Burger rybny z coleslawem

przez Malwina
Burgery rybne
Burger rybny z coleslawem
Nawet nie wiecie, jak bardo byłam zdziwiona, gdy kilka dni temu Połówek po powrocie do domu oświadczył, że ma chęć na burgera rybnego. Z sosem tatarskim i coleslawem – dodał. Poszedł do dziewczyn po główkę kapusty, a ja w tym czasie zajęłam się kręceniem majonezu.  Sos tatarski wzbogaciłam o dodatek marynowanych cebulek a zamiast marynowanych grzybów leśnych użyłam pieczarek. Przygotowałam też lżejszego coleslawa (w sosie był już majonez, nie chciałam, aby całość była zbyt ciężka). I tak w pół godziny na stole wylądowały dwa wypasione burgery.


Burgery z rybą i surówką
BURGERY RYBNE Z COLESLAWEM
Śniadanie Mistrzów #203
Projekt Sandwich #32


Składniki (na 2 porcje):

  • 2 kawałki ryby o zwartym białym mięsie bez ości
  • sok z połowy cytryny
  • sól i świeżo zmielony pieprz
  • mąka pszenna
  • 1 jajko, roztrzepane
  • bułka tarta do obtoczenia
  • liście sałaty
  • 2 bułki
  • sos tatarski (dodatkowo wzbogaciłam go o kilka perłowych marynowanych cebulek, zamiast marynowanych grzybów leśnych użyłam marynowanych pieczarek)
  • lekki coleslaw
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania sosu tatarskiego i coleslawa. Kolejno przygotowujemy filety rybne. Rybę przyprawiamy solą i pieprzem, polewamy sokiem z cytryny i odstawiamy na pół godziny. Kolejno wyjmujemy ją z marynaty, obtaczamy w mące, zanurzamy w jajku a następnie w bułce tartej. Na patelni rozgrzewamy olej, smażymy rybę z obu stron, aż ładnie się zrumieni i będzie biała w środku. Odkładamy na papierowy ręcznik.

W tym czasie bułki kroimy na pół i krótko opiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Na spodzie bułek kładziemy liść sałaty, kolejno usmażoną rybę, porcję coleslawa i sos tatarski. Przykrywamy wierzchem bułki, podajemy od razu po przygotowaniu.

Czas przygotowania: 30 minut.

4 komentarze
0

Podobne posty:

4 komentarze

Bo(ro)n Appétit 08/08/2014 - 7:56 am

Ty go lepiej do żadnych dziewczyn nie puszczaj! Zwłaszcza po kapustę 😀
A jestem ciekawa jaką rybę wybrałaś?

Odpowiedz
Malwina 08/08/2014 - 8:05 am

Tak mówimy o jednym z warzywniaków niedaleko. Mamy jeszcze "wąsacza" (w sumie wąsaczy mamy dwóch) i "naszą panią", u której Połówek w sezonie letnim kupuje kwiaty.

Odpowiedz
Bo(ro)n Appétit 08/08/2014 - 5:42 pm

🙂 Ja mam m.in " Kamińszczaków", "Blondynę" i "Pana Miodzio" 🙂

Odpowiedz
Angie 08/08/2014 - 7:58 am

Wygląda zdecydowanie pysznie!

Odpowiedz

Skomentuj

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych osobowych przez stronę Filozofia Smaku

Ten serwis internetowy wykorzystuje ciasteczka (pliki cookies) dla zapewnienia Ci możliwości korzystania z jego wszystkich funkcjonalności. Kliknięcie „Akceptuję” oznacza wyrażenie przez Ciebie zgody na korzystanie z plików cookies na zasadach i zgodnie z pouczeniami zawartymi w Polityce Prywatności. Akceptuję Czytaj więcej: Polityka prywatności i plików cookies