Jedzenie w Turcji
Ze względu na to, iż
posiłek jedzony w szkole jest bardzo ważny, o tureckich śniadaniówkach mogłabym pisać bardzo długo. Pozytywnych, jak i negatywnych stron jedzenia posiłku w szkole, jest mnóstwo. Na początku zacznę
ogólnie od jedzenia. W kulturze tureckiej zajmuje ono główne miejsce. Nie skłamię, jeśli powiem, że większość Turków żyje po to, aby jeść. Śniadania, obiady, kolacje, desery, poczęstunki,
przyjęcia, kawa, herbata, pikniki – jest mnóstwo powodów by się spotkać i zjeść coś dobrego lub przynajmniej wypić szklaneczkę przepysznego czaju.
„Większość Turków żyje po to, aby jeść”.
W Polsce zabieramy do szkoły śniadaniówkę lub po prostu drugie śniadanie. W Turcji pudełko na szkolny posiłek to żywieniówka (beslenme kutusu). W pierwszej klasie dzieci maja specjalnie przeznaczoną na posiłek jedną lekcję, która nosi nazwę beslenme saati. Jeśli zapytacie, dlaczego w tureckich szkołach całą lekcję poświęca się na jedzenie, odpowiedź będzie prosta. Do pierwszej klasy idą 6-latki, nie mają więc typowych lekcji. Poza tym, spędzają w szkole codziennie aż 5 godzin, więc z pewnością zgłodnieją.
Jak wygląda taka lekcja „jedzenia”? Na ławkach zaściełane są obrusy lub serwetki, dzieci wyjmują śniadaniówki i każdy je to co przyniósł albo wszyscy się dzielą i jedzą wspólnie. Oczywiście nauczyciel opowiada o zdrowym żywieniu i o tym jak się należy zachować przy stole. W starszych klasach nie praktykuje się już takiej „lekcji jedzenia”. Starsi uczniowie jedzą na długiej przerwie lub w szkolnej stołówce. O stołówkach napiszę później. Teraz dokładniej zajmę się turecką śniadaniówką i tym, co zawiera.
Turecka żywieniówka
Zarówno dowolność w wyborze posiłków dla dziecka, jak i narzucenie ich odgórnie, ma swoje dobre i złe strony. Jedzenie przygotowane według listy daje dziecku komfort codziennego domowego posiłku w szkole. Z kolei posiłek według uznania rodziców, często kończy się tym, że dziecko dostaje pieniądze i ma sobie kupić tost lub jakieś
słodkości w szkolnym sklepiku. Jakie rozwiązanie jest lepsze dla dziecka, o tym decyduje rada klasowa. W szkole mojej córki nie ma stołówki, dzieci przynoszą śniadaniówki i rodzice sami decydują o tym, co dziecko ma zjeść. Najczęściej kończy się to tym, że na każdym zebraniu rodzice są strofowani, by nie dawali dziecku pieniędzy na posiłek, bo i tak wyda je no niezdrowe słodycze. Namawia się ich, by wkładali do żywieniówki coś zdrowego, najlepiej owoce i różnego rodzaju orzechy.
Szkolne stołówki
dzieci. W szkole prywatnej, do której chodzi córka mojej koleżanki zakazano całkowicie sprzedaży produktów niezdrowych i słodyczy. Dzieci jedzą zdrowe posiłki, a jadłospis przygotowany jest przez dietetyka. W sklepiku można kupić do picia owocową i zieloną herbatę zamiast tureckiego czaju, a na deser zdrowe ciasta bez cukru, świeże owoce i owocowe jogurty czy smoothie przygotowane na miejscu.
Dziękuję Emilii za poświęcony czas i przygotowanie tak ciekawego artykułu, a Was zapraszam na jej blog – Turcja od kuchni. Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie żywieniu dzieci w tureckich szkołach. A jeśli będziecie mieć jakieś pytania do Emilii – piszcie śmiało.
4 komentarze
I narobiłam sobie smaka na….truskawki 😉
Mnie się te "lekcje jedzenia" i odgórnie ustalane posiłki bardzo podobają. Widać, że w Turcji jedzenie jest traktowane poważniej niż w Polsce 🙂 a jedzenie burka w szkole na pewno uszczęśliwia, bo to cudowny wypiek 😀 😀
Jestem pełna podziwu:) więcej takich postów, a i ja się zmobilizuję:)
Żałuję, że u nas nie ma takiej jednolitej "polityki" żywienia w szkołach, tylko zmiany są wprowadzane a potem cofane bez żadnego przygotowania. Lista posiłków na cały miesiąc do śniadaniówki dla całej klasy to moje marzenie 😀 Na razie ustaliłam z córkami propozycje tygodniowe i śniadania przygotowuje się naprawdę dużo szybciej i łatwiej 🙂
Ange76