Lunchbox |
Dzień dobry,
W 174 (!) podsumowaniu mam dla Was aż 7 pudełeczek, które zabierał ze sobą do pracy Połówek. Do każdego dnia dodałam także szczegółowy komentarz z opisem przygotowania zestawów. Królują, jak to sobie nazwałam, lunchboxy obfitości vel. rozmaitości. Każdy bardzo prosty w przygotowaniu, zdrowy i smaczny. Zapraszam do lektury 😊
Jeśli dodajcie zdjęcia swoich lunchboxów na Ig, to nie zapomnijcie oznaczyć ich hasztagiem #makebentonotwar
Komentarz:
U Połówka ryż smażony z warzywami, ciecierzycą, indykiem i jajkiem.
Komentarz:
Tego dnia Połówek zabrał ze sobą tylko jedno pudełko. Wczesnym rankiem pobiegł na siłownię i posiłek potreningowy zjadł jeszcze w domu (robiłam dzień wcześniej w wolnowarze pręgę wołową z warzywami i winem – następnym razem zrobię zdjęcia i wrzucę przepis, bo wyszła mega dobra). By poranne gotowanie skrócić do minimum, jeszcze wieczorem wstawiłam do ugotowania 200 g ryżu basmati. Połowę zjadł Połówek w posiłku potreningowym.
Mnie pozostało przygotowanie na szybko jednego pudełka. Całość zajęła mi mniej niż 15 minut. Zaczęłam od pokrojenia 200 g polędwiczki z indyka, którą przyprawiłam solą i mieszanką cajun. Na patelni rozgrzałam olej kokosowy, wrzuciłam mięso i smażyłam przez 3-4 minuty. W tym czasie posiekałam pół cebuli, 1 ząbek czosnku, odrobinę imbiru i dorzuciłam na patelnię. Krótko przesmażyłam z mięsem. Następnie dodałam małą posiekaną marchewkę, kawałek pokrojonej papryki i selera naciowego. Smażyłam przez kolejne 5 minut, aż mięso było gotowe. Dorzuciłam 150 g ciecierzycy z puszki, troszkę groszku (wcześniej przelanego wrzątkiem na sicie), ryż. Chlusnęłam troszkę sosu sojowego, wymieszałam. Kolejno wbiłam 2 małe jajka (M) i smażyłam do ścięcia. Pozostało przestudzić danie przy oknie i zapakować do pudełka.
Pierwszy posiłek u Połówka to lunchbox obfitości, a w nim pęczak, pomidor malinowy z czarnuszką (włożony do silikonowej foremki po muffinach, aby reszta składników nie podeszła sokiem), sałata rzymska, jajko, awokado, plasterki piersi indyka z przyprawą cajun, ogórek, oliwki kalamata i mój domowy ketchup z pieczonej papryki.
W drugim pudełku pęczak smażony z warzywami, wymieszany z paskami indyka cajun, do tego jajko, ogórek i ostry sos sriracha.
Komentarz:
Pęczak wstawiłam wieczorem dzień wcześniej, kiedy Połówek robił kolację. Rano zaczęłam od wstawienia jajek do gotowania i rozgrzania patelni z olejem kokosowym. Pokrojoną w bardzo cienkie plasterki pierś z indyka przyprawiłam solą i mieszanką przypraw do kurczaka. Smażyłam z obu stron po 2 minuty i zdjęłam na papierowy ręcznik. Kiedy mięso się smażyło posiekałam kawałek pora, papryki, 1 ząbek czosnku, kawałek cukinii i 1 łodygę selera naciowego. Na patelnię po mięsie wlałam 1 łyżeczkę oleju kokosowego. Wrzuciłam wszystkie posiekane warzywa i smażyłam przez 5 minut. W tym czasie posiekałam warzywa do lunchboxu obfitości, zdjęłam a palnika jajka i zalałam je zimną wodą. Groszek zalałam wrzątkiem.
Na patelnię wrzuciłam kaszę, wlałam troszkę sosu sojowego, dodałam posiekaną dymką i groszek. Wymieszałam i odstawiłam do ostygnięcia. Pozostało zapakować wszystko do pudełek. Te dwa pudełka to mój rekord w gotowaniu na czas, bo zmieściłam się w 15 minutach.
Pierwszy posiłek to kasza gryczana smażona z warzywami i kurczakiem.
W drugim pudełku sałatka z kaszy gryczanej, kurczaka i oliwek.
Komentarz:
Dzień wcześniej Połówek ugotował 200 g kaszy gryczanej i upiekł 1 kg pałeczek z kurczaka w przyprawie cajun. Mnie pozostało coś z tego stworzyć.
