Moja bento historia #6

przez Malwina

Dzień dobry,

Dziś swoją bento historię opowie Wam Monika, którą być może część z Was kojarzy z blogu Bentomonia. Jej różnorodne i pełne kolorów pojemniczki zawsze budziły mój zachwyt i rozbudzały apetyt. Myślę, że jej estetyka bento przypadnie do gustu także i Wam.

Blog Moniki to prawdziwa skarbnica inspiracji na smaczne i różnorodne lunchboxy. Po lekturze dzisiejszego wpisu, zaparzcie sobie duży kubek zielonej herbaty i koniecznie do niej zajrzyjcie. Oglądając jej kolorowe pudełeczka można przepaść na długo.

W imieniu swoim i mojego gościa, zapraszam do lektury wpisu. Nie zapomnijcie pozostawić po sobie śladu w postaci komentarza 😊

Pozostałe wpisy w cyklu Moja bento historia:
– Moja bento historia #1 – Magdalena z bloga JaponiaBliżejBento
– Moja bento historia #2 – Martynosia z bloga Codzienne gotowanie
– Moja bento historia #3 – Monika z bloga Bento po polsku i bloga Prawa ręka szefa
– Moja bento historia #4 – Kamila z blogu Smakowite.com 
Moja bento historia #5 Emilia z blogu Turcja od kuchni

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z bento?

Słowo „bento” po raz pierwszy w moim osobistym słowniku pojawiło się około 2011 roku. Zobaczyłam wpis Moniki z bloga Bento po polsku. Było to zdjęcie jakiegoś obłędnie kolorowego pudełka z jedzeniem do pracy. W wyszukiwarce sprawdziłam co to jest to bento. Opis był ciekawy, ale dopiero po obejrzeniu zdjęć oszalałam…. Japońskie pojemniki z bento to prawdziwe dzieła sztuki. A „co raz zobaczone – tego nie da się już odzobaczyć”.
Aby zgłębić wiedzę o bento zaczęłam śledzić inne blogi o bento. W polskiej blogosferze były jeszcze Bentusie (blog już niestety nie istnieje) i Japonia Bliżej Bento, z zagranicznych najbardziej znane w owym czasie były wg mnie Little Miss Bento i Bento Anarchy.

Jeżeli chcecie jeść zdrowo – róbcie bento.

Po jakimś czasie uznałam, że jestem gotowa zrobić swoje pierwsze pudełko, z braku profesjonalnego pojemnika – w opakowaniu po czekoladkach. Robiłam je przez 2,5 godziny. Było piękne, kolorowe, zdrowe, a co dla mnie równie ważne – wzbudziło ogólne ochy i achy wśród znajomych z pracy. Jaki musiał być następny etap tej fascynacji? Oczywiście, założenie własnego bloga. I tak 20.11.2011 powstała Bentomonia. W momencie publikowania pierwszego wpisu byłam już szczęśliwą posiadaczką prawdziwego japońskiego bento boxu.
W miarę rozwoju mojej fascynacji, powiększała się moja kolekcja pojemników, przechodziłam przez kolejne etapy zainteresowania różnymi kuchniami świata (bo na japońskiej kuchni mój świat się nie kończył), a mój blog był dla mnie motywacją do tego, aby jeść zdrowo i różnorodnie. 
W pewnej chwili w mojej kolekcji pojemników uzbierały się  3 prawdziwe, japońskie pudełka do bento, miliony gadżetów, foremek do wycinania różnych kształtów i formowania jajek. Jednak równie mocno ceniłam sobie wtedy pojemniki ogólnie znane jako lunch boxy, często dzielone na kilka pojemniczków. Ich niewątpliwą zaletą w porównaniu do bento boxów była ich bardziej przystępna cena.
Po  kilku latach prowadzenia bloga uznałam, że czas go zawiesić. Nie chciałam w kolejnych wpisach powielać swoich poprzednich pomysłów. Nie znaczy to jednak, że przestałam szykować pudełka o pracy. Nadal robię je prawie codziennie. Ląduje  w nich często jogurt z chia lub owocami, sałatka grecka lub domowe sushi. 

Rady dla początkujących bentomaniaków

Przekaz dla Czytelników naszej gospodyni Malwiny mam jeden: jeżeli chcecie jeść zdrowo – róbcie bento. Możecie do niego dodać to, co lubicie, to co macie w lodówce, dodatki, które zostały Wam z obiadu lub kolacji. Co ważne –  będzie to tańsze niż posiłek kupiony w sklepie i prawdopodobnie także świeższe. Polecam lunchboxy – każdy może je dostosować do własnych preferencji kulinarnych, bo kto powiedział, że nasze bento musi być japońskie… 

Jak Wam się podoba bento w wykonaniu Moniki? 

12 komentarzy
0

Podobne posty:

12 komentarzy

Aguś kulinarnie 23/05/2017 - 4:13 pm

Podziwiam!!! serio,jestem pod ogromnym wrażeniem,wszystko wygląda smacznie i kusi kolorami:)

Odpowiedz
Filozofia Smaku 25/05/2017 - 1:09 pm

Bento Moniki to zawsze najwyższy poziom estetyki 🙂

Odpowiedz
Martynosia 23/05/2017 - 4:32 pm

Piekne pudeleczka! 🙂

Odpowiedz
Agnieszka D 23/05/2017 - 5:48 pm

Piękne. Ja bym była bardzo szczęśliwa, mogąc takie cuda zabierać do pracy, ale brak mi czasu i trochę z lenistwa nie chce mi się robić 🙂

Odpowiedz
Megly 24/05/2017 - 7:06 am

Świetna są te pudełka!
Takie kolorowe, przepiękne!
Z przeogromną chęcią bym przetestowała i ja!
Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Malwina 26/05/2017 - 5:18 pm

Zachęcam więc do rozpoczęcia swojej przygody z bento 🙂

Odpowiedz
Ania S 24/05/2017 - 3:10 pm

Cudne, wiele zestawów chętnie bym zjadła 🙂
Wszystko jest tak ładnie ułożone, nie tak co w moich lunchboxach – wymieszane byle jak 😀

Odpowiedz
Filozofia Smaku 25/05/2017 - 1:10 pm

Lepsze wymieszane lunchboxy, niż codziennie kanapki z pszennego chlebka z serkiem i szynką 😉 I ja tam tego wymieszania nie widziałam. Piękne są Twoje boxy i bardzo w moim klimacie!

Odpowiedz
Ania S 25/05/2017 - 2:08 pm

Cieszę się bardzo, że Ci się podobają 🙂 To prawda – lepsze miszmasze niż nudne kanapki 🙂

Odpowiedz
Poszukiwacz Prawdy 24/05/2017 - 8:27 pm

Właśnie mnie zachęciłaś do bento 😀 Gratulacje! 😀

Odpowiedz
Filozofia Smaku 25/05/2017 - 1:09 pm

Bardzo mnie to cieszy 🙂

Odpowiedz
Bentomonia 30/05/2017 - 4:53 pm

Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa… Make bento, not war 🍱

Odpowiedz

Skomentuj

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych osobowych przez stronę Filozofia Smaku

Ten serwis internetowy wykorzystuje ciasteczka (pliki cookies) dla zapewnienia Ci możliwości korzystania z jego wszystkich funkcjonalności. Kliknięcie „Akceptuję” oznacza wyrażenie przez Ciebie zgody na korzystanie z plików cookies na zasadach i zgodnie z pouczeniami zawartymi w Polityce Prywatności. Akceptuję Czytaj więcej: Polityka prywatności i plików cookies