Muffiny jajeczne z łososiem |
Muffiny jajeczne z łososiem to pomysł na mniej tradycyjną, ale w dalszym ciągu smaczną i fajną potrawę, która doskonale sprawdzi się na świątecznym stole. Warto przygotować je na wielkanocne śniadanie. Być może taka forma podania jajek będzie czymś nowym i ciekawym dla bliskich Wam osób.
Moje babeczki jajeczne skrywają w środku wędzonego łososia oraz zielone dodatki, takie jak cukinia i jarmuż. Lekko pikantnego akcentu dodaje tu wcześniej usmażony por. Samo przygotowanie muffinek jajecznych nie zajmie Wam zbyt wiele czasu, dlatego tym bardziej zachęcam Was do wypróbowania przepisu.
BABECZKI JAJECZNE Z ŁOSOSIEM
Śniadanie Mistrzów #309
Śniadanie Mistrzów #309
Składniki (na 6 sztuk):
- 4 duże jajka (L)
- 2 łyżki mleka
- masło klarowane do smażenia
- 1 liść jarmużu
- 5-centymetrowy kawałek pora
- 50 g wędzonego łososia na zimno
- 50 g cukinii
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano
- sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Jajka roztrzepujemy dokładnie z mlekiem. Dodajemy oregano, sól i pieprz do smaku. Jarmuż oddzielamy od twardej łodygi i rwiemy na mniejsze kawałki. Pora kroimy wzdłuż na pół, siekamy w plasterki. Cukinię kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy klarowane masło. Wrzucamy pora, smażymy przez 3 minuty. Dodajemy cukinię, smażymy dalej przez 4-5 minut.
Przygotowujemy foremki silikonowe na muffiny (+/- 6 sztuk). Do każdej wkładamy jarmuż, pora, cukinię i łososia. Zalewamy masą jajeczną (na 3/4 wysokości foremek). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy przez około 20 minut lub dłużej, aż masa jajeczna całkowicie się zetnie. W trakcie pieczenia babeczki jajeczne mocno urosną, po wyjęciu z piekarnika lekko opadną. Podajemy na ciepło lub na zimno.
Całkowity czas przygotowania: 25 minut.
5 komentarzy
Robiłam ostatnio podobne, wychodzą pyszne 😀
Świetne muffiny 🙂 super, że dodatkowo zawierają jarmuż 🙂
myślałam, żeby zaserwować je zamiast pieczywa na wielkanocnym stole 🙂
Pyszny pomysł na rozpoczęcie dnia:)
Ciekawa propozycja. Uwielbiam wytrawne muffiny. Już nie mogę doczekać się, jak będę szaleć w kuchni. Tymczasem skrzętnie zapisuję przepisy 😉