Na patelni rozgrzałam 5 g oleju kokosowego. Gdy patelnia się nagrzewała, posiekałam kawałek pora, 1 ząbek czosnku i wrzuciłam na patelnie. Kolejno siekałam seler naciowy, paprykę (w większej ilość, bo część była mi potrzebna jeszcze do sałatki) i wrzuciłam na patelnię. Smażyłam na średnim ogniu przez 3-4 minuty. Dorzuciłam różyczki mrożonych brokułów, smażyłam 3-4 minuty, aż się rozmroziły. W tym czasie oddzieliłam mięso od kości i częściowo także skóry i posiekałam w kostkę. Połowę mięsa dodałam na patelnię, wsypałam połowę kaszy, doprawiłam kaszę sosem sojowym i krótko smażyłam. Po ostudzeniu przy otwartym oknie, zapakowałam kaszę do pojemnika i polałam srirachą.
W sałatce wylądowała pozostała kasza, kurczak, seler naciowy, papryka, 1 ogórek, pół czerwonej cebulki, szczypior z dymki, oliwki, pomidory. Doprawiłam ją oliwą, octem balsamicznym, solą oraz pieprzem. Pomidorki położyłam na wierzchu, aby nie puściły soku do sałatki.
Które pudełeczko zabralibyście najchętniej do szkoły/pracy?
19 komentarzy
Smażony ryż i poniedziałkowa kasza gryczana chyba są dla mnie najpyszniejsze, ale szczerze – wszystkie kaszowo-warzywno-drobiowe miksy uwielbiam 🙂 Więc ciężko było wybrać. Ach i uwielbiam połączenie ciecierzycy z ajvarem – jadłam taką sałatkę w North Fish i była przepyszna 🙂
Widzę, że Połówek woli zdecydowanie boxy na słono niż na słodko 🙂
Akurat jeśli chodzi o słodkie smaki, to jest łasuchem. Zazwyczaj po pracy zjada ogromną porcję naleśników na słodko. W sumie już dawno nie było nic słodkiego w jego pudełkach, ale to już ze względu na moje lenistwo, a nie jego upodobania 😉 Jakoś rano nie mam weny szukać blendera i smażyć placki.
Jestem bardzo zainteresowana ta prega wolowa z wolnowara 🙂
A co do pudelek, to jak zwykle sa super, bralabym wszystkie, moze za wyjatkiem tych z peczakiem, bo srednio mi smakuje;/
Pęczak jest specyficzny i nie każdy go lubi. Ja akurat uwielbiam wszelkiej maści kasze. A pręga zapewne kiedyś się pojawi na blogu.
U Ciebie nigdy nie jest nudno 🙂
Ryżyk Połówka i wszystkie bento z kaszą gryczaną chętnie przygarniam:)))
Wszystkie pudełka bardzo pyszną mają zawartość 🙂 Smaki, które bardzo lubię, a kaszę uwielbiam 🙂
Uwielbiam kasze i ryż, więc każdy lunchbox to moje smaki. Ostatnio nie mam pomysłu na dania obiadowe (przez sezon na owoce tylko desery mi w głowię ;), więc chętnie się zainspiruję 😀
Twojego bloga, zdecydowanie nie można czytać ani oglądać na głodnego 😀 Sprawia, że chce mi się jeść !
wspaniały pomysł na pozbycie siè zapasów zalegających w szafkach…. zaczynam od poniedziałku!
Nie miałam okazji jeszcze testować takich pyszności.
Bardzo fajne propozycje.
Gdzieś już widziałam podobne zestawiki 😉
Smak – na pewno obłędbny 🙂
Pozdrowionka 🙂
biorę wszystkie!:)
pozdrawiam
Marta
Dobra decyzja 🙂
Nie umiem wybrać najsmaczniejszego pojemniczka, bo po odłożeniu mięsa zjadłabym wszystkie 😀 Mieszanki kasz z warzywmai to moje ulubione dania na wynos i nawet dzisiaj mam taką na lunch 🙂
Patrząc na sezon, to zapewne masz w pudełeczku jeszcze bób i botwinkę 🙂
Dokładnie tak 😉
Od razu zrobiłam się głodna 😛 Może w końcu zdecyduję się na mięsną wersję pudełka, bo póki co u mnie tylko warzywka 😛
Ja też wolę warzywne pudełeczka, tym bardziej o tej porze roku. Jest teraz tyle pysznych warzyw, że nie wiadomo, na co się zdecydować 🙂
Jak na razie nie mamy potrzeba już robienia pudełeczek z jedzeniem ale zawsze są to fajne pomysły na dania w domu 🙂