Make bento, not war! #176

przez Malwina
Lunchbox przepisy

Dzień dobry,

Nowy tydzień zaczynamy od przeglądu pudełek. Mam dla Was aż 10 lunchboxów, które zabierał ze sobą do pracy Połówek. Przy okazji melduję, że od tego tygodnia wracam do robienia lunchboxów także dla samej siebie. Ostatnio znów zaniedbałam moją dietę (pisząc dieta mam na myśli odżywianie, a nie odchudzanie, jak to kojarzy się większości), ale mam tak dość często przy okazji nawału pracy. Ostatnio pobijam swoje rekordy i pracuję nawet po 12-14 godzin. I nie, nie jest to kwestia braku czasu, tylko tego, że mi się nie chce. I gotować dla siebie i jeść. 

Przy okazji przypominam, że codzienną porcję lunchboxowych inspiracji znajdziecie na Instagramie na profilu Make bento, not war! Jeśli wrzucacie na Ig zdjęcia swoich pudełek, nie zapomnijcie oznaczyć je hasztagiem #makebentonotwar

PONIEDZIAŁEK

Posiłek białkowo-tłuszczowy to sałatka z kurczakiem w przyprawie cajun, roszponką, pomidorem, bazylią, ogórkiem, rzodkiewką, czerwoną cebulką, papryką, rokpolem. Do tego dressing z oliwy i octu balsamicznego.

Na drugi posiłek niezawodne placuszki na mące ryżowej, dżem z czarnej porzeczki, nektarynki i morele.
Komentarz:
Te dwa pudełka były dość szybkie w przygotowaniu. Pokroiłam jedną pierś z kurczaka, przyprawiłam mieszanką cajun, rozgrzałam 5 g oleju kokosowego i wrzuciłam mięso na patelnię. Gdy mięso się smażyło, wymieszałam ciasto na placki (nie ubijałam piany) i wylałam je na drugą patelnię. Pozostało posiekać warzywa na sałatkę i odmierzyć oliwę z octem balsamicznym. W międzyczasie odwróciłam mięso i placki, a potem przełożyłam je na papierowy ręcznik. 

WTOREK

Śniadanie białkowo-tłuszczowe to omlet z kurkami i oscypkiem.

Na drugi posiłek ryż smażony z jajkiem, tuńczykiem i groszkiem.

Komentarz:

Omlet smażyłam dzień wcześniej. We wtorek rano zabrałam się za przygotowanie posiłku z większą ilością węglowodanów. Nie miałam żadnego mięsa, więc na szybko przejrzałam szafki i wyciągnęłam puszkę tuńczyka i 3 jajka. Do ugotowania wstawiłam 100 g ryżu jaśminowego. 
Posiekłam kawałek pora, czerwonej cebulki, papryki, 1 łodygę selera naciowego. Rozgrzałam na patelni 5 g oleju. Wrzuciłam pora i cebulę, smażyłam przez 3 minuty. Dodałam paprykę i selera, smażyłam dalej przez 4 minuty. Wrzuciłam garść mrożonego groszku. Smażyłam na średnim ogniu, aż się rozmroził. Jajka dokładnie roztrzepałam. Odlałam olej od tuńczyka. Na patelnię dodałam ugotowany ryż, wymieszałam. Doprawiłam do smaku sosem sojowym, wbiłam jajka i smażyłam, mieszając, do ścięcia jajek. Pod koniec dodałam tuńczyka i troszkę posiekanego szczypiorku. Patelnia wylądowała na parapecie. I to tyle. 


ŚRODA

Pierwszy posiłek to pyszne syrniki, czyli placuszki z twarogu. Robiłam je w wersji bezglutenowej. Do tego nektarynka i morele. 

