Przepraszam Was za mały poślizg z publikacją bento, ale ostatnio brakuje mi czasu na wszystko. Tym razem było dość skromnie, ale jak zawsze smacznie i zdrowo. Królują różnej maści placuszki, które świetnie sprawdzają się jako posiłek w pracy. Jak zapewne zauważyliście, placki i naleśniki smażę dość często. Robi się je stosunkowo szybko i z powodzeniem można je przechowywać w lodówce przez 2-3 dni. Jeśli nie macie więc zbyt wiele czasu na gotowanie posiłków do pracy, polecam Wam usmażenie takich placuszków z podwójnej lub potrójnej porcji. Rano wystarczy wyciągnąć z lodówki odpowiednią ilość placków i zapakować je do lunchboxu wraz z ulubioną konfiturą lub owocami.
Make bento, not war! #80
PONIEDZIAŁEK
Do lunchboxu zapakowałam kilka placuszków ryżowych, które pozostały z niedzielnego śniadania oraz spanakorizo posypane pokruszoną fetą i pierś z kurczaka w domowej przyprawie do gyrosa.
ŚRODA
Na śniadanie dwuskładnikowe placuszki bananowe z białkiem jajka.
Kolejny posiłek to pasta crudaiola z dodatkiem selera naciowego, czosnku, papryki i oregano. Dodatkowo kotlety mielone z parowaru (z dodatkiem szpinaku i suszonych pomidorów) z parowaru.
Ostatni posiłek to klopsiki drobiowe z cukinią, kasza jęczmienna z sosem sojowym, brokuły gotowane na parze i szybka surówka z czerwonej kapusty i octu balsamicznego.
PIĄTEK
Tego dnia Połówek zabrał ze sobą placuszki owsiane na maślance, jedną pomarańczę oraz domowy mus z jabłek.
poprzedni post
4 komentarze
Same smakołyki i jakie wszystko kolorowe 🙂
Te plackowe propozycje zawsze podobają mi się najbardziej 🙂
jak zawsze świetne pomysły, super, bardzo dziękuję:)
Ja także bardzo często zabieram ze sobą placki lub naleśniki 🙂 Naleśniki często smażę w większej ilości i potem przez 2 – 3 dni zabieram na lunch z różnymi dodatkami, a najbardziej to chyba lubię z jabłkami ze słoika 😉