Przyszła pora na kolejne przetwory. Była już konfitura morelowa z wanilią oraz malinowo-morelowa, teraz zapraszam Was do zapoznania się z przepisem na konfiturę na bazie renklod. Kupiłam zbyt mało śliwek (no dobra, przyznaję się, sporo zjadłam w trakcie pozbawiania ich pestek ;)) i nie widziałam sensu w gotowaniu przez kilka dni konfitury, którą potem dam radę zapakować tylko do dwóch słoików. Postanowiłam więc wykorzystać inne owoce, jakie miałam w kuchni. Konfitura wyszła przepyszna, smak śliwek świetnie skomponował się z morelami i brzoskwiniami. Kropką nad „i” jest delikatnie wyczuwalny aromat amaretto.
Przepis dodaję do akcji Karoliny- Morelkowo-brzoskwiniowo 5.
KONFITURA Z RENKLOD, BRZOSKWIŃ, MORELI I AMARETTO
Składniki (na 4 słoiczki po 200 ml):
[przepis własny]
- 700 g renklod (waga po pozbawieniu pestek)
- 200 g brzoskwiń (waga po pozbawieniu pestek)
- 170 g moreli (waga po pozbawieniu pestek)
- 200 g cukru (lub więcej, jeśli wolicie słodsze przetwory)
- 70 ml amaretto
Owoce umieszczamy w garnku (jeśli chcecie możecie podzielić je na mniejsze kawałki. Ja nie pozbawiam owoców skórki). Zasypujemy je cukrem i zostawiamy na kilka godzin lub na całą noc, aż puszczą sok. Stawiamy garnek na gazie i gotujemy pierwszego dnia przez 1 godzinę. Ja gotuję owoce na najmniejszej moc najmniejszego palnika (jeśli nie jest gorąco, wówczas garnek z owocami możecie zostawić na zewnątrz, pamiętajcie o przykryciu go, aby nie dostały się do niego muszki. Jeśli temperatura jest dość wysoka, wówczas garnek z zimnymi owocami włóżcie na noc do lodówki). Kolejnego dnia gotujemy owoce przez 1-1,5 godziny, do momentu, kiedy sok się zredukuje i konfitura gęstnieje. Pod koniec gotowania należy delikatnie mieszać w garnku, aby owoce się nie przypaliły (wówczas konfitura będzie gorzka). Wyłączamy gaz, wlewamy amaretto, mieszamy. Gorącą konfiturę przekładamy do suchych i wyparzonych wcześniej słoików. Pasteryzujemy przez 10-15 minut.
Całkowity czas przygotowania: 3 godziny.
4 komentarze
Alez to musialo pachniec, kiedy sie smazylo!
Niech tylko moje brzoskwinie dojrzeją, a z przyjemnością je zasłoikuję.
I ten dodatek amaretto to musi być pyszne.
Pozdrawiam
A.
Jest idealna 🙂
aach ile pysznych owoców zamkniętych w słoikach!