W drugim pojemniczku kasza pęczak z kurczakiem, warzywami i jajkiem sadzonym

Komentarz:
Wieczorem dzień wcześniej Połówek wstawił do upieczenia 4 pałeczki z kurczaka przyprawione mieszanką cajun i solą. Ja wyjęłam do rozmrożenia kawałek twarogu w kostce. Z samego rana Połówek wstawił 200 g kaszy pęczak, z czego ja wykorzystałam tylko połowę do zrobienia pudełek. 
Posiekałam kawałek pora, pół cebuli, kawałek cukinii, papryki, jedną łodygę selera naciowego. Nagrzałam i natłuściłam 3 patelnie. Ja jedną wbiłam 2 jajka i oprószyłam je solą, na drugą wrzuciłam cebulę z porem. Twaróg wymieszałam z jajkiem, mąką, erytrolem (przy pomocy widelca) i uformowałam placuszki serowe. Syrniki położyłam na trzeciej patelni. Do pora i cebuli dorzuciłam resztę warzyw, smażyłam 4-5 minut. Kolejno dorzuciłam groszek. W międzyczasie odwróciłam placuszki, patelnię z jajkami zestawiłam na bok i pokroiłam mięso. Do warzyw dodałam mięso, połowę kaszy, 2 łyżki sosu teriyaki (miałam w szafce resztki gotowego sosu z Kikkomana), posiekany koperek. Wymieszałam. Pozostało wszystko wystudzić i zapakować do pudełek. Jajka w pudełku wylądowały dwa. Do zdjęcia wyłożyłam tylko jedno, abyście mogli zobaczyć, jak wyglądała kasza.

CZWARTEK

Na śniadanie standardowo placuszki na mące ryżowej i 3 świeże morele.

Drugi posiłek to kasza pęczak z indykiem, warzywami i serem rokpol.

Komentarz:

Z zegarkiem w ręce całość zajęła mi 19 minut. Pokroiłam kawałek pora i 1 duży ząbek czosnku. Posiekałam pół papryki, 1 łodygę selera naciowego i kawałek cukinii. Kolejno pokroiłam w drobną kostkę polędwiczkę z indyka. Wymieszałam składniki na placki (bez ubijania białek). Nagrzałam 3 patelnie. Na pierwszą wyłożyłam porcję placków, na drugą mięso, na trzecią pora i czosnek. Do mięsa dodałam troszkę kurkumy, cayenne i odrobinę soli (nie za dużo). Po 2 minutach dorzuciłam na patelnię z porem pozostałe warzywa i smażyłam jeszcze przez 5 minut. Rzecz jasna w trakcie wszystko mieszam, odwracam na drugą stronę itd. Do warzyw dodaję usmażone mięso, kaszę (tę, która została z poprzedniego dnia), 2 łyżki sosu teriyaki (akurat wykorzystałam resztę, która była na dnie butelki), startego buraka i posiekany koperek. Mieszam, podgrzewam i odstawiam do przestudzenia. Placki oczywiście w trakcie gotowania zdjęłam na papierowy ręcznik.

Do przygotowania kaszy wykorzystałam ugotowanego paczkowanego buraka. Kiedyś kupiłam takie buraki w Lidlu z ciekawości. Nie koniecznie jest to moja bajka, bo jak wiecie, staram się unikać kontaktu plastiku niewiadomego pochodzenia z żywnością. Muszę jednak przyznać, że to całkiem fajny produkt i pewnie raz na jakiś czas go kupię. Właśnie z myślą o zrobieniu szybkiego posiłku do pracy. Kaszę po przełożeniu do pudełka posypałam dodatkowo serem rokpol.

PIĄTEK

Śniadanie białkowo-tłuszczowe w postaci wypasionej sałatki. W środku sałata rzymska, papryka, pieczona cebula, rzodkiewki, pomidory, ser rokpol, mięso z 4 elementów z kurczaka, czarnuszka i dressing z oleju rzepakowego tłoczonego na zimno, octu balsamicznego, soli, pieprzu i oregano.

Drugi posiłek to prosta sałatka z makaronu żytniego, wędzonego na zimno pstrąga łososiowego, jajka na pół miękko, pomidorów, ogórka, koperku.

