U Połówka na śniadanie 125 g chudego twarogu wymieszanego z domowym jogurtem naturalnym i pokrojonymi w kostkę rzodkiewkami. Dodatkowo dwa jajka ugotowane na twardo (w tym jedno przerobione na zajączka przy pomocy specjalnej foremki; następnym razem zrobię zdjęcie z bliska, by Wam pokazać jak to dokładnie wygląda), sałata i paseczki papryki.
Drugi posiłek to kurczak ugotowany na parze, pęczak z pieczarkami i sosem sojowym jasnym oraz buraczki z papryką.
Ostatni posiłek to kurczak na parze, fasolka szparagowa i makaron z oliwą, pomidorami koktajlowymi, czarnymi oliwkami, bazylią i czosnkiem.
W moim pojemniku makaron przygotowany tak jak u Połówka plus brukselka pieczona z jasnym sosem sojowym.
U Połówka na śniadanie frittata (z 2 całych jaj i 2 dużych białek) z pieczarkami, porem i fasolą.
Kolejny posiłek to gotowana na parze pierś (z chili, czosnkiem, czubricą i cytryną), świeży ogórek, ryż z fasolą i salsą meksykańską.
Ostatni posiłek to ponownie kurczak i makaron penne z pomidorkami, oliwkami, bazylią, czosnkiem, oliwą i oregano.
9 komentarzy
Wow!!! Super zestawy 🙂 Jestem pełna podziwu 🙂 Wkrótce wracam do pracy, więc na pewno wykorzystam pomysły na Twoje lunchboxy 😉 Pozdrawiam
No to ode mnie kopniak w tyłek… 😉 Wspaniałe zestawy, pieczona brukselka mnie zaciekawiła, muszę spróbować… Pozdrowionka
Wypróbuj koniecznie, smakuje naprawdę świetnie.
No to padłam z wrażenia 🙂 Zróżnicowane zestawy dla Ciebie i dla Połówka i to wcale z niepokrywającymi się składnikami. – podziwiam naprawdę 🙂 Co prawda staram się robić codziennie dla mnie i M. jedzenie do pracy, ale zawsze jemy to samo – no oczywiście inne ilości 😉
Czekam z niecierpilowością na kolejne przepisy. Do dzieła !
Wszystko wygląda magicznie i widzę, że sporo jest bardzo ciekawych zestawów wegetariańskich i wegańskich 😉 Bardzo podoba mi się oczywiście pieczona owsianka, wszystkie wege mieszanki, a zwłaszcza te z kaszą bulgur (o jejuś, jak ja dawno jej nie jadłam, dziękuję, że mi przypomniałaś, bo nawet mam w zapasach ;)) i pieczona brukselka wygląda bardzo ciekawie. A Twoje zdjęcia są prześliczne 😉 Pozdrawiam 😉
W przyszłym tygodniu, po długiej przerwie (czyt.po urlopie macierzyńskim) wracam do pracy i coś mi mówi, że zaczerpnę stąd niejeden pomysł na śniadanko 🙂
Pozdrawiam!
Wspaniałe zestawy jak zwykle. Mnóstwo inspiracji dla mnie do moich zestawów 😀
O MATKO! Jak Ty to robisz? 😛 Naprawdę zajmuje Ci to mało czasu?! Jestem przekonana, że ja jedno bento robiłabym z pół h minimum, a tutaj oboje coś innego i każdy posiłek inny! Jestem przygnieciona Twoją zaradnością i pomysłowością! Da się tego nauczyć? 😀 Dla mnie szczytem jest gotowanie kaszy w wodzie i warzyw na parze równocześnie… 😛 To już wiem co muszę wpisać na listę postanowień.
Z niemałą zazdrością zawsze patrzę na blogi kulinarne, to musi być talent! Ja mając kilka produktów w lodówce, oprócz typowych banałów nie umiem nic stworzyć. ;P Gratuluję!
Mam nadzieję, ze kiedyś będę potrafiła zrobić takie bento jak Ty <3
Monique, z czasem nabiera się wprawy 🙂 Teraz, gdy robię zestawy dla mnie i Połówka, najczęściej mam jednocześnie odpalone wszystkie cztery palniki i piekarnik. Bazuję też na tym, co gotuję na co dzień na kolację. Często specjalnie piekę lub gotuję więcej warzyw lub kaszy, by później zaoszczędzić sobie czasu. Jeśli nie czytałaś wpisu na blogu na temat planowania posiłków, to polecam (znajdziesz go w zakładce "bento- posiłki do pracy"). Być może ułatwi Ci zorganizowanie się na co dzień.