Śledzie z rodzynkami i miodem |
Ahoj miłośnicy śledzi! Czy są tacy na pokładzie? Po śledziach w oleju z ogórkiem i cebulą przyszła kolej na moją wariację na temat śledzi po kaszubsku. Szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia, czy śledzie w sosie pomidorowym z cebulą i rodzynkami jada się w tym regionie, jednak pozwolę sobie użyć tej nazwy, ponieważ właśnie tak określa się takie śledzie w moim rodzinnym domu. A może są tu jacyś mieszkańcy Kaszub, którzy napiszą mi, jak to jest z tym śledzikiem u nich?
Mój przepis ze śledziem po kaszubsku nie ma zbyt wiele wspólnego, jest raczej luźną wariacją na temat połączenia śledzi z pomidorami, cebulą i rodzynkami. Cukier podmieniłam na miód, zwykły ocet na balsamiczny a nieszczęsny koncentrat na dobrej jakości przecier pomidorowy. Tego ostatniego nie używam od kilku lat i zupełnie nie pojmuję, po co go stosować w kuchni. Tym bardziej, jeśli w każdym sklepie możemy zakupić kartonik lub puszkę z pomidorami (które smakują i pachną, jak pomidory). A już drgawek dostaję, gdy słyszę o pomidorówce przygotowanej na koncentracie.
Ale ad rem. Śledzik w tym wydaniu smakuje mega fajnie. Tę porcję przygotowałam z myślą o Teściu, który za śledziami wręcz przepada (ze wszystkich „cukierków” śledź jest jego ulubionym). Niestety tym razem musiał się obejść smakiem, ponieważ śledzie okazały się na tyle pyszne, że zniknęły w kilka chwil. Wypróbujcie koniecznie śledzi w takim połączeniu. Być może podbiją także Wasze podniebienia.
ŚLEDZIE Z RODZYNKAMI I MIODEM
Składniki:
- pół kg solonych płatów śledziowych
- 2 cebule
- 1 i 1/2-2 szklanki przecieru pomidorowego (passata)
- 4 łyżki octu balsamicznego
- 1 liść laurowy
- pół łyżeczki suszonego oregano
- 4-5 łyżek rodzynek
- 2-3 łyżeczki płynnego miodu (lub więcej wg preferencji)
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Przygotowanie:
Śledzie zalewamy wodą. Moczymy przez kilka godzin (czas moczenia będzie uzależniony od użytej ryby i naszych osobistych preferencji). Najlepiej odkroić kawałek i spróbować, czy jest już dobry. Ja najczęściej moczę śledzie przez 1-2 godziny, czasem dłużej. Śledzie osuszamy, kroimy w mniejsze kawałki.
Cebule obieramy, siekamy w piórka. Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek oleju. Wrzucamy cebulę. Smażymy ją na małym ogniu przez 10-15 minut, aż będzie miękka. Wlewamy przecier, ocet, dodajemy listek laurowy, oregano i rodzynki. Gotujemy na małym ogniu przez około 7-10 minut. W razie potrzeby wlewamy na patelnię niewielką ilość wody (pamiętajcie, że sos po wystygnięciu dodatkowo zgęstnieje). Sos przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i solą (uważajcie z ilością tej drugiej). Wlewamy miód, dokładnie mieszamy. Sos studzimy. W litrowym słoiku układamy na przemian kilka kawałków śledzia i sos. Ostatnia warstwa musi być przykryta sosem. Zakręcamy słoik i odstawiamy do lodówki. Śledzie można jeść już kolejnego dnia, jednak najlepiej odczekać 2-3 dni przed podaniem. Można je przechowywać w lodówce do tygodnia czasu.
Śledzie z rodzynkami i miodem |
Czas przygotowania (bez czasu moczenia śledzi): 25 minut.
2 komentarze
No to się Teść nie ucieszył, że bez śledzi został:) … Pysznie wyglądają:)
Jeszcze do tego kieliszek nalewki z jarzębiny i jesień z zimą nie straszna😘