Ostatni tydzień upłynął pod znakiem kuchni greckiej. W lunchboxach pojawiły się mniej lub bardziej znane potrawy rodem z tego kraju. To był świetny tydzień, pełen żywych kolorów na talerzu, cudownych aromatów i smaków. Zresztą wystarczy spojrzeć na zdjęcia. W dalszym ciągu w głowie miesza mi się od greckich nazw i liter. Aż przypomniały mi się zajęcia z greki, które miałam na pierwszym roku filozofii.
Mam nadzieję, że i Wy wybierzecie się w małą kulinarną podróż na Półwysep Peloponeski. Zgromadzone poniżej przepisy z pewnością Wam w tym pomogą. Dodatkowo stworzyłam w menu nową zakładkę z przepisami greckimi.
Takie lunchboxowe podróże przypadły mi do gustu. Już niedługo możecie spodziewać się kolejnego tematycznego tygodnia na blogu. Na jaki kraj padnie? O tym już niedługo.
Na drugi posiłek tomatokeftedes, czyli placki z pomidorów z dodatkiem ziół. To prawdziwy smak lata, warto przygotować je szczególnie teraz, gdy pomidory są tak smaczne. Miałam w planach zrobić jeszcze sos jogurtowy do placuszków ale wypadło mi to z głowy.
Na obiad gyros z kurczaka (pokrojone w kawałki mięso najpierw marynuję w oliwie, soku z cytryny, przyprawie do gyrosa i soli a potem smażę na patelni grillowej) oraz sałatka grecka. Jako węglowodany do obiadu wspomniane smażone chlebki.
7 komentarzy
Wspaniałe te greckie zestawy! Nie wiem które lepsze! Jednak te smażone chlebki są u mnie nr 1. Będę je robić!
Oooo rany, ile pyszności!
Greckie placuszki to coś, co chyba wypróbuję w najbliższym czasie, bo obłędnie wyglądają 😀
Pychotka. Też chętnie stołowałabym się przez tydzień po grecku:)
Cudo! Muszę spróbować chlebków i placuszków z pomidorów…
Matko kochana…cudowne te posiłki do pracy ale jak znajdujesz czas na ich przygotowanie i żeby to jeszcze tak pieknie wyglądało…szacunek 😉
Sylwio, wszystko jest kwestią dobrej organizacji 🙂
tak wiem tylko pomimo ze u mnie organizacja jest niczego sobie nie jestem w stanie tak pięknie zapakować posiłków…praca po 10-12 godzin rodzina, dom, zwierzaki, ćwiczenia do tego teraz to juz w sumie od czasu do czasu blog głównie w weekendy…czasami nawet nie mam czasu zasnąć 😉 ale naprawdę szczerze gratuluje bloga jest super trafiłam tu przypadkiem ale zostane na dłużej 😉