Charaben |
Tym razem mam dla Was dość skromne podsumowanie, bo składające się jedynie z trzech zestawów. Raz kolejny podjęłam wyzwanie zabawy w charaben, jednak ostateczny efekt był dość mizerny. Nie zamierzam się jednak poddawać. W końcu trening czyni mistrza.
Zapraszam do lektury i życzę Wam udanego i smacznego tygodnia.
Make bento, not war!
ŚRODA
Połówek zabrał ze sobą sałatkę z kaszy jaglanej i buraków oraz 200 g pieczonej piersi z indyka w ziołach.
CZWARTEK
Najgorsze charaben, jakie do tej pory zrobiłam. Mój Pikachu (tak moi Drodzy, to żółte „coś” to własnie Pikachu) wygląda raczej jak królik z żółtaczką, który uderzył twarzą o ścianę. Oprócz wątpliwej urody Pikachu w bento znalazła się także pierś z kurczaka z frytkownicy beztłuszczowej (w domowej przyprawie do gyrosa), surówka z marchewki i jabłka posypana czarnym sezamem oraz warzywa (rzodkiewka, brokuł i marchewka z parowaru oraz pomidorki)
PIĄTEK
Tym razem Połówek zabrał ze sobą słodki zestaw składający się z omletów białkowych oraz placuszków na mące ryżej. Dodatkowo frużelina wiśniowa i owoce.
5 komentarzy
"królik z żółtaczką, który uderzył twarzą o ścianę" – ROZBAWIŁO MNIE TO :):) HEHE a swoją drogą bardzo ładnie wyszło i tak ! 🙂
To jak opisałaś swojego Pikachu nieźle mnie rozbroiło. Swoją drogą, to osobiście mi bardzo ten charaben przypadł do gustu.No i ta sałatka z buraczkiem pięknie wygląda!
Z niecierpliwością czekam na przepis na sałatkę z kaszy jaglanej i buraków :):) Placki ryżowe także wyglądają przepysznie 😉
A patrząc na Pikatchu pomyślałam, że to jakiś królik z dysfunkcjami rozwojowymi 😛 Żółtaczki bym się u niego nie dopatrzyła, a jak już to lekką hiperbilirubinemię albo przedawkowanie beta karotenu, jednak jak dla mnie to i tak wygląda uroczo 🙂
Smakowicie wyglądają jak co tydzień 🙂
Ciekawe, jakie miny mieliby znajomi, gdyby otwierając takie pudełeczko ukazał im się taki żółtawy stworek 🙂