Marynowane serca karczochów |
Dzień dobry,
Pamiętacie spotkanie z kuchnią hiszpańską w roli głównej, o którym Wam kiedyś wspominałam? Jako jedną z przystawek przygotowałam wówczas marynowane karczochy. Szczerze mówiąc, nie mam bladego pojęcia, czy w Hiszpanii jada się karczochy w takiej marynacie. Przystawka ta powstała dość spontanicznie i od razu mocno skojarzyła mi się z kuchnią śródziemnomorską.
Karczochy w zalewie solnej są troszkę maślane w smaku, ale w sumie nijakie. Należy je konkretnie podrasować, ale nie trzeba tu nie wiadomo jak wielu dodatków. Ja postawiłam na sporo soku z cytryny, świeży tymianek i aromatyczny czosnek. Najlepiej wybierzcie ten polski, w ostateczności hiszpański, jak zrobiłam to ja. Polski młody czosnek powinien już niedługo pojawić się na ryneczkach (o ile już się nie pojawił). Nie wierzcie jednak sprzedawcom, którzy wczesną wiosną tak ochoczo sprzedają polski czosnek. Sezon na nasz czosnek zaczyna się o wiele później, a te duże różowe główki, przywędrowały na ryneczek najpewniej z Egiptu lub wspomnianej Hiszpanii.
Marynowane karczochy
Składniki:
- 1 opakowanie serc karczochów w zalewie solnej (u mnie około 12 serc karczochów)
- 1 duży ząbek czosnku (najlepiej polski i aromatyczny)
- kilka gałązek świeżego tymianku
- sok z połowy dużej cytryny (lub więcej wg preferencji)
- 3-4 łyżki oliwy ev lub więcej wg preferencji (jeśli chcecie przechowywać je dłużej, muszą być w całości zalane oliwą)
- opcjonalnie sól do smaku
Jak zrobić marynowane karczochy?
Karczochy odsączamy z zalewy, kroimy na pół lub w ćwiartki i wkładamy do pojemnika na żywność z przykrywką. Czosnek bardzo drobno siekamy lub rozcieramy w moździerzu z odrobiną soli na pastę. Jeśli w środku ma szczypior, wycinamy go i wyrzucamy. Obrywamy listki z tymianku. Do karczochów dodajemy czosnek, listki tymianku (jeśli listki są większe, warto je posiekać). Mieszamy. Karczochy kropimy sokiem z cytryny, polewamy oliwą. Jeśli chcecie, możecie doprawić karczochy solą. Ja tego nie robię, jakoś smakują mi najlepiej w takiej wersji. Delikatnie mieszamy Pojemnik zamykamy i dostawiamy do lodówki na kilka godzin. Takie karczochy możecie przechowywać w lodówce przez około 2-3 dni.
Gdzie kupić karczochy w zalewie solnej? Szukajcie ich w większych marketach. Można było je także kupić w trakcie akcji hiszpańskiej w Lidlu.
Uwagi:
– do tego przepisu możecie wykorzystać także gotowane, pieczone lub ugrillowane serca karczochów
Karczochy |
Całkowity czas przygotowania: 5 minut.
14 komentarzy
Uwielbiam twoje zdjęcia 🙂 Nawet karczochy wyglądają apetycznie, a mam z nimi trochę problem, może się w końcu przekonam do tego warzywa.
Smacznie 🙂
Karczochy jadłam raz na pizzy, ale nie byłam zbyt zachwycona ich smakiem. Może w takiej wersji by mi posmakowały 🙂 Wyglądają zachęcająco 😀
Same są totalnie nijakie. Jak pisałam w tekście – lekko maślane, ale nic poza tym. Ale już np. grillowane w marynacie z oliwy i ziół są pyszne 🙂
ja jeszcze nigdy nie jadłam karczochów 🙁 a prezentują się super!
Wyglądają bardzo apetycznie 🙂 Chętnie bym skosztowała 🙂
Bardzo lubię karczochy, a gdzie kupujesz już takie gotowe?
Mam jeszcze kilkanaście puszek z tygodnia hiszpańskiego z Lidla. Nie wiem, czy są jeszcze w ofercie, bo kupowałam je dość dawno.
Ja chyba nigdy nie jadłam karczochów, znam je tylko ze słyszenia 🙂
Ciekawie wygląda Twoje danie, ale to raczej nie moje smaki (w ogóle nie jadam marynowanych warzyw).
Aniu, mogę spytać dlaczego?
Trudno powiedzieć… Kojarzą mi się z czymś słonym, a ja za słonymi daniami nie przepadam. W moim domu nie jadło się za wiele marynowanych przysmaków (chyba tylko grzyby kojarzę, ale grzybów w żadnej formie jeść nie powinnam i na szczęście marynowanych nie lubię), więc nie mam rozeznania w temacie. I chyba u kuzynki raz jadłam marynowaną paprykę i to by było na tyle…
Bo kojarzą Ci się z warzywami w occie. Tu tak naprawdę masz karczochy w winegrecie. Ja tych karczochów nawet nie solę, jak je Połówek, to dosłownie doda szczyptę soli. Czyli nawet korniszony nie są w kręgu Twoich zainteresowań?
Bardzo rzadko jadam (jeśli korniszony to inaczej ogórki konserwowe? ;)). Octów w ogóle nie używam (tylko w jabłkowym puczę włosy :P), ale teraz planuję zacząć polubiać dania z ich dodatkie, bo wiem, że wiele smaku mogą dodać 🙂 Coraz bardziej też przyzwyczajam się do soli (a raczej moje nerki się przyzwyczajają – miałam z nimi trochę przejść, a od soli się całkiem odzwyczaiłam, ale już jest lepiej 🙂
Polecam w takim razie wypróbować ocet balsamiczny. Smakuje świetnie, szczególnie w sosie pomidorowym lub dressingu do sałatki.