Poniedziałkowe bento:
1) Na śniadanie omlet z papryką
2) Na drugie pasta jajeczna, ogórki konserwowe plus bułka
3) Jako trzeci posiłek pikantne burgery, ogórek
4) Na obiad grillowana pierś z kurczaka i salsa meksykańska
Czwartkowe bento:
1) Na śniadanie placuszki z jabłkami
2) Na drugie sałatka z kuskusem, papryką, groszkiem i ziołami
3) Na lunch kurczak w przyprawie do taco i kawałki papryki
Poniedziałkowe bento:
1) Na śniadanie omlet z sosem sojowym i plastry salami
2) Na drugie sałatka z kuskusem, żółtym serem, groszkiem, czerwoną cebulką i szczypiorkiem
3) Na obiad kurczak w przyprawie do fajity i paperonata
Wtorkowe (dość leniwe) bento:
1) Na śniadanie placuszki z gruszką i imbrem
2) Na drugie sałatka pieczarkowa
Środowe bento:
1) Na śniadanie pancakes z jabłkami i cynamonem
2) Na drugie sałatka z pomidorów i czerwonej cebuli, plastry mozzarelli plus osobno bułka
3) Na obiad grillowana pierś z kurczaka
6 komentarzy
O tak! Czwartkowe bento jest dla mnie. Te placuszki z jabłkami szczególnie. Pamiętam jak babcia mi takie smażyła. Muszę sobie przypomnieć ich smak.
A tak w ogóle czy mówiłam że podziwiam Cię za ten cykl? 😉
Udanego dnia!
Agata
Czwartkowe, jak dla mnie idealne<3
Rewelacyjne zestawy obiadowe do pracy! Muszę je wydrukować i pamiętać o nich, kiedy zastanawiam się kolejny raz co by tu sobie przygotować 😉 Dziękuję!
cierpliwość powoli się kończy ;)))
ps. u mnie ostatnio "słabo" z "posiłkami na wynos" – straszliwy brak czasu i weny mnie dopadł, poza tym do pracy jeżdżę na rowerze (koszyka się jeszcze nie dorobiłam) więc trudno jest wpakować kilka pudełek do torebki, zwłaszcza jak chce się po drodze jeszcze skorzystać z promocji w Biedronce 😛
K.
K. jeszcze chwilkę poczekaj, aż wszystko skończę :))
Nie myślałaś może o jakiejś torbie do transportu i przypięciu jej do bagażnika (o ile takowy posiada Twój rower)? Ja pakuję pudełka do małej torby termoizolacyjnej. Jest przydatna szczególnie latem. Obawiam się tylko okresu zimowego (bento przez około 10 godzin będzie ciągle na zewnątrz). Będę musiała wymyślić coś, aby jedzenie w dość niskich temperaturach było zdatne do jedzenia.
nieeee.. niestety to typowy rower górski, ani bagażnika, ani błotników ani koszyka, ale pracuję nad tym. zimą pewnie przesiądę się na autobus.
K.