Jeszcze prawie miesiąc i przywitamy kalendarzową wiosnę. Nie wiem, jak Wy, ale ja już nie mogą się doczekać. Patrząc na zawartość pudełek z jedzeniem, aż dziw bierze, że mamy nadal zimę. Jest kolorowo, różnorodnie, czyli tak jak lubię. W każdym moim pudełku lądowały ogórki kiszone. Wspominałam Wam, że nie znoszę ich smaku, jednak włączyłam do swojej diety ze względu na ich właściwości odżywcze. I chyba jest coś prawdziwego w stwierdzeniu, że wystarczy zjeść daną rzecz x razy, aby ją polubić.
Przy okazji polecam zapoznać się z najnowszą recenzją pojemnika Monbento, który towarzyszył mi przez cały miniony tydzień.
Zapraszam do lektury i życzę Wam udanego tygodnia. Koniecznie dajcie znać, który zestaw podoba się Wam najbardziej.
21 komentarzy
witam, mam pytanie kiełki kupujecie ? czy hodujecie sami?
Hoduję sama. Najczęściej raz w tygodniu nastawiam trzy poziomy różnych kiełków.
Dzień dobry! 🙂 Ja mam takie pytanie z serii podstawowych – co potrzebne do kiełków, z czego to się robi, w ogóle jak to hodowanie wygląda? Pozdrawiam serdecznie, Dorota
Doroto, ja korzystam z kiełkownicy z trzema poziomami. Koszt takiego urządzenia to około 20 zł. Można ją kupić w sklepie ze zdrową żywnością lub zamówić przez internet. Ja swoją kupiłam ponad 10 lat temu. Nasiona na kiełki teraz są dostępne w każdym markecie (w końcu wiosna tuż tuż). Można też robić kiełki w słoiku lub na talerzyku.
Nasionka się moczy (czas zależy od rodzaju nasionek), wysypuje na każdym poziomie (ja zawsze na każdym poziomie sieję inne kiełki) kiełkownicy. Dwa razy dziennie kiełki należy przelać wodą. I to tyle. Pracy przy tym niewiele, a mamy kiełki niedrogim kosztem i przy okazji nierzadko lepsze jakościowo niż te sklepowe. Wodę z płukania wykorzystuję do podlewania kwiatków. Kiełki przechowuję w pojemniku w lodówce.
Jeśli będzie zainteresowanie tematem hodowli kiełków, to postaram się przygotować osobny wpis na ten temat.
ja zainteresowana jestem jak najbardziej! dziękuję bardzo za odpowiedź 🙂 Dorota
Smacznie!
uwielbiam uwielbiam i widze ze monbento zagoscilo u Ciebie ja nie moge sie od niego uwolnic piekne pudelka i piekne kompozycje
pozdrawiam
Ania
Aniu, Monbento jest rewelacyjne i bezkonkurencyjne 🙂 Mój ulubiony pojemnik i myślę, że raczej się to nie zmieni. Na dniach będzie jego recenzja na blogu.
Filozofia Smaku oszalała… 😉 Wybrać to, co się nam podoba najbardziej… WSZYSTKO!!!
Twojego bloga znalazłam przypadkiem w sieci półtorej roku temu, kiedy chcąc nie chcąc musiałam nauczyć się gotować. Od tamtej pory pozostaje niezmiennie w gronie moich kulinarnych faworytów i zawsze znajduję tu inspirację, nawet kiedy w lodówce zostają mi same pozornie niezjadliwe połączenia. No i tak sobie pomyślałam, że fajnie byłoby się tu odezwać i podziękować za tyle dobra dokonanego na polu moich umiejętności i wyczucia w kuchni. Dobrze, że jesteś! A wszystkie Twoje lunchboxy porwałabym bez wahania razem z zawartością, bo takie są piękne i apetyczne 🙂
Fajnie, że się odezwałaś. Takie wiadomości zawsze pozytywnie nastrajają i zachęcają do dalszej pracy 🙂
z utęsknieniem czekam na przepis na makaron soba 🙂
Będzie niedługo 🙂 I to na makaron soba na kilka sposobów.
Ja także oszalałam na punkcie bento – w pracy żartują sobie ze mnie, że zamiast butów kupuję kolejne pudełko, ale z drugiej strony widzę ich zazdrosne spojrzenia o moje pyszne, zdrowe posiłki 🙂
Bento uzależnia i to pozytywnie 🙂
Marynowane szparagi! Wybieram ten zestaw:) Zielone szparagi uwielbiam, marynowanych nigdy nie próbowałam wiec bardzo mnie zaintrygowały. Kupne czy wyrób własny?
Pod jednym ze zdjęć o nich pisałam. Lidlowskie z oferty deluxe.
Zestawy jak zwykle bijące na głowę moje wszystkie razem wzięte! 😀 ja ostatnio przekonałam się do sałatek z miksem sałat jako 'podstawę'. Niestety nie mam nigdy pomysłu jak je komponować, zawsze boję się, że poszczególne składniki nie będą się dobrze komponować. Masz jakieś patenty na to? Może zrobiłabyś o tym wpis? 😉 Myślę, że nie tylko mi byś pomogła.
W takim razie wpisuję taki wpis na listę -do zrobienia- 🙂
Świetnie! Czekam z niecierpliwością!