z Ikei. Wkładam 3 na jeden garnek i obiad się robi (w 1 np. Mięsko w 2 Ziemniaki, 3 warzywa ) córka woli ryż z wody. Z niecierpliwością będę wyglądać przepisów z piekarnika. Pozdrawiam