Komentarz:

Przy tych zestawach było najmniej pracy. Mięso zostało upieczone dzień wcześniej (przyprawione przyprawą do kurczaka – były to dokładnie udka z kurczaka to była górna część nogi z kurczaka, to kwadratowe – jak się to w ogóle nazywa?). Na blachę wrzuciłam także kilka pokrojonych cebul. Upieczone mięso zostawiam w piekarniku do rana, nie przekładam go do lodówki.

Rano wstawiłam do ugotowania dwa jajka (M). Zagotowałam wodę w czajniku i przelałam do garnka, aby zaoszczędzić sobie troszkę czasu. Na wrzątek wrzuciłam 120 g żytniego makaronu. Posiekałam warzywa na sałatkę i do makaronu. Po 4 minutach odcedziłam makaron i przelałam sporą ilością zimnej wody. Odstawiłam, aby makaron dobrze odciekł z wody. Do słoika wlałam 1 łyżkę octu balsamicznego, 2 łyżki oliwy, dodałam troszkę soli, pieprzu i suszonego oregano. Zakręciłam i wymieszałam składniki do powstania gładkiego sosu, potrząsając słoikiem. Ugotowane jajka przełożyłam do zimnej wody, po czym obrałam i pokroiłam.

Makaron przełożyłam do miski, dodałam rzodkiewki, pomidory, ogórka, posiekanego pstrąga tęczowego (100 g), jajka, troszkę koperku. Wlałam połowę sosu, wymieszałam i przełożyłam do pojemnika. Pozostały sos wlałam do małego pojemniczka. Do drugiego pudełka włożyłam składniki na sałatkę, dołożyłam sos i gotowe. To był wyjątkowo smaczny tydzień.

A Wy, które pudełeczko zabralibyście ze sobą najchętniej?

23 komentarze
0

Podobne posty:

23 komentarze

Marzena T 10/07/2017 - 9:27 am

Ja bym wszystkie zabrała 🙂 Największą ochotę mam na omlet z kurkami i racuszki z morelami 🙂 Pycha !

Odpowiedz
Anonimowy 10/07/2017 - 9:51 am

Wonderful website. Visiting you back!
Greetings!
https://chicporadnik.blogspot.com

Odpowiedz
Anonimowy 10/07/2017 - 9:56 am

To się nazywa udko :):) Ta dolna część, czyli tzw. "pałka" to podudzie 🙂
Pozdrawiam

Odpowiedz
Malwina 10/07/2017 - 10:47 am

No też mi się tak właśnie wydawało, ale Google pokazało mi coś zupełnie innego i zgłupiałam 😉

Odpowiedz
Ania S 10/07/2017 - 12:33 pm

Ja oczywiście wybieram wszelkie placuszki 🙂 Te syrniki, to dla mnie byłaby zbyt duża dawka białka na raz, ale wyglądają magicznie ;))
A czy nektarynki układasz na plackach od razu, czy tylko do zdjęcia tak je stylizujesz? 😉 Bo mnie się zawsze wydaje, że placki namiękną i owoce układam osobno, a najlepiej w oddzielnym pojemniczku.

Odpowiedz
Malwina 10/07/2017 - 3:18 pm

Stylizuję w pojemniku i tak już zostają. Obecnie gotuję z samego rana, więc od przygotowania do samego jedzenia upływa niewiele czasu. Ale Połówek podpowiada, że nawet jak placki leżały z owocami przez naście godzin w lodówce, to były ok. Delikatnie bardziej wilgotne, ale nic poza tym. No i zawsze układam owoce skórką na plackach, by nie podchodziły sokiem.

Odpowiedz
Ania S 10/07/2017 - 3:34 pm

Dziękuję za odpowiedź 😉
Ja zazwyczaj gotuję wieczorem, czasem od razu na kilka dni, więc owoce do dań dokładam dzień przed ich zabraniem, ale że wolę placki suche (owoce dokładam tylko do środka), to owoce układam obok i często je oddzielam np. liściem sałaty, żeby nie puściły soków 😀 U Ciebie zawsze wszystko wygląda tak smakowicie ;))

Odpowiedz
Malwina 11/07/2017 - 9:29 am

Do oddzielania produktów polecam używać silikonowych foremek na muffinki. Dość dobrze się sprawdzają. Ja pakuję do nich pomidory w sałatce, aby reszta nie podeszła sokiem.

Odpowiedz
Dorota 10/07/2017 - 12:52 pm

Z ogromną przyjemnością skosztowałabym potraw z wszystkich lunchboxów, ale gdybym musiała postawić na jedno pudełko byłby to omlet z kurkami

Odpowiedz
EllaCanto 10/07/2017 - 2:28 pm

Narobiłaś mi ochoty na ryż z jajkiem, tuńczykiem i groszkiem 🙂 Chętnie wypróbuję. Uświadomiłaś mi też, że daaawno nie jadłam już buraków, więc niedługo chętnie szamnę z serkiem wędzonym lub fetą 🙂 I syrników w końcu nigdy nie robiłam, ale na razie nie mam możliwości ich przyrządzenia – a szkoda, bo czuję, że z malinami świetnie by się komponowały 🙂

Odpowiedz
Malwina 10/07/2017 - 3:20 pm

Syrniki z letnimi owocami komponują się bosko. Wypróbuj przepis, gdy będziesz miała okazję 🙂

Odpowiedz
Agnieszka D 10/07/2017 - 3:25 pm

Muszę w końcu zacząć takie cuda do pracy robić 🙂

Odpowiedz
Anna S. 10/07/2017 - 4:38 pm

Wszystko wygląda bardzo smakowicie 🙂 Zwłaszcza syrniczki bardzo apetycznie wyglądają 🙂

Odpowiedz
Megly 10/07/2017 - 5:37 pm

Jakie przefajne, kolorowe pyszności.
Owszem, nazwa bento nie jest mi obca, ale – nie znam tego osobiście.
Ja po prostu robię pudełka 😀
Może kiedyś wypróbuję, bo jest pycha ta propozycja (niejedna) z morelami! Widać, że smak bomba 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂

Odpowiedz
Chocolade 10/07/2017 - 7:51 pm

Muszę wypróbować syrniki 😉

Odpowiedz
Lonna 10/07/2017 - 8:02 pm

Pyszne oraz pożywne lunchboxy i do tego pięknie się prezentują 🙂 Wszystkie chętnie bym przygarnęła 😀

Odpowiedz
Ola T. 11/07/2017 - 9:23 am

Super, że dodajesz teraz do każdego z pudełek komentarz, bardzo przyjemnie się to czyta i inspiruje jeszcze bardziej niż wcześniej. 🙂

Odpowiedz
Malwina 11/07/2017 - 11:00 am

Bardzo się cieszę, że są przydatne 🙂

Odpowiedz
Ervisha 11/07/2017 - 11:05 am

Czarujesz tymi pudełeczkami 🙂 Jest tak różnorodnie, kolorowo… zdrowo i z pewnością smacznie. Do tego świetnie opisujesz te pudełeczka – przydatne są takie komentarze 😉

Odpowiedz
beti 12/07/2017 - 11:44 am

Same pyszności serwujesz 🙂

Odpowiedz
rabarbarowo 12/07/2017 - 2:45 pm

Twoje pudełeczka wyglądają wspaniale! Z takimi to można pracować cały dzień 😀

Odpowiedz
Kuchnia od Dwojga 12/07/2017 - 4:10 pm

Świetne zestawienie 🙂 Już uwielbiam wszystkie 🙂

Odpowiedz
Patrycja 14/07/2017 - 9:41 am

Każdy tu znajdzie coś dla siebie, ja wybieram wszystkie wytrawne pudełeczka!

Odpowiedz

Skomentuj

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych osobowych przez stronę Filozofia Smaku

Ten serwis internetowy wykorzystuje ciasteczka (pliki cookies) dla zapewnienia Ci możliwości korzystania z jego wszystkich funkcjonalności. Kliknięcie „Akceptuję” oznacza wyrażenie przez Ciebie zgody na korzystanie z plików cookies na zasadach i zgodnie z pouczeniami zawartymi w Polityce Prywatności. Akceptuję Czytaj więcej: Polityka prywatności i plików cookies