Lunchbox do pracy |
Dzień dobry,
Dzisiejszy wpis to zbieranina lunchboxów z przeciągu ostatnich 3 tygodni, nie dzieliłam więc ich na poszczególne dni tygodnia, bo nawet nie pamiętam, kiedy były robione. Wpis ten traktuję jako moje małe roztrenowanie, bo w tym roku, jak wspominałam Wam w podsumowaniu roku (klik!) planuję wskoczyć na wyższy poziom bentowania.
Duża porcja pożywnej sałatki ziemniaczanej z tuńczykiem i jajkiem. Sałatka troszkę oszukana, bo zamiast świeżej fasolki użyłam fasolki z puszki.
Pierś z kurczaka z piekarnika (przyprawiona czerwoną czubrycą) oraz prosta sałatka z pomidorów, ogórka, oliwek i szczypiorku.
Proste placuszki owsiane, powidła śliwkowe i mandarynka.
11 komentarzy
Bardzo fajny pomysł na mieszanie ziaren, muszę go przetestować niedługo (niech no się tylko ta sesja skończy) 🙂 Pominę tylko pora, ale całe danie wygląda bardzo smakowicie 😀
Pora zastąp czerwona cebulką posiekaną w piórka. Bardzo fajnie tu pasuje. A mieszanie ziaren bardzo polecam. Na blogu będzie kilka przepisów z takimi miksami. Powodzenia na sesji, u mnie też urwanie głowy na uczelni.
Z propozycji chyba nie skorzystam, bo cebuli też niet 😉 Ale czuję, że i tak będzie pyszne 😀
Dzięki, mam nadzieję, że wrócę żywa z placu boju 🙂 Oby i Ciebie uczelnia nie zamęczyła i głowy Ci nie urwali, bo co byś bez niej zrobiła? :O
och, uwielbiam czytać i oglądać, może pora coś zrobić? nie-e poleżę sobie…
😀
a jaki to kubek?
To kubek termiczny japońskiej firmy Hario. Ładnie się prezentuje, ale nie trzyma temperatury zbyt długo (a może po prostu zbyt wiele od niego oczekuje, w końcu to kubek nie termos?). O wiele lepiej sprawdził się kubek termiczny Primus, ale nie odnajduję już tego modelu w sieci (był za to paskudny, jeśli chodzi o wygląd). Towarzyszył Połówkowi przez ponad 2 lata. Ja na co dzień używam butelki termicznej z Monbento (fajna z zaparzaczem, więc u mnie super sprawdza się przy zielonej herbacie). Więcej o tych butelkach pisałam tutaj.
Rzeczywiście smaczne połączenie! Łączyłam już różne kasze ze sobą, ale o ryżu nie pomyślałam:) dzięki! A czy bento dla dzieci tylko ja jestem zainteresowana? Cóż, wymyślam sama, ale czekam na twoje pomysły 😉 u mnie sprawdzają sie bez sztućców dania, jak placki czy naleśniki, takie te moje dzieciaki;)
AniJa, materiał do drugiego wpisu z bento dla dzieci jest już dawno gotowy i czeka na obrobienie. Mam straszne opóźnienia w publikacjach po ostatnim zalaniu komputera 🙁
No to super, czekam, dzięki;) współczuję z tym zalaniem…A w ogóle to dużo pracy z takim blogiem, każdy coś chce, pyta, prosi…;) także życzę ci więcej czasu 😉
Przydałoby się, by doba miała jakieś 72 godziny. Minimum! 😉 Przygotowanie jednego wpisu na blog to kilka godzin pracy, a całego wpisu do dziecięcej śniadaniówki to uśredniając takie 3-4 dniówki po 